Trafić w „okno szczęścia”
Rozmowa z prof. nadzw. dr hab. n. med. BRYGIDĄ KWIATKOWSKĄ, reumatologiem z Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie
– Większość ludzi uważa, że reumatyzm dotyczy ludzi starszych. Czy to prawda?
– Przede wszystkim należy pamiętać, że reumatyzm jest pojęciem bardzo szerokim i obejmuje ponad 300 jednostek chorobowych. Jeśli mówimy o ludziach starszych, to głównie w odniesieniu do choroby zwyrodnieniowej, której częstość występowania rzeczywiście ma ścisły związek z wiekiem. Natomiast zapalne choroby reumatyczne prowadzące do niesprawności, szybkiego inwalidztwa, a nawet śmierci dotyczą ludzi młodych. Do 16. roku życia może pojawić się młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów, a szczyt zachorowalności na zapalne choroby reumatyczne przypada między 30. a 50. rokiem życia. Są to więc ludzie młodzi, w wieku produkcyjnym.
– Jak wiele osób cierpi z tego powodu i czy dotyczy to częściej kobiet czy mężczyzn?
– Brak jest dokładnych i wiarygodnych danych na temat liczby pacjentów z chorobami reumatycznymi w Polsce. Z niewielkiego badania polskiego wynika, że na najczęstszą zapalną chorobę reumatyczną, jaką jest reumatoidalne zapalenie stawów, choruje 0,9 proc. naszej populacji. Jednak dane dotyczące Europy, jeśli chodzi o zapalne choroby reumatyczne, w tym również dnę moczanową, pokazują, że schorzenia te dotykają od 5 do 20 proc. populacji ludzi dorosłych. To już znacząca wielkość, choćby w porównaniu z cukrzycą, na którą choruje ok. 6 – 7 proc. społeczeństwa. Jeśli chodzi o podział ze względu na płeć, to wszystko zależy od rodzaju choroby. Na reumatoidalne zapalenie stawów i choroby tkanki łącznej częściej zapadają kobiety, natomiast jeśli chodzi o spondyloartropatie (np. zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa czy łuszczycowe zapalenie stawów – postać osiową), to większość pacjentów stanowią mężczyźni.
– Co sprawia, że aż tyle chorób wrzuca się do jednego worka z napisem reumatyzm?
– Wynika to z tego, że wiele osób bazuje na wiedzy zdobytej w przeszłości, kiedy to reumatyzm wiązano najczęściej z dolegliwościami wieku starszego. To poważny problem, bo bardzo często młode osoby, które zaczynają chorować, w ogóle nie myślą o tym, że może się zaczynać choroba reumatyczna. Jeśli mają jakiś obrzęk pojedynczego stawu, to wiążą go zazwyczaj z jakimś urazem. Idą więc do ortopedy, który niekoniecznie dostrzeże związek z chorobą reumatyczną i unieruchomi kończynę na kilka tygodni lub wyśle na rehabilitację, przez co pacjent traci niezwykle cenny czas, który można by wykorzystać na postawienie właściwej diagnozy i rozpoczęcie odpowiedniego leczenia. To bardzo ważne, bo z chorobą reumatyczną pacjent zmagać się będzie do końca życia.
– Jakie są przyczyny chorób reumatycznych?
– To bardzo złożony problem, z którym nauka wciąż nie potrafi sobie w pełni poradzić. Uważa się, że za powstanie chorób reumatycznych w połowie odpowiadają czynniki genetyczne. Jednak duży wpływ mają także czynniki środowiskowe. W przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów udokumentowano, że znaczącym czynnikiem ryzyka jest np. palenie tytoniu. Do pozostałych można zaliczyć nadmierne spożycie soli, paradontozę i zakażenia jamy ustnej oraz otyłość.
– Które z chorób reumatycznych występują najczęściej?
– Na pierwszym miejscu, co może być dla wielu zaskoczeniem, muszę wymienić dnę moczanową. Ma ona ścisły związek z nieprawidłowym odżywianiem się i otyłością. Ostatnio dużo mówi się o szkodliwym wpływie napojów gazowanych słodzonych syropem glukozowo-fruktozowym. Fruktoza powoduje wzrost stężenia kwasu moczowego. W Anglii częstość występowania dny moczanowej rośnie z roku na rok o 20 – 30 proc., co łączy się w dużej mierze właśnie z nadmiernym spożyciem wspomnianych napojów. Dna moczanowa jest efektem nadmiaru kwasu moczowego, który zaczyna się krystalizować i odkładać w stawach oraz tkance okołostawowej. Drugą chorobą pod względem częstości występowania jest reumatoidalne zapalenie stawów, podobnie jak zespół chorób określanych mianem spondyloartropatii, obejmujących m.in. ZZSK i łuszczycowe zapalenie stawów.
– Co powinno być dla nas sygnałem ostrzegawczym w przypadku chorób reumatycznych?
– Zawsze niepokojącym objawem jest obrzęk pojedynczego stawu, który nie uległ znaczącemu urazowi. Jeśli do tego dochodzi nadmierne zmęczenie oraz podwyższone wartości OB i CRP można podejrzewać pojawienie się zapalnej choroby reumatycznej. Taka sytuacja wymaga natychmiastowej diagnostyki, która może potwierdzić wstępne rozpoznanie.
– Ale do kogo należy się wtedy zgłosić?
– Rekomendacje europejskie jasno precyzują, że każdy pacjent z obrzękiem jednego stawu powinien znaleźć się u reumatologa w ciągu sześciu tygodni.
– Jak medycyna radzi sobie z leczeniem chorób reumatycznych?
– Jest coraz lepiej. Możemy mówić tu o dwóch kierunkach działania. Pierwszy to jak najwcześniejsze rozpoznanie. W przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów nie powinny upłynąć trzy miesiące od wystąpienia pierwszych objawów do rozpoczęcia leczenia. To tzw. okno szczęścia. Jeśli pacjent zmieści się w nim, to ma większe szanse na całkowite zahamowanie dalszego rozwoju choroby. Nie wyleczenie, ale zahamowanie. Niestety, dotyczy to ciągle zbyt małej liczby pacjentów. To efekt niskiej świadomości problemu, co sprawia, że osoba ze spuchniętym stawem nie wie, że może to mieć związek z chorobą reumatyczną i czeka, aż samo przejdzie. Na wizytę u lekarza decyduje się zazwyczaj wtedy, gdy obrzęk zaczyna przeszkadzać w wykonywanej pracy. Sporo do zrobienia jest także w zakresie edukacji lekarzy rodzinnych, którzy nie zawsze potrafią rozpoznać pierwsze objawy choroby reumatycznej i skierować pacjenta do specjalisty. Inna sprawa, że na taką wizytę trzeba w Polsce czekać zbyt długo. Opóźnienia diagnostyczne np. w Warszawie to ok. 35 tygodni w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów. Drugim kierunkiem działania jest, oczywiście, leczenie z wykorzystaniem nowych terapii.
– Czy w Polsce mamy do nich dostęp?
–W zasadzie tak. Jeśli chodzi o reumatoidalne zapalenie stawów, to pacjenci nie mają dostępu jedynie do jednego leku biologicznego, co jest efektem przeciągających się pertraktacji między producentem a Ministerstwem Zdrowia. Zdecydowanie większym problemem jest to, że ograniczone środki na refundację leków mają wpływ na kwalifikację chorych do leczenia. Oznacza to, że w praktyce dostęp do najnowszych terapii mają dopiero pacjenci z zaawansowanym i aktywnym procesem chorobowym. Podobnie jest w przypadku łuszczycowego zapalenia stawów. To ogranicza dostęp do nowoczesnych leków pacjentom we wczesnych fazach choroby. Ponadto lekarze mogliby wcześniej i szybciej modyfikować stosowane leczenie, a w przypadku braku jego skuteczności kierować i kwalifikować chorych do leczenia biologicznego. Tak się jednak dzieje zbyt rzadko.
– Jak duże znaczenie w procesie leczenia ma rehabilitacja i zajęcia usprawniające?
– To powinna być nieodzowna część terapii. Obecnie przygotowujemy specjalny program kierowany do chorych z wczesnym zapaleniem stawów. Pacjenci byliby leczeni w wybranych ośrodkach oferujących pełną diagnostykę na wczesnym etapie oraz równoczesną rehabilitację dostosowaną do konkretnych potrzeb chorego. Teraz brakuje takiego całościowego podejścia do terapii i zbyt mało pacjentów w ogóle korzysta z rehabilitacji.
– W jakim stopniu w łagodzeniu objawów może pomóc odpowiednia dieta?
– Uważa się, że ma to znaczenie, ale wciąż brakuje twardych dowodów naukowych na skuteczność konkretnej diety w przypadku konkretnej choroby. Przyjmuje się jednak, że największe korzyści zdrowotne niesie ze sobą dieta śródziemnomorska, mająca zrównoważony charakter i niebędąca dietą eliminacyjną.
– Czy można mówić o jakiejkolwiek profilaktyce w odniesieniu do chorób reumatycznych, skoro nie znamy ich przyczyn?
– Mówiłam wcześniej o znaczeniu czynników środowiskowych i właśnie w odniesieniu do nich można mówić o możliwej profilaktyce. Przykładem jest otyłość, która staje się prawdziwa plagą wysoko rozwiniętych krajów. Ludzie otyli częściej zapadają także na choroby reumatyczne. Jeśli więc zaczniemy dbać o prawidłową masę ciała i zdrowo się odżywiać, możemy zmniejszyć ryzyko zachorowania. Drugim ważnym elementem jest palenie tytoniu, które przekłada się na większe ryzyko zachorowania na reumatoidalne zapalenie stawów i powoduje gorszy przebieg większości zapalnych chorób reumatycznych. Jeżeli do tego dołączymy dbanie o higienę jamy ustnej i będziemy odżywiać się w sposób zrównoważony, jak w diecie śródziemnomorskiej, to już mamy mniejsze szanse na zachorowanie.
– I przekazywaniu wiedzy na ten temat służy m.in. Światowy Dzień Reumatyzmu, przypadający jak co roku 12 października?
– Zgadza się. Chcemy przebijać się z wiedzą na temat chorób reumatycznych do jak najszerszego kręgu społeczeństwa. Mamy bowiem przeświadczenie, że ciągle za mało mówimy o tym problemie. Tym razem Światowy Dzień Reumatyzmu przebiegać będzie pod hasłem: „Zgłoś się, nie zwlekaj, czas ucieka”. Chcemy uświadomić wszystkim, że reumatyzm może dotknąć każdego i w każdym wieku.