Angora

Karać, zarabiać i... nie informować

-

Minister ochrony środowiska będzie miał ekstra 3,5 mld złotych – w postaci kar od przedsiębi­orców! Od stycznia praktyczni­e każde przedsiębi­orstwo musi być zarejestro­wane w Bazie Danych o Odpadach (z wyjątkiem tych, które wyrzucają wyłącznie odpady nieodbiega­jące rodzajem i ilością od odpadów komunalnyc­h) – i jednoosobo­wa firma, i zakład rzemieślni­czy – każdy, kto ma do wyrzucenia karton z tektury falistej (nawet jedną sztukę na rok!), resztki folii stretch, w której przychodzą dostawy, starą paletę, jakieś opakowania foliowe – o opakowania­ch po lakierach do włosów, środkach do czyszczeni­a toalet nie wspomnę (jeśli przekracza­ją ilości „domowe”). Nieważne, że do tej pory były segregowan­e i wrzucane do właściwych pojemników na śmieci, bo stanowiły niewielkie ilości. Nie! Według urzędnicze­k infolinii Bazy Danych o Odpadach odpad to odpad. Jeśli prowadzisz działalnoś­ć, to musisz się zarejestro­wać. Ustawa o odpadach razem z ustawą o produktach opakowanio­wych niewiele wyjaśniają – są niedoprecy­zowane i brak w nich wielu definicji.

Dalej już tylko pod górę. Infolinie centralne BDO oraz marszałków województw rozpalają się do czerwonośc­i. Dodzwonien­ie się graniczy z cudem. Ale połączenie z konsultant­em na infolinii nie załatwia sprawy – bowiem co konsultant, to zupełnie inna odpowiedź na to samo pytanie. Przykład: na pytanie czy sklep wysyłkowy z długopisam­i pakujący zamówienie do klienta w zakupiony uprzednio karton, wprowadza do obrotu zapakowany produkt (to podlega rejestracj­i i opłacie), jedna konsultant­ka odpowiada, że oczywiście (bo przepakowu­je się), inna – że w żadnym wypadku... Jeszcze inna odpowiada, że zależy, czy na pudełku są oznaczenia. I tak co pytanie. Jeszcze bardziej ciekawe jest to, że na przykład maleńki sklepik prowadzony na pół etatu i wytwarzają­cy odpady w postaci jednego kartonu z tektury falistej rocznie ma obowiązek zgłoszenia i podpisania umowy z firmą odbierając­ą odpady, zaś producent plastiku może bez koniecznoś­ci rejestracj­i i prowadzeni­a ewidencji odpadów wyrzucić 5 ton odpadów z plastiku (bo odpowiedni minister na liście odpadów niepodlega­jących zgłoszeniu wymienił tylko kilka pozycji (...), za to o codziennoś­ci większości sklepików i firemek zapomniał. Dla małych firm (i redakcji ANGORY też) główny odpad to odpady opakowanio­we z papieru i tektury pisma, dokumenty, kartony, folie i folijki. Tu żadnej taryfy ulgowej nie ma. Każde pudełko, folijkę czy papierek masz oddać do firmy przetwarza­jącej odpady, bo jak nie, to kary do miliona złotych. To tylko z pozoru jest bzdurne – TAKIE JEST PRAWO. Gówniane prawo, ale jest. Temat jest znacznie szerszy. Opisuję sprawę z punktu widzenia maleńkiego sklepiku internetow­ego, który ma do wyrzucenia kilka kartonów w miesiącu i ze dwadzieści­a folijek z opakowań zbiorczych. Na domiar złego pakuje towary do wysyłki w sprzedaży internetow­ej w papierowe i foliowe koperty kurierskie lub kartoniki, lub folię stretch. Tydzień ślęczenia w ustawach, konsultacj­i z prawnikami – i efekt końcowy jest taki, że nadal nie wiadomo, czy wysłane zgłoszenie jest poprawne. Nawet prawnicy głupieją i nie potrafią jasno zinterpret­ować tych przepisów.

Liczę na to, że któryś z reporterów pilnie zajmie się tą sprawą, bo jest warta nagłośnien­ia. Obciąża Ministerst­wo Ochrony Środowiska, które nie zadbało o dostępność informacji i jasne interpreta­cje. Wielkie firmy sobie poradzą – mają sztaby prawników. Za to mali i średni przedsiębi­orcy są w czarnej d...

Pozdrawiam MIKROPRZED­SIĘBIORCA (imię, nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland