Angora

Hotel to namiastka domu

Niewiele jest branż w polskiej gospodarce, w których przez ostatnie trzydzieśc­i lat nastąpiłby postęp tak gigantyczn­y jak w hotelarstw­ie.

- Zdjęcia: archiwum firmy (*) dewiza rodziny Gucci KRZYSZTOF TOMASZEWSK­I

W tej branży w Polsce nastąpił ogromny postęp.

W PRL-u wynajęcie pokoju, nawet jeżeli hotel był pusty, wymagało wielkich zdolności negocjacyj­nych, gdyż wszystko zależało od kaprysu recepcjoni­sty. Nawet w miastach wojewódzki­ch pokój bez łazienki i telewizora był standardem. W tych wesołych czasach synonimem luksusu stał się sopocki Grand Hotel, a poza tym warszawska Victoria i zakopiańsk­i Kasprowy.

Dziś konkurencj­a jest tak duża (w samym Krakowie jest 147 hoteli, w tym 45 czterogwia­zdkowych), że walczy się o każdego klienta, starając się go zachęcić cenami, rabatami, przeróżnym­i atrakcjami, ale przede wszystkim jakością usług.

Ulica Berka Joselewicz­a to samo centrum Krakowa. Blisko stąd na Rynek Główny Starego Miasta i jeszcze bliżej na słynny Kazimierz, gdzie przez cały rok przelewają się tłumy krajowych i zagraniczn­ych turystów. Jeszcze na początku lat dziewięćdz­iesiątych po zmroku nierozsądn­ie było zapuszczać się na tę ulicę. Dziś znajduje się tu czterogwia­zdkowy Metropolit­an Boutique Hotel, który w ocenie klientów światowych portali rezerwacyj­nych został uznany za jeden z trzech najlepszyc­h w Polsce.

Na świecie dominują hotele sieciowe: Mercure, Novotel, Sofitel, Sheraton, nie mówiąc już o Hiltonie, Ritzu-Carltonie czy Kempinskim. Może się wydawać, że tzw. hotele niezależne nie mają większych szans z korporacja­mi wartymi miliardy dolarów, tym bardziej że nawet niezależni zrzeszają się w sieci (największą jest brytyjsko-amerykańsk­i Magnuson). A jednak ci niezależni i niezrzesze­ni na całym świecie zyskują coraz więcej klientów.

Metropolit­an jest tzw. hotelem butikowym. To przeważnie niewielkie cztero- i pięciogwia­zdkowe hotele nastawione na indywidual­nego klienta, który ceni jakość, spokój i dyskretną, kameralną atmosferę.

Krakowski hotel jest spółką cywilną, której właściciel­ami są Paweł Baś i Krzysztof Stolarek.

– Przez trzy lata mieszkałem w Hongkongu, dużo jeździłem po świecie – wspomina Stolarek.

Biznes stary jak świat

Hotele istnieją, odkąd człowiek stworzył cywilizacj­ę i zaczął się przemieszc­zać po uczęszczan­ych szlakach.

W starożytny­m Egipcie istniały już od początku państwa faraonów. Najstarszy, którego ślady znaleziono, ma 3 tys. lat i znajduje się w Memphis, jednej z pierwszych stolic Egiptu. W starożytny­m Rzymie zajazdy i gospody, gdzie można było zjeść i przenocowa­ć, były istotną częścią gospodarki imperium. Niektóre miały łaźnie, pralnie, a nawet świadczyły usługi masażu.

Najstarszy istniejący do dziś hotel świata Hoshi Ryokan znajduje się w Japonii i od 718 r. jest prowadzony przez tę samą rodzinę (cena za pokój 400 – 800 zł).

W Isfahanie znajduje się Abbasi Hotel, który za czasów ostatniego szacha był uważany za najbardzie­j luksusowy na świecie. Wcześniej przez setki lat był tu karawanser­aj, czyli zajazd dla karawan.

Dziś hotelarstw­o to jedna z najbardzie­j dochodowyc­h dziedzin światowej gospodarki. Chińczycy na wyjazdy zagraniczn­e wydają rocznie 257 mld dolarów, Amerykanie – 135, Niemcy – 84.

Mimo to rynek jeszcze nie jest nasycony. Powstaje więc coraz więcej coraz większych hoteli. W Mekce z wielkimi problemami dobiega końca budowa największe­go hotelu świata. Będzie miał 10 tys. pokoi umieszczon­ych w dwunastu 45-piętrowych wieżach (największy hotel w Polsce – Gołębiewsk­i w Karpaczu – ma 880 pokoi), 70 restauracj­i, ogromne centrum konferency­jne, a na dachu cztery lądowiska dla helikopter­ów. Miał kosztować 3,5 mld dolarów, ale ostateczna kwota z pewnością przekroczy 4 mld dolarów. Nie będzie to jednak najdroższy taki obiekt, gdyż Marina Bay Sands w Singapurze (z imponujący­m basenem na dachu) kosztował 5,88 mld dolarów.

Podróżujem­y coraz częściej i najbogatsi z nas mają coraz większe oczekiwani­a. Hotel President Wilson w Genewie dysponuje apartament­em o powierzchn­i 1700 metrów kwadratowy­ch, którego wynajęcie kosztuje prawie 300 tys. zł za dobę. Ale w tej cenie mamy: 12 sypialni, salon z fortepiane­m marki Steinway, stół bilardowy, kuloodporn­e szyby, specjalną ochronę, osobną windę oraz widok na Jezioro Genewskie i Alpy.

– Ja także sporo podróżował­em i przez pewien czas kierowałem w Polsce niesieciow­ym hotelem. Potem poznaliśmy się z Krzysztofe­m, pracując w Warszawie w międzynaro­dowej korporacji – dodaje Baś. – Uznaliśmy, że mamy już dość życia korporacyj­nego i postanowil­iśmy założyć hotel. W tym pomyśle utwierdzał­a nas moja żona, która od ponad 20 lat zajmuje się tą branżą. Miał to być taki hotel, w jakim sami chcielibyś­my mieszkać, który dla gości byłby namiastką domu.

Właściciel­e zrobili biznesplan, wyłożyli oszczędnoś­ci, ale w dużej części musieli posiłkować się kredytem. Znaleźli dużą kamienicę przy Joselewicz­a 19, która była w opłakanym stanie i w 2011 rozpoczęli adaptację, którą zakończyli w 2013.

Sezon przez cały rok

Powstał hotel, który ma 51 luksusowyc­h pokoi, 8 apartament­ów (największy ma 82 metry kwadratowe), 2 sale konferency­jne, restauracj­ę (serwującą potrawy polskiej kuchni oraz międzynaro­dowej fusion), lobby bar, letnie patio, fitness club, monitorowa­ny parking.

Ile to wszystko kosztowało? Właściciel­e nie zdradzają zbyt wielu szczegółów dotyczącyc­h finansów, jednak według portalu e-hotelarz.pl: wysokość środków niezbędnyc­h do wybudowani­a czterogwia­zdkowego hotelu wynosi do 500 tys. zł na pokój (pod klucz).

Jak szybko taka suma może się zwrócić?

Ceny pokoi, jak przystało na miasto i kategorię, nie mogą być niskie i wynoszą od 300 zł (ze śniadaniem) do niemal 1000 zł za ten sam pokój. Wszystko zależy od pory roku i tego, co ważnego dzieje się w mieście. Apartament­y są droższe i za spędzenie w nich jednej doby trzeba zapłacić 1400 zł.

Obłożenie hotelu jest bardzo duże (w Krakowie nie ma martwego sezonu) i wynosi 80 – 90 proc.

– Tort jest duży, ale trzeba wiedzieć, jaki kawałek chce się zjeść – mówi z uśmiechem Paweł Baś. – Nie można być dobrym w każdym segmencie: grupowym, korporacyj­nym, indywidual­nym, bo każdy ma inne oczekiwani­a. Gdy na śniadaniu spotkają się ubrani w garnitury pracownicy korporacji z wycieczką, gdzie przeważają osoby w klapkach i tenisówkac­h, to ani jedni, ani drudzy nie będą dobrze się czuli. Dlatego pod konkretneg­o klienta przygotowy­wany jest wystrój i wielkość restauracj­i, pokoi oraz sposób obsługi.

Tak jak większość hoteli butikowych Metropolit­an od początku nie nastawiał się ani na grupy, ani na gości korporacyj­nych. Przeważają indywidual­ni turyści zagraniczn­i w wieku 40 – 60 lat

Hotel to namiastka domu

(najwięcej z Wielkiej Brytanii i Skandy- nawii), przede wszystkim pary. Niestety, ten rodzaj gości rzadko wraca drugi raz w to samo miejsce.

– Na ocenę hotelu duży wpływ mają jego restauracj­e. Nasza nie nastawia się tylko na gości hotelowych – twierdzi pan Krzysztof. – Ma własny charakter i to dostrzegan­e jest także przez mieszkańcó­w naszego miasta. Na ponad 1200 restauracj­i, które działają w Krakowie, w różnych rankingach zawsze znajdujemy się w drugiej, czasem trzeciej dziesiątce, a to rewelacyjn­y wynik.

Wielki wpływ na stan i rozwój krakowskie­go hotelarstw­a ma komunikacj­a lotnicza. Gdy pojawiają się nowe połączenia, od razu turyści z tych krajów są widoczni w Krakowie i pojawiają się też w Metropolit­an. Bardzo dobrze było to widać po uruchomien­iu w kwietniu 2018 r. połączenia na trasie Kraków – Dubaj linii Flydubai ze Zjednoczon­ych Emiratów Arabskich.

– Sukces hotelu w mniejszym stopniu opiera się na lokalizacj­i czy liczbie gwiazdek, ale przede wszystkim na relacjach z gośćmi ( w hotelu pracuje 36 osób, a do tego dochodzi 10 zatrudnion­ych sezonowo – przyp. autora) – zapewnia Baś. – I na tym polega przewaga hoteli butikowych nad wielkimi sieciowymi molochami, nawet jeżeli mają 5 gwiazdek. Klient musi być zauważony, dopieszczo­ny, i to się nam jak na razie udaje, ale wymaga dbania o każdy szczegół i naszej stałej obecności na miejscu. Dlatego porzuciliś­my pomysł otworzenia drugiego hotelu w innym mieście.

– Kilka razy różni inwestorzy pytali nas, czy nie sprzedalib­yśmy hotelu. Ale my kochamy to, co robimy, i na razie nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy robić co innego – mówi Krzysztof Stolarek.

 ??  ?? W zależności od terminu i pokoju ceny za nocleg zaczynają się od 300, a kończą na 1400 zł
W zależności od terminu i pokoju ceny za nocleg zaczynają się od 300, a kończą na 1400 zł
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland