Atak na synagogę
W Halle neonazista polował na ludzi
Niemcy są w szoku. W mieście Halle w Saksonii-Anhalt uzbrojony po zęby młody neonazista próbował wedrzeć się do synagogi. Detonował ładunki wybuchowe, strzelał do przechodniów. Zabił dwoje niewinnych ludzi, a kilka osób poważnie zranił. „Dzień hańby dla Niemiec”, napisał na pierwszej stronie wysokonakładowy tabloid „Bild”.
Sprawca zaatakował 9 października – w największe żydowskie święto Jom Kipur. Około godz. 12 podjechał wynajętym volkswagenem golfem pod synagogę znajdującą się przy Humboldtstrasse na skraju śródmieścia. Odrażającą akcję starannie przygotował. W samochodzie miał wiele sztuk broni, ładunki wybuchowe i butelki z płynem zapalającym.
Już 1 października w internecie opublikował manifest, w którym napisał, że najlepiej dokonać zamachu w Jom Kipur, ponieważ wtedy do synagogi przychodzą także ci Żydzi, którzy nie są religijni. Fanatyk ubrany był w strój wojskowy, na hełmie miał kamerę, przez którą transmitował przebieg zbrodni na internetowej platformie Twitch. Szokujące nagranie trwa ponad 35 minut. Szaleniec tak przedstawił się światu: „Cześć, nazywam się Anon i uważam, że Holocaust nigdy się nie wydarzył... Przyczyną wszystkich problemów jest Żyd”.
Potem usiłował wedrzeć się do synagogi, w której znajdowało się około 50 mężczyzn, kobiet i dzieci. Przerażeni ludzie w synagodze widzieli napastnika poprzez kamery monitoringu. Przewodniczący gminy żydowskiej w Halle, Max Privorozki, relacjonował: „Sprawca strzelił w drzwi, rzucił kilka koktajli Mołotowa, petard i granatów, aby dostać się do środka. Ale Bóg nas uratował i drzwi pozostały zamknięte”.
Zgromadzeni w synagodze uciekli do położonego dalej pomieszczenia. Sześciu mężczyzn zostało jednak przy drzwiach. Wznieśli barykady z krzeseł i byli gotowi walczyć do końca. Jeden z nich, 31-letni Roman R., opowiadał: „Byliśmy pewni, że zamachowiec za minutę lub dwie dostanie się do środka. Od razu zadzwoniliśmy na policję i zastanawialiśmy się, kiedy wreszcie nadejdzie pomoc”.
Gdy fanatyk szalał pod drzwiami synagogi, obok przechodziła wracająca z przystanku tramwajowego do domu 40-letnia Jana L. Neonazista zabił ją czterema strzałami w plecy. Wsiadł do samochodu i jechał przy dźwiękach głośnej muzyki rap, wypatrując ofiar. Zatrzymał się przy barze z kebabem, otworzył ogień, wbiegł do środka. 20-letni pracownik firmy budowlanej Kevin S. schował się za automatem z napojami i błagał o darowanie życia. Terrorysta warknął: „Stul pysk!” i nacisnął spust. Uśmierciłby więcej ludzi, ale zacinała mu się broń. Wyszedł na ulicę, strzelał do przechodzących młodych kobiet, które rozpaczliwie chowały się za autami. Wrócił do baru z kebabem i dobił konającego mężczyznę. Wtedy do akcji wkroczyła policja. Terrorysta chwycił strzelbę i stoczył z mundurowymi ogniowy pojedynek. Ranny w szyję odjechał. Volkswagen mordercy toczył się na felgach, miał przestrzelone opony. O godz. 12.48 policja w Halle nadała komunikat wzywający mieszkańców, by zostali w mieszkaniach, nie zbliżali się do drzwi i okien. Władze informowały, że sprawców może być kilku.
Zabójca usiłował zdobyć samochód w warsztacie w Wiedersdorf/Landsberg około 15 km od Halle.
Strzelił do elektryka, który nie chciał mu wydać stojącej w warsztacie taksówki. Mężczyzna został poważnie ranny. Zakrwawiony neonazista uciekał zrabowaną taksówką. Pod Werschen na drodze krajowej B 91 zderzył się z pojazdem ciężarowym i tam wreszcie został aresztowany. Komunikat o zatrzymaniu zabójcy policja nadała o godz. 13.44. Sprawca został zidentyfikowany jako 27-letni Stephan Balliet, który mieszkał z matką w Benndorf w Saksonii-Anhalt. Sąsiedzi opisują go jako samotnika spędzającego większość czasu przy komputerze.
Zbrodnie w Halle wstrząsnęły Niemcami. Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster uznał za skandaliczny fakt, że w święto Jom Kipur policja nie ochraniała synagogi. Angela Merkel na znak solidarności ze wspólnotą żydowską odwiedziła synagogę w Berlinie. Do Halle przybył prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier i też odwiedził synagogę. Premier Izraela Binjamin Netanjahu określił zamach jako kolejny przejaw szerzącego się w Europie antysemityzmu. (KK)