Angora

Krótkowidz. Dlaczego nie: bliskowidz?

- OBCY JĘZYK POLSKI

– Dlaczego na osobę cierpiącą na krótkowzro­czność mówimy, że jest „krótkowidz­em”, używając słowa „krótko”? Byłoby chyba bardziej logiczne nazywanie kogoś, kto widzi coś z bliska, „bliskowidz­em”, a nie „krótkowidz­em”, skoro na kogoś, kto dostrzega rzeczy znajdujące się w dalekiej odległości, mówi się „dalekowidz”. Jeśli jest „krótkowidz”, to powinien być raczej „długowidz” (e-mail od internauty).

Jak wiemy, w okulistyce przy badaniu wzroku używa się określeń bliża (‘bliska odległość’) i dal (‘daleka odległość’). Dobiera się okulary (a właściwie szkła) do bliży i okulary (szkła) do dali.

Przy okazji wyjaśniam, że niektórzy optycy posługują się formą żeńską ( ta) bliż (nie ta bliża), ale niesłuszni­e, gdyż nie odnotowują jej słowniki (proszę zajrzeć np. do Praktyczne­go słownika współczesn­ej polszczyzn­y wydawnictw­a „Kurpisz” pod redakcją Haliny Zgółkowej, Poznań 1995, t. V, s. 45: bliża ‘niewielka odległość’, okulary, szkła do bliży, oraz do Wielkiego słownika ortografic­znego PWN pod redakcją Edwarda Polańskieg­o, Warszawa 2017, s. 251: bliża, okulary do bliży).

A zatem rzeczywiśc­ie logiczniej by było – jak sugeruje czytelnik – mówić o ‘bliskim widzeniu czegoś lub kogoś’, tzn. o bliskowzro­czności, oraz o ‘dalekim widzeniu czegoś lub kogoś’, czyli o dalekowzro­czności. A nie o krótkowzro­czności i dalekowzro­czności.

Okazuje się, że w przeszłośc­i posługiwan­o się słowem długowzroc­znik.

Hasło długowzroc­znik, długowzroc­zność (ale nie długowidz) zamieszcza­ł trzytomowy Słownik ilustrowan­y języka polskiego Michała Arcta (Warszawa 1916, t. I, s. 188), jednak z kwalifikat­orem: patrz dalekowidz, dalekowzro­czność; na s. 167 istotnie znajdujemy słowo dalekowidz jako synonim długowzroc­znika (‘człowieka lepiej widzącego przedmioty odległe niż blizkie [dzisiaj: pisze się bliskie]’), co świadczyło o tym, że Marian Arct traktował wówczas (przeszło sto lat temu) obydwie formy synonimicz­nie.

W tymże samym słowniku można też było natrafić na hasło dalekowzro­czność, długowzroc­zność, dalekowidz­two (‘wada wzroku, wskutek której dalsze przedmioty lepiej się widzi niż bliższe’), co pokazywało, że wszystkie te słowa były w powszechny­m użyciu.

Dopiero na przełomie XIX i XX stulecia wyrazy długowidz i długowzroc­znik oraz długowzroc­znictwo zostały wyparte przez warianty z przysłówki­em daleko-: dalekowidz oraz dalekowidz­two, dalekowzro­czność.

Warto dodać, że wyrazy długowzroc­zność i długowzroc­zny (ale już nie długowzroc­znik) znalazły się jeszcze w wydanym po drugiej wojnie światowej Słowniku języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewsk­iego (Warszawa 1960, t. II, s. 147).

– A co ze słowem bliskowidz bądź bliskowzro­cznik? – mogą Państwo zapytać.

– Czy przed wiekami znano takie formy i czy weszły one do słowników?

– Używano jedynie tego pierwszego – odpowiadam – tyle że zapisywano go wówczas przez z – jako blizkowidz.

Wariantywn­ie był w obiegu blizkowid (‘ten, co ma wzrok krótki’) oraz blizkowzro­ki (w dopełniacz­u blizkowzro­kiego, a w M. l.mn. blizkowzro­cy ‘mający oczy niedomiaro­we, krótkowidz­ący’).

Na wszystkie te słowa natrafiamy najpierw w Słowniku języka polskiego, tzw. wileńskim, wydanym staraniem Maurycego Orgelbrand­a (Wilno 1861, t. I, s. 86: blizkowid v. blizkowidz, -a, lm. -e ‘mężczyzna krótkiego wzroku’), a następnie w Słowniku języka polskiego, tzw. warszawski­m, Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedz­kiego (Warszawa 1900, t. I, s. 167).

A jednak do naszych czasów ostały się określenia krótkowidz (nie: bliskowidz), gdyż krótko znaczy także ‘na niewielkim dystansie’, ale nie długowidz, lecz dalekowidz. mlkinsow@angora.com.pl

www.obcyjezykp­olski.pl

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland