TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Najpiękniejsze w całym roczku, a nawet roku są ponoć święta Bożego Narodzenia. Wszak tylko one wyzwalają cudowną atmosferę, magiczny nastrój i wyjątkowy klimat. Od życzeń SMS-owych zapychają się skrzynki w komórkach. A wszystkie one skrojone na tę samą modłę: Zdrowych, wesołych, bla, bla, bla... Rodzinne wigilijne spędy, wbrew temu, co się o nich w mediach mówi, są nudne jak flaki z olejem. Od dawna nikt nikomu nie ma nic nowego do powiedzenia, ale każdy udaje zadowolonego z tego rodzinnego spotkania. W tym roku będzie tak samo. Osobiście niczego niezwykłego się nie spodziewam, ale ucieszyłbym się, i to bardzo, gdyby z okazji tych wspaniałych, niepowtarzalnych i eterycznych świąt zniknęły z ekranu telewizyjnego gęby polityków. Chciałbym chociaż przez te kilka dni odpocząć od ich paplaniny. Zdałoby się w trakcie świąt przewietrzyć media, uwolnić od zadowolonych z siebie partyjnych showmanów. Wybory za nami, na Wiejskiej mamy nowych parlamentarzystów, a w telewizorni królują ci sami, zgrani do cna politycy. Dobrze by było, gdyby po świętach wszyscy Polacy mieli okazję bliżej się przyjrzeć, poznać owych świeżo upieczonych posłów i senatorów. Zapoznać się z ich opiniami na temat bieżących wydarzeń w kraju. Mniemam, że nie są głupsi, mniej wygadani od tych znanych, ryj wodzących polityków. Skoro ich wybrano, to znaczy, że mieli wyborcom coś istotnego do zaoferowania. Rad bym poznać ich poglądy, które z pewnością posiadają. Jak powszechnie wiadomo, w Wigilię nawet zwierzęta wygłaszają swoje opinie ludzkim głosem. Dajmy więc też szansę tym nieznanym społeczeństwu wybrańcom narodu. Nie może tak być, żeby wszystkie media obskakiwali ci sami politycy i gadali jak najęci, a ich nowi koledzy milczeli niczym zaklęci. Nie może, ale tak nadal będzie, ponieważ dziennikarzom nie chce się przygotowywać do programów, dowiadywać się czegoś o swoich rozmówcach. Będą dalej szli na łatwiznę. Będą zapraszali stare, zblazowane, partyjne wygi, które bez zająknięcia będą truły na każdy temat.