Co sto par oczu, to nie jedna
Jesienią i zimą w stadzie mają większą szansę na przetrwanie – na zdobycie pożywienia i uniknięcie ataku drapieżnika
W okresie jesienno-zimowym wiele leśnych gatunków ptaków łączy się w większe lub mniejsze stadka.
Rodzi się pytanie: dlaczego tak różne gatunki ptaków wspólnie zimują w stadzie? – Odpowiedzi może być kilka, ale najistotniejsze wydają się dwie – odpowiada Dariusz Ożarowski z Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. – Po pierwsze, okres jesienno-zimowy to czas stosunkowo niekorzystny dla ptaków – trzeba sprawnie i w krótkim czasie wyszukać dużo pokarmu, żeby móc przetrwać zimowe noce, a żerowanie w grupach jest wydajniejsze niż wyszukiwanie pokarmu w pojedynkę... Po prostu, co sto par oczu, to nie jedna. Co więcej – osobniki, którym udało się znaleźć pokarm, głośno zawiadamiają o tym inne ptaki ze stada, licząc na to, że również one będą informowały o wyszukanym przez siebie pokarmie. W ten sposób ptaki w stadzie mają większe szanse przetrwania niesprzyjającej pory roku.
– Po drugie, łatwiej uniknąć ataku drapieżnika, znowu zgodnie z zasadą: co sto par oczu, to nie jedna. Wspólnie żerujące ptaki poświęcają bowiem część swojego czasu na rozglądanie się i wypatrywanie zbliżającego się drapieżnika – dodaje Dariusz Ożarowski.
Krogulec nadlatuje
Jednym z łowców chętnie kręcących się w pobliżu stad drobnych ptaków jest krogulec. Wspólna uwaga stada może zapobiec atakowi.
Ptak, który pierwszy zauważy zbliżającego się (nadlatującego) drapieżnika, wydaje specjalny głos ostrzegawczy, zrozumiały dla innych członków stada, co powoduje natychmiastowe rozproszenie się ptaków, ich ucieczkę lub ukrycie się.
Okazuje się, że ten głos ostrzegawczy jest na tyle wysoki, że drapieżnik nie jest w stanie go zlokalizować. Tym samym ptak nie ryzykuje, że stanie się ofiarą, i może liczyć na podobne zachowanie innych członków stada.
Wróblowate wydają okrzyki rozpoznawczo-kontaktowe przez prawie cały dzień, co pozwala członkom grupy utrzymać zwarte stado. Inny jest natomiast ich krzyk alarmowy, wydawany w przypadku niebezpieczeństwa.
Wędrując po lesie w okresie jesienno-zimowym, niekiedy odnosimy wrażenie, jakby wokół nas nie było ptaków. Na szczęście to rzeczywiście tylko wrażenie.
Przetrwać zimowe noce
– Odleciały od nas oczywiście ptaki, dla których w okresie jesienno-zimowym brakuje pokarmu, a więc gatunki ściśle owadożerne, np. jaskółki, jerzyki, pokrzewki, muchołówki itp. – opowiada Dariusz Ożarowski. – Pozostały te, które potrafią w tym niekorzystnym czasie znaleźć wystarczająco dużo pokarmu, aby przetrwać długie zimowe noce, produkując niezbędną do ogrzania swoich organizmów ilość ciepła.
– Spacerując po lesie, przez długie minuty możemy nie zauważyć i nie usłyszeć żadnych jego skrzydlatych mieszkańców, ale wcześniej czy później natkniemy się na hałaśliwe, różnogatunkowe stadka – opowiada Dariusz Ożarowski. – Stańmy wtedy na chwilę, żeby nie spłoszyć ptaków swoim ruchem, i przyjrzyjmy się dokładnie, jak żerują. Dostrzeżemy zapewne kilka gatunków sikor: oczywiście są wśród
nich nasze najliczniejsze – bogatki i modraszki; często również czubatki oraz sikory ubogie.
Powietrzny patrol
W czasie ciepłej pory roku sikory żyją najpierw w parach, następnie przez jakiś czas z młodymi, które samice (bądź ptaki obu płci) muszą ciągle karmić.
Z nadejściem zimy ważniejszą rolę zaczyna odgrywać życie stadne. Sikory łączą się wówczas w stada liczące od kilkunastu do kilkudziesięciu sztuk, nazywane czasami patrolami, prawdopodobnie dlatego, że w poszukiwaniu pokarmu potrafią przez długi czas wielokrotnie pokonywać (czyli patrolować) tę samą trasą.
Patrole składają się zwykle z różnych gatunków ptaków – poza sikorami są to np. dzięcioły i pełzacze (małe, brązowe wróblowate badające pnie drzew podobnie jak dzięcioł).
Gadatliwa modraszka
Sikorkom bogatkom, wędrującym w poszukiwaniu pożywienia, towarzyszy często sikorka modra (zwana modraszką), która jest trochę mniejsza od bogatki, ale ma piękniejsze ubarwienie. Jasnoniebieska barwa głowy, a zwłaszcza ciemienia, idealnie pasuje do jej białych policzków. Poza tym jest bardziej gadatliwa niż inne sikory – ani na moment nie zamyka swojego dzioba.
Dobrze sobie radzi nawet w czasie najcięższej zimy. Jeśli nie znajdzie odpowiedniego pożywienia, zadowala się różnymi nasionami roślin oleistych wysypywanymi w karmnikach, nie gardzi też kawałkami łoju.
Także dzięcioł duży i kowalik chętnie towarzyszą sikorom modrym i bogatkom. W stadku sikor zwykle nie brakuje również mysikrólików i czyży. Do nich dołączają coraz częściej pojedyncze zięby, które w związku z coraz łagodniejszymi zimami (i tym samym łatwiejszym dostępem do pokarmu) próbują przezimować jak najbliżej swoich terenów lęgowych.
Pod koniec zimy stada ptaków rozdzielają się, a sikory ponownie łączą się w pary i powracają do samotniczego trybu życia.
Wróble, mazurki, gile, szczygły, sikory i dzwońce to ptaki, które latem raczej unikają ze sobą bliskiego kontaktu, a te krótkie momenty, gdy są razem, często przeradzają się w dzikie awantury.
Odważne raniuszki
– Tego roku wyjątkowo licznie obserwuje się raniuszki – tak duża ich liczba wskazuje, że są to zapewne goście z obszarów na wschód i północ od Polski, z których przynajmniej część będzie próbowała u nas przezimować – opowiada Dariusz Ożarowski.
Raniuszek to niewielki piękny ptak, niezwykły i to pod wieloma względami. Jego wygląd budzi skojarzenia z ptakami egzotycznymi. Tymczasem populacja raniuszków w Polsce jest dość liczna.
Jego gniazdo uplecione jest niemal wyłącznie z mchu, z zewnątrz sprytnie zamaskowane porostami, kawałkami kory i oprzędami owadów, zaś w środku obficie wyścielone puchem. Zaskakujący jest sposób, w jaki raniuszek pozyskuje ten puch. Okazuje się, że odwiedza on miejsca, gdzie krogulec oskubuje z piór swoje ofiary. Zdobywając wyściółkę do swojego gniazdka, dzielny maluch naraża się na niebezpieczeństwo, że sam zostanie przez krogulca pochwycony.
Dieta roślinna
– Duża część ptaków gatunków leśnych spędzających u nas jesień i zimę poszerza swoją dietę o pokarm pochodzenia roślinnego: nasiona (np. te ukryte w szyszkach drzew iglastych), owoce (np. głogów, jarzębów, jesionów, grabów) – opowiada Dariusz Ożarowski.
– Część gatunków leśnych nadal będzie wyszukiwała zimujące pod korą czy w glebie owady, ich formy larwalne lub jaja. I tak na przykład maleńki mysikrólik (osiąga wagę zaledwie około 5 gramów) cały dzień intensywnie żeruje, poszukując ukrytych pod korą, w jej szczelinach lub wśród igieł jaj różnych gatunków owadów. W czasie krótkich jesiennych i zimowych dni musi on nazbierać taką ilość pokarmu (jego waga może przewyższyć wagę ciała ptaka), aby był w stanie wyprodukować ciepło na długie godziny nocne.
W mieście widujemy stada kawek. Ten sympatyczny ptak wielkości gołębia ma czarne upierzenie, a boki szyi, głowy i karku są łupkowoszare. Na głowie ma czarną „czapkę”. Jest ptakiem towarzyskim i zazwyczaj tworzy niewielkie stada. Zimą łączy się w większe stada, do których bardzo często dołączają gawrony.
Cóż, w grupie zawsze bezpieczniej, szczególnie jeśli obok jest jeszcze rosły ochroniarz.