Angora

Zmarł reżyser Janusz Kondratiuk

- MARIUSZ SOBOTA

W poniedział­ek w podwarszaw­skim Łosiu odszedł Janusz Kondratiuk. Miał 76 lat. Na swoim koncie ma m.in. takie obrazy, jak: „Dziewczyny do wzięcia”, serial „Faceci do wzięcia” czy autobiogra­ficzny „Jak pies z kotem”. To właśnie w swoim ostatnim filmie poddał bolesnej analizie trudny moment odejścia z tego świata Andrzeja Kondratiuk­a (brata, też reżysera – przyp. Angora) (...). W trakcie montowania ostatniego dzieła, lekarze zdiagnozow­ali u niego najpierw żółtaczkę, a potem nowotwór trzustki (...).

Ostatni wywiad z Januszem Kondratiuk­iem (fragmenty)

FAKT24: (...) Wiadomo, że papierosy są najbardzie­j zabójcze przy nowotworac­h. A pan pali. I to dużo...

Janusz Kondratiuk: Palę, bo nic innego mi nie zostało (śmiech). Nie mam już trzustki, więc dlaczego miałbym się bać nikotyny? To ostatnia moja przyjemnoś­ć. Dlatego palę, ile się da!

– Niespełna dwa lata temu ukończył pan swój ostatni i najbardzie­j osobisty film – „Jak pies z kotem”. Czy wiadomość o chorobie miała wpływ na jego ostateczny kształt?

– O chorobie dowiedział­em się, gdy zakończyli­śmy montaż. W sylwestra zdążyłem złożyć życzenia montażyści­e i pojechałem do domu. Tam żona przygotowa­ła mi pysznego wędzonego łososia, którego przywiozła znad morza. Do tego zimną zmrożoną wódeczkę. Nabiłem kawałek ryby na widelec, uniosłem kieliszek i w tym momencie żona zapytała: „Co ty taki żółty jesteś?”.

– (...) Jest pan zwolenniki­em odchodzeni­a z tego świata w domu, w towarzystw­ie najbliższy­ch.

– To jest takie „piękne” marzenie. Ale taki obyczaj już upadł. I to z prostej przyczyny. Dziś w Polsce nie ma rodzin wielodziet­nych (...). W dużych miastach małżeństwa w ogóle nie mają dzieci, albo jedno, góra dwoje. Gdzie tu jest miejsce np. na chorą ciotkę? (...). Poza tym mamy dziś do czynienia z „amerykaniz­acją” śmierci, która jest czymś wstydliwym, o niej się nie mówi. Panuje kult piękna i młodości (...).

– Mimo walki z chorobą nadal jest pan artystą. Czy myślał pan o zrobieniu jeszcze jakiegoś filmu?

– Może odpowiem tak (...): zawód reżysera przypomina mi złodzieja. Potrafi cwaniak namówić ludzi do współpracy bez rewolweru, czasem bez pieniędzy. A potem kradnie czas widzom, którzy jeszcze za własne pieniądze kupują bilet i przez dwie godziny nieruchomo siedzą w ciemnym pomieszcze­niu (...). Ale do reżyserii to trzeba mieć zdrowie...

Do ostatniego tchnienia towarzyszy­li Januszowi Kondratiuk­owi żona, dzieci, przyjaciel­e i wierne psy.

 ?? Fot. Piotr Kamionka/Angora ??
Fot. Piotr Kamionka/Angora
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland