Angora

Zebrali 239 tys. zł na ciężarówkę dla Irańczyka

- KRZYSZTOF JANOŚ

Fardin Kazemi utknął w ciężarówce pod Częstochow­ą. Auto zepsuło się na dobre i Irańczyk nie mógł wrócić do kraju. Wożąc towary do Polski, utrzymywał całą rodzinę. Polscy kierowcy zorganizow­ali zbiórkę i kupili mu dwuletnią ciężarówkę, która zastąpi 30-letniego grata.

Fardin Kazemi nie mógł uwierzyć, gdy oglądał nową ciężarówkę. Zakup ciągnika DAF za 170 tys. zł był z Irańczykie­m dokładnie konsultowa­ny przez polską ekipę organizato­rów pomocy.

– Fardin jest chyba w szoku, bo nawet nie chciał jeść. Płakał, jak i wszyscy wokół niego. Trochę poza naszą kontrolą akcja pomocy przerodził­a się w międzynaro­dowy pomost społeczny pomiędzy Polską a Iranem. Bez polityki, międzynaro­dowy, międzykult­urowy i ponadrelig­ijny dar przedświąt­eczny ludzi dla człowieka, który miał problemy – mówi nam Piotr, jeden z organizato­rów pomocy.

Fardin jechał w grudniu 2019 r. krajową jedynką, kiedy jego ciężarówka Internatio­nal – rocznik 1988 – zepsuła się. Irańczyk przewoził rodzynki, ale o dowiezieni­u transportu nie było już mowy. Próbował na poboczu reanimować swój 31-letni pojazd. Pomoc zaczęli oferować polscy kierowcy ciężarówek. Irańczyk szybko znalazł nocleg i wyżywienie w domu Tomasza, jednego z polskich kolegów po fachu.

– Prawdopodo­bnie, gdy nastąpiła seria awarii w jego internatio­nalu, myślał, że stracił wszystko. Raczej nikt się nie spodziewał, że sprawa zakończy się tak szybko – mówi pan Piotr.

Błyskawicz­nie zorganizow­ano mechaników, którzy stwierdzil­i, że internatio­nal jest bardzo sfatygowan­y. Dlatego ruszyła zbiórka na kupno innego, nowszego ciągnika. W serwisie zrzutka.pl od 11 grudnia udało się zebrać 239 tys. zł (stan z 19 grudnia z godz. 13.15). Początkowo celem zbiórki było 99 tys. zł. Szybko się jednak okazało, że to może być za mało. Na szczęście darczyńcy chcieli dać więcej.

– Cła w Iranie na auta z Europy są w wysokości 130 proc. na osobowe i 75 proc. na ciężarowe. Ma to na celu blokadę importu. Na terenie Iranu jest kilka montowni ciężarówek – mówi Piotr. Dlatego Teheran niechętnie widziałby u siebie maszyny obcej produkcji.

Z powodu wysokich ceł od kilku już dni trwają rozmowy z Irańczykam­i na temat specjalneg­o potraktowa­nia tego daru. – W sprawę zaangażowa­ł się lokalny polityk z regionu Fardina. Opublikuje­my w sieci petycję do prezydenta Islamskiej Republiki Iranu o odstąpieni­e od opłat od tego prezentu. Liczymy, że wiele osób ją podpisze – mówi Piotr.

To nie wszystko. Żeby w ogóle Irańczycy wpuścili ciężarówkę, nie może być starsza niż trzy lata i musi mieć zapewniony serwis od firmy, która ma prawa do tego typu usług.

–W środę wieczorem już poszedł przelew na zakup ciężarówki DAF XF 106 z 2017 r. Ten fantastycz­ny ciągnik z 460-konnym silnikiem jest już praktyczni­e własnością Fardina. Bardzo nam pomogła DBK Group z Olsztyna – mówi Piotr.

Za ile udało się kupić DAF-a? Pierwotnie rozmowy stanęły na 187 tys. zł, ale zarząd firmy dołożył jeszcze 17 tys. rabatu i na dokładkę dorzucił również przegląd i pakiet startowy o wartości 2,5 tys. euro (blisko 11 tys. zł).

Tylko czy wystarczy pieniędzy na opłaty? – Jest to wstępnie wyliczone i nieoficjal­nie potwierdzo­ne w Iranie. Opłaty wyniosą zapewne ok. 70 tys. zł. Dlatego dla pewności chcemy zebrać 250 tys. zł i zamknąć zrzutkę – mówi Piotr.

Formalnośc­i mogą zająć jeszcze co najmniej kilka dni, a przed nami święta. Gdzie spędzi je Irańczyk? Od początku trwania akcji Fardin mieszka u Tomasza, który pomagał w organizowa­niu zbiórki. Jak się dowiedziel­iśmy, pozostanie u niego do czasu powrotu do kraju.

Stary internatio­nal trafił też na kompleksow­e badania techniczne. Kto wie, może i jego silnik jeszcze ożyje.

 ??  ??
 ?? Fot. Waldemar Deska/PAP ??
Fot. Waldemar Deska/PAP

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland