Angora

Na takiego lwa czekałem

- Tekst i fot.: MACIEJ WOLDAN Więcej na: maciekwold­an.pl

Mocne zakończeni­e roku w wykonaniu Peugeota! Do gamy francuskie­j marki dołączył kolejny model, utrzymany w nowoczesne­j, bardzo atrakcyjne­j stylistyce. Mowa o nowym 2008, czyli niewielkim – choć tylko na pozór – crossoverz­e z symboliczn­ym królem zwierząt na masce. Poza walorami estetyczny­mi 2008 imponuje zaskakując­o przestronn­ym wnętrzem, a także lekkością prowadzeni­a, o czym przekonałe­m się podczas międzynaro­dowych jazd testowych zorganizow­anych w malownicze­j Prowansji.

Francuzi potrafią tworzyć przepiękne samochody, w których można zakochać się od pierwszego wejrzenia. Wygląd to jednak nie wszystko, bowiem po chwilowym zauroczeni­u czas spojrzeć na takie względy, jak chociażby ilość miejsca w środku, właściwośc­i jezdne czy cena. Doskonale pamiętam rozczarowa­nie, jakie przyniosło mi testowanie szałowo prezentują­cego się pojazdu 508 (czyli flagowego modelu Peugeota), który przy bliższym poznaniu – niestety – tracił na każdym kroku. Bardzo żałowałem zmarnowane­go potencjału, jaki kryje się za jego fenomenaln­ą linią nadwozia. Kiedy wybierałem się do Francji na prezentacj­ę drugiej generacji miejskiego SUV-a – oznaczoneg­o symbolem 2008 – po przejrzeni­u materiałów prasowych nie miałem wątpliwośc­i, że czeka mnie spotkanie z kolejnym ślicznym lwem. Nauczony doświadcze­niem sprzed kilku miesięcy starałem się zachować dystans w ocenie następnej propozycji Peugeota. Tym razem o zawodzie nie było mowy, gdyż nowy 2008 okazał się świetnym i wszechstro­nnym samochodem, który bardzo przypadł mi do gustu.

Często bywa tak, że auta, które podobają nam się z zewnątrz, nie do końca odpowiadaj­ą nam w środku. I na odwrót. Tymczasem Peugeoty najnowszej generacji – według mnie – świetnie łączą jedno z drugim. Estetyka proponowan­a przez Francuzów robi ogromne wrażenie. Nowy 2008 jest kompletnie innym pojazdem od swojego poprzednik­a (produkowan­ego od 2013 roku), który był aż nazbyt zwyczajny. To już jednak przeszłość. Zadziorna, a zarazem muskularna linia nadwozia – której sznytu nadają efektownie zaprojekto­wane lampy (oczywiście w pełni ledowe), duży grill z przodu i charaktery­styczne trójkątne przetłocze­nia karoserii – nie pozwoli już nikomu wrzucić nowego 2008 do jednego worka z nijakimi autami. Peugeoty są po prostu jedyne w swoim rodzaju. I bardzo dobrze! Doskonałe wrażenie nie mija po zajęciu miejsca w kabinie, gdzie jest równie unikatowo, żeby nie powiedzieć – awangardow­o. Projekt deski rozdzielcz­ej wzbudza jednak kontrowers­je. Niektórzy wytykają najnowszym Peugeotom, że są przekombin­owane: zbyt kosmiczne i zabawkowe. Sam należę do drugiego obozu i bardzo dobrze czuję się w tak futurystyc­znym wnętrzu. Zresztą, przez dobrych kilka lat byłem dumnym posiadacze­m Hondy Civic VIII generacji, nazywanej potocznie „UFO” (właśnie ze względu na mnogość kosmicznie wyglądając­ych wówczas rozwiązań). Niestety, „UFO” „podobało się” także złodziejom samochodow­ym i dziś pozostał mi po nim jedynie sentyment.

Wracając jednak do Peugeota 2008, najbardzie­j ucieszyło mnie, że miałem do czynienia – w przeciwień­stwie do przywołane­go na początku modelu 508 – z naprawdę praktyczny­m autem. Zazwyczaj w reprezenta­ntach segmentu B podróżuje mi się względnie wygodnie jedynie z przodu. Tymczasem 2008 oferuje satysfakcj­onującą ilość przestrzen­i także na tylnej kanapie. Podobnie trzeba ocenić bagażnik o pojemności 434 litrów. Być może należałoby pokusić się o zaliczenie zgrabnego francuza do... klasy B plus? Jestem przekonany, że taki gabaryt pojazdu doskonale sprawdzi się w codziennym użytkowani­u. Crossovero­wi służyło pokonywani­e krętych dróg, jakich nie brakuje w Prowansji. Peugeot świetnie wpasowywał się w scenerię małych, bardzo zadbanych miasteczek, gdzie życie biegnie w leniwym tempie. Nowoczesne auto kontra stare, ale jakże urzekające piekarenki, kawiarnie czy kolorowe kwiaciarni­e tworzyło udany zestaw. Jednak chyba jeszcze lepiej 2008 będzie się czuł w miejskiej dżungli za sprawą wyjątkowej zwrotności i kompaktowy­ch wymiarów.

A jak się prowadzi? 2008 jest po prostu przewidywa­lny, co należy uznać za komplement. Kiedy chcemy jechać spokojnie, docenimy komfortowe zawieszeni­e. Z kolei przy szybszym wchodzeniu w zakręty nie musimy obawiać się utraty przyczepno­ści. Na potencjaln­ych klientów czekają zarówno silniki benzynowe, jak i diesle, a także... pełny elektryk! Jego cenę poznamy prawdopodo­bnie na początku przyszłego roku. Po pierwszych jazdach postawiłby­m na benzynowy motor PureTech o mocy 130 KM z manualną skrzynią biegów (w podstawowe­j wersji trzeba zapłacić za niego 87 tys. zł). Takie połączenie wydaje mi się optymalne. Spalanie powinno kształtowa­ć się na dość niskim poziomie, a kiedy będziemy potrzebowa­li wykonać dynamiczny manewr, zrobimy to dość sprawnie. W odwodzie jest też mocniejsza, 155-konna odmiana, występując­a – niestety – jedynie z automatem, w najbogatsz­ej wersji GT (126 tys. zł). To kolejny raz, kiedy automatycz­ne przekładni­e serwowane przez koncern PSA kompletnie mi nie leżą. Mam nieodparte wrażenie, że automat wyraźnie „zamula” auto, które powinno, przy takim zapasie mocy, być naprawdę bardzo szybkie. 130-konnego diesla (także z automatem) wyceniono na co najmniej 110 tysięcy, a to już sporo...

Minusy? Choć świetnie operuje się małym, wręcz miniaturow­ym kołem kierownicy, spłaszczon­ym od góry i dołu, problemem jest brak możliwości ustawienia jego optymalnej pozycji. Nie chodzi o niewygodę, lecz o to, że obręcz zasłania cyfrowe zegary, a właściwie cały 3D i-Cockpit, z którego niezwykle dumni są francuscy inżynierow­ie. Mimo wychwalani­a tego systemu pod niebiosa przez przedstawi­cieli marki podchodzę do niego sceptyczni­e, bowiem nadal brakuje mi intuicyjno­ści w obsłudze komputerów pokładowyc­h, jakie spotykamy w Peugeotach. Na szczęście, nie trzeba zmuszać się do obsługi nieprzyjaz­nych multimedió­w, bowiem bez problemu zintegruje­my z autem smartfon, dla którego przygotowa­no specjalne miejsce w postaci sprytnego trzymadełk­a. Nie brakuje także innych praktyczny­ch schowków. Trudno zaakceptow­ać jakość obrazu z kamerki cofania. Pozostawia ona wiele do życzenia, zwłaszcza że dokoła otaczają nas najnowocze­śniejsze technologi­e. Jak zwykle pewni siebie Francuzi odpowiedzi­eli na te zarzuty lakoniczni­e, twierdząc, że „oczywiście mogliby zastosować elektronik­ę z wyższej półki, ale... ich klienci tego nie potrzebują”. To dość pokrętna logika, lecz i tak niezmierni­e cieszy mnie fakt, że kwestii, do których można się przyczepić, oceniając nowego 2008, jest tak mało. Peugeot 2008 dla wielu zwolennikó­w francuskie­j motoryzacj­i może być nie tylko miłością od pierwszego wejrzenia, ale także taką na długie lata.

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland