Putinizm, globalna ideologia codzienności?
Zdefiniowany w ten sposób rosyjski system polityczny będzie od tej pory badany i analizowany na łamach portalu internetowego związanego z Władysławem Surkowem, doradcą prezydenta Władimira Putina. To on wymyślił ten termin.
Portal o nazwie Aktualnyje Kommientarii (Aktualne Komentarze) od teraz ma specjalny dział. Zatytułowano go właśnie „Putinizm”. – W nowej zakładce będą publikowane artykuły, wywiady i przeglądy analizujące różnorakie aspekty kursu Putina oraz oceniające jego historyczne znaczenie dla Rosji i świata – anonsuje jej treść pomysłodawca. Sam pomysł to praktyczna kontynuacja idei, którą uważany za szarą eminencję Kremla Surkow ogłosił w lutym tego roku. Opublikował wtedy w dzienniku „Niezawisimaja Gazieta” programowy artykuł pt. „Długie państwo Putina”, w którym stwierdził m.in., że „wielka machina polityczna” uruchomiona przez rosyjskiego prezydenta dopiero się rozpędza i „dostraja się do długiej, trudnej i ciekawej pracy”. „Jej przejście na pełną moc jest daleko na przedzie, więc i po wielu latach Rosja będzie państwem Putina” – perorował autor tekstu. Tekstu o tyle ważnego, że napisał go człowiek, który oficjalnie jest jedynie pełnomocnikiem prezydenta ds. oderwanych od Gruzji Abchazji i Osetii Południowej, jednak to jego uważa się też m.in. za jednego z głównych autorów agresywnych działań wobec Ukrainy. A także za kremlowskiego ideologa, który sformułował np. termin „suwerenna demokracja”. Oznacza on system polityczny, w którym do władzy mogą dojść tylko siły wskazane przez poprzednie władze. „Putinizm stanowi globalny, polityczny lifehack, dobrze działającą metodę rządzenia” – opisuje go kremlowski ideolog prostszymi słowami.
Wymyślony przez programistów termin „lifehack” przyjął się jako określenie prostego i praktycznego sposobu na skuteczne rozwiązanie (a czasem obejście) jakiegoś problemu. Ale jak się okazało, potraktowany w ten sposób termin „putinizm” sam stał się problemem. I to dla nie byle kogo, bo dla... rzecznika Kremla, którego poproszono o skomentowanie słów Surkowa. – Nie wiem, co to jest polityczny lifehack, więc nie mogę oceniać – wykręcał się od udzielenia jednoznacznej odpowiedzi Dmitrij Pieskow. Bez większych oporów zgodził się jednak, że te 20 lat, w ciągu których Władimir Putin sprawuje władzę, to ważny okres dla Rosji i świata. – Niemożliwe jest umniejszenie roli Putina w tych procesach – przyznał bez zbędnej skromności.
Surowiej do idei Surkowa odniósł się doktor nauk filozoficznych Igor Czubajs, który zakwestionował nie tylko tezy, ale również kompetencje intelektualne autora idei putinizmu. Przypomina on, że oficjalna „sowiecko-postsowiecka historia” to nieustannie przepisywane mity, a Surkow tylko rozwija tę tradycję, marząc najwyraźniej, by Rosja stała się nie tylko państwem z nieobliczalną przeszłością, ale także z nieobliczalną teraźniejszością. – Dyskutować z każdą kwestią kremlowskiego ideologa można dalej, ale to się robi nieciekawe. Lepiej wyciągnąć wnioski. Wraz ze śmiercią Lenina zrodził się leninizm, potem był stalinizm. Z tego wszystkiego Rosja ledwo uszła z życiem – podsumowuje rozważania filozof, zauważając, że jego krajowi nie jest potrzebny putinizm, ale wybory. Wolne wybory. (CEZ)