Idą święta!
Luksusowy kompleks hotelowy Kempinski Hotel Bahia niedaleko hiszpańskiej Marbelli chwali się, że ma najdroższą choinkę, jaką kiedykolwiek ubrano. Jest warta ponad 14 mln euro!
Wszystkie bombki wykonano ręcznie i nie są zrobione z papier mâché czy folii aluminiowej. Najcenniejszą dekoracją są ozdoby pokryte 24-karatowym złotem (najczystszym dostępnym na rynku) i diamentowym pyłem. Wiszą na niej także szlachetne kamienie, w tym czerwone, białe, różowe i czarne brylanty, przerobiona na ozdoby choinkowe biżuteria znanych marek i flakoniki z perfumami. Projektantką drzewka jest Debbie Wingham.
Nie jest to jednak ani pierwsza, ani jedyna kosztowna dekoracja świąteczna. Oto jedne z najbardziej zbytkownych ozdób na Boże Narodzenie. Dla tych, którzy z niecierpliwością oczekują świąt, powstał kalendarz adwentowy z brylantami firmy jubilerskiej Beaverbrooks. W ten sposób uczciła ona setną rocznicę swojego powstania. Szczęśliwa posiadaczka tego cacka z 25 okienkami codziennie znajduje biżuterię z brylantów, między innymi platynowy pierścionek z brylantem wart 26 tys. funtów oraz kolczyki za 4250 funtów, wykonane z białego i różowego złota z brylantami o szlifie ze 100 faset, połyskującymi dwa razy bardziej niż zwykłe brylanty o 57 fasetach. Kalendarz sprzedawano po... 100 tys. funtów sztuka.
Niektórzy ubierają to samo plastikowe drzewko przez wiele lat, by jak najwięcej oszczędzić. Steve Rose jest choinkowym ekstremistą i przystrajał sztuczną choinkę, którą jego rodzina miała od lat 30. XX wieku. Potem drzewko sprzedał na aukcji za 280 funtów. Co prawda to nie miliony, ale całkiem spora suma jak za wysłużone plastikowe drzewko, kilka bombek i światełek. Uzyskane w ten sposób pieniądze wpłacił na konto organizacji pomagającej bezdomnym. A ile może kosztować świąteczny wieniec? Przecież to tylko liście i kilka ozdób na drucie, prawda? A co, jeśli wśród tych ozdób znajdą się brylanty i rubiny? Pewien florysta stworzył taki wieniec za 3,5 mln euro. Pasi Jokinen-Carter sprowadził gałązki borówki i jagody z Finlandii, bo w Wielkiej Brytanii nie mógł ich dostać. Cenę wywindowało jednak dopiero 16 rubinów i 32 brylanty, których użył do ich udekorowania.
Wiktoriańska karta świąteczna była jedną z pierwszych wysłanych w Wielkiej Brytanii. Zapewne kosztowała najwyżej jednego pensa, gdy po raz pierwszy została nabyta. W 2001 roku na aukcji osiągnęła jednak rekordową cenę 22,5 tys. funtów. Jej zaprojektowanie zlecił sir Henry Cole, wpływowy biznesmen, który wpadł na pomysł, by w okresie świątecznym wysyłać kartki z życzeniami. Wyprodukowano tysiąc takich kart, ale – o ile nam wiadomo – tylko 12 z nich przetrwało do dziś.
Jedna z najdroższych bombek na świecie kosztuje 82 tys. funtów. Wykonał ją brytyjski jubiler, który do zdobienia użył złota i ponad 1500 brylantów. Bombka przypomina globus lub planetę z dwoma pierścieniami – inkrustowanymi 188 rubinami. Jej zaprojektowanie i wykonanie zajęło cały rok.
A wykwintny świąteczny deser? Pewien szef kuchni stworzył bożonarodzeniowe ciasteczko za 3,5 tys. funtów. Znalazły się w nim bardzo kosztowne składniki, jak jagody goji i miód manuka. Dekorację stanowił listek ze złota. Pycha!
W firmie Jay Strongwater powstał ozdobny obrusik do okrycia mocowania choinki. Kosztuje 1650 dolarów. Wykonano go z aksamitu, ręcznie wyszywanego złotą jedwabną nicią i zdobionego kryształami Swarovskiego. Ten sam wytwórca stworzył też pozytywkę – figurkę Świętego Mikołaja. Jej cena to 3700 dolarów, ale jest ozdobiona złoceniami i kryształami. (AS)
nych, ale oszczędzając, należy się liczyć z tym, że dekoracje nie zrobią tak spektakularnego wrażenia, jak te przygotowane przez specjalistów. Rosnąca popularność gotowych choinek wynika z pojawiającej się potrzeby, żeby nasz dom, szczególnie w czasie świąt, prezentował się perfekcyjnie. To niewątpliwie wpływ mediów społecznościowych. Na zdjęciach wszystko ma wyglądać doskonale: my sami, nasz dom, potrawy, a także dekoracje.
Choinka w czerni
Czarne i ciemne bombki cieszą się dużą popularnością. Wiele osób uważa je za eleganckie. Rzeczywiście robią niecodzienne wrażenie. Stylistka radzi jednak, żeby takie bombki wieszać na kolorowych lub jasnych choinkach. Dlaczego? Ponieważ na tradycyjnym drzewku nie byłyby widoczne, wyglądałyby raczej jak czarne dziury między gałązkami. (AS)