Zebrali 239 tys. zł na ciężarówkę dla Irańczyka
Fardin Kazemi utknął w ciężarówce pod Częstochową. Auto zepsuło się na dobre i Irańczyk nie mógł wrócić do kraju. Wożąc towary do Polski, utrzymywał całą rodzinę. Polscy kierowcy zorganizowali zbiórkę i kupili mu dwuletnią ciężarówkę, która zastąpi 30-letniego grata.
Fardin Kazemi nie mógł uwierzyć, gdy oglądał nową ciężarówkę. Zakup ciągnika DAF za 170 tys. zł był z Irańczykiem dokładnie konsultowany przez polską ekipę organizatorów pomocy.
– Fardin jest chyba w szoku, bo nawet nie chciał jeść. Płakał, jak i wszyscy wokół niego. Trochę poza naszą kontrolą akcja pomocy przerodziła się w międzynarodowy pomost społeczny pomiędzy Polską a Iranem. Bez polityki, międzynarodowy, międzykulturowy i ponadreligijny dar przedświąteczny ludzi dla człowieka, który miał problemy – mówi nam Piotr, jeden z organizatorów pomocy.
Fardin jechał w grudniu 2019 r. krajową jedynką, kiedy jego ciężarówka International – rocznik 1988 – zepsuła się. Irańczyk przewoził rodzynki, ale o dowiezieniu transportu nie było już mowy. Próbował na poboczu reanimować swój 31-letni pojazd. Pomoc zaczęli oferować polscy kierowcy ciężarówek. Irańczyk szybko znalazł nocleg i wyżywienie w domu Tomasza, jednego z polskich kolegów po fachu.
– Prawdopodobnie, gdy nastąpiła seria awarii w jego internationalu, myślał, że stracił wszystko. Raczej nikt się nie spodziewał, że sprawa zakończy się tak szybko – mówi pan Piotr.
Błyskawicznie zorganizowano mechaników, którzy stwierdzili, że international jest bardzo sfatygowany. Dlatego ruszyła zbiórka na kupno innego, nowszego ciągnika. W serwisie zrzutka.pl od 11 grudnia udało się zebrać 239 tys. zł (stan z 19 grudnia z godz. 13.15). Początkowo celem zbiórki było 99 tys. zł. Szybko się jednak okazało, że to może być za mało. Na szczęście darczyńcy chcieli dać więcej.
– Cła w Iranie na auta z Europy są w wysokości 130 proc. na osobowe i 75 proc. na ciężarowe. Ma to na celu blokadę importu. Na terenie Iranu jest kilka montowni ciężarówek – mówi Piotr. Dlatego Teheran niechętnie widziałby u siebie maszyny obcej produkcji.
Z powodu wysokich ceł od kilku już dni trwają rozmowy z Irańczykami na temat specjalnego potraktowania tego daru. – W sprawę zaangażował się lokalny polityk z regionu Fardina. Opublikujemy w sieci petycję do prezydenta Islamskiej Republiki Iranu o odstąpienie od opłat od tego prezentu. Liczymy, że wiele osób ją podpisze – mówi Piotr.
To nie wszystko. Żeby w ogóle Irańczycy wpuścili ciężarówkę, nie może być starsza niż trzy lata i musi mieć zapewniony serwis od firmy, która ma prawa do tego typu usług.
–W środę wieczorem już poszedł przelew na zakup ciężarówki DAF XF 106 z 2017 r. Ten fantastyczny ciągnik z 460-konnym silnikiem jest już praktycznie własnością Fardina. Bardzo nam pomogła DBK Group z Olsztyna – mówi Piotr.
Za ile udało się kupić DAF-a? Pierwotnie rozmowy stanęły na 187 tys. zł, ale zarząd firmy dołożył jeszcze 17 tys. rabatu i na dokładkę dorzucił również przegląd i pakiet startowy o wartości 2,5 tys. euro (blisko 11 tys. zł).
Tylko czy wystarczy pieniędzy na opłaty? – Jest to wstępnie wyliczone i nieoficjalnie potwierdzone w Iranie. Opłaty wyniosą zapewne ok. 70 tys. zł. Dlatego dla pewności chcemy zebrać 250 tys. zł i zamknąć zrzutkę – mówi Piotr.
Formalności mogą zająć jeszcze co najmniej kilka dni, a przed nami święta. Gdzie spędzi je Irańczyk? Od początku trwania akcji Fardin mieszka u Tomasza, który pomagał w organizowaniu zbiórki. Jak się dowiedzieliśmy, pozostanie u niego do czasu powrotu do kraju.
Stary international trafił też na kompleksowe badania techniczne. Kto wie, może i jego silnik jeszcze ożyje.