Wypalanie glejaka
Pod koniec sierpnia wykonano w Lublinie pierwszą w Polsce operację przy wykorzystaniu techniki NanoTherm, mającej zastosowanie w leczeniu złośliwych guzów glejowych układu nerwowego.
Glejaki, bo tak się je potocznie nazywa, to nowotwory powstające z komórek glejowych mózgu i rdzenia. Komórki glejowe i neurony są podstawowym składnikiem tkanki nerwowej. Jednak glej, mający zdolność do podziału komórkowego, może doprowadzić do wykształcenia się nowotworu, który częściej dotyka dzieci niż dorosłych. Złośliwy glejak może być bardzo niebezpieczny. Przekonał się o tym 42-letni Tadeusz J., który w lutym usłyszał diagnozę glejaka IV stopnia. Przeszedł standardową ścieżkę leczenia – usunięcie guza, chemioterapię i radioterapię, które na jakiś czas powstrzymały rozprzestrzenianie się choroby. Jednak już w lipcu nastąpił nawrót. Pacjent i jego bliscy szukali innych metod leczenia. Skontaktowali się z Fundacją Alivia i w ten sposób dowiedzieli się o NanoTherm, nowoczesnej metodzie, która pozwala niszczyć komórki nowotworowe już po wycięciu guza.
– To nowa technika terapeutyczna, którą wprowadzono najpierw w Niemczech w leczeniu pacjentów ze złośliwymi guzami glejowymi układu nerwowego – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Radosław Rola, kierownik Kliniki Neurochirurgii i Neurochirurgii Dziecięcej w Szpitalu nr 4 w Lublinie, który wykonał wspomniany zabieg. – NanoTherm w uproszczeniu polega na zastosowaniu lokalnej hipertermii, czyli miejscowym podgrzaniu tkanek do poziomu, w którym dochodzi do uszkodzenia komórek nowotworowych. Jest to możliwe w temperaturze powyżej 44 st. C. Metoda ta jest obecnie dla pacjenta w zasadzie ostatnią szansą na dłuższe przeżycie.
Choć nowotwory układu nerwowego należą do chorób rzadkich, to jednak każdego roku rozpoznaje się w Polsce ok. 3,5 tys. przypadków, z których 500 – 600 dotyczy złośliwych nowotworów pierwotnych. Wówczas standardowe postępowanie zakłada operację (jeśli jest ona możliwa), a następnie radioi chemioterapię według określonego schematu. Dotychczas nie było natomiast praktycznie żadnych ustalonych procedur w przypadku wznowy nowotworu. Zmienić to może NanoTherm. Udowodniono, że zastosowanie tej metody pozwala znacząco przedłużyć życie pacjentowi, jednak – jak zastrzega prof. Radosław Rola – „metoda ta nie prowadzi do wyleczenia i nie dysponujemy żadną terapią, która byłaby skuteczna w przypadku glejaka wielopostaciowego będącego najbardziej złośliwym guzem ośrodkowego układu nerwowego”.
Zdaniem specjalistów przeprowadzona w Lublinie operacja z technicznego punktu widzenia porównywalna jest z każdą standardową operacją. Różnica polega jedynie na wyborze metody. W przypadku NanoTherm w miejscu po usuniętym guzie umieszcza się nanocząsteczki żelaza, które podgrzewane są, by zniszczyć sąsiadujące tkanki. Nanocząsteczki są tak małe, że w 1 ml jest ich 17 kwadrylionów! Proces podgrzewania odbywa się w kilku etapach – w każdym tygodniu wykonywane są dwa zabiegi aktywacji. – Pacjent znosi to dobrze, ale pierwsza weryfikacja efektów możliwa będzie 3 miesiące po zakończeniu procesu aktywacji – podkreśla prof. Radosław Rola.
Centrum Terapii NanoTherm w Lublinie jako pierwszy w Polsce ośrodek oferuje polskim pacjentom możliwość skorzystania ze wspomnianej metody, która może stać się cenną opcją dla osób z glejakiem mózgu. Ze względu na agresywny charakter glejaka szybka dostępność do różnego rodzaju terapii jest decydującym czynnikiem w leczeniu. Problem w tym, że operacja metodą NanoTherm może być obecnie przeprowadzana jedynie w formule komercyjnej, co wiąże się z koniecznością zapłacenia przez pacjenta ok. 190 tys. zł. Pacjentowi, który jako pierwszy w Polsce operowany był metodą NanoTherm, z pomocą przyszła Fundacja Alivia. Dzięki zainicjowanej przez nią akcji udało się w ciągu trzech miesięcy zebrać potrzebną kwotę.
–W najbliższym czasie rozpoczniemy w naszej klinice próbę kliniczną, by potwierdzić skuteczność tej metody także w Polsce i wyniki badań wykorzystać do ewentualnego wniosku o refundację – twierdzi prof. Radosław Rola.