Angora

Wielkie hinduskie wesele

- Tekst i fot. KATARZYNA MARCYSIAK

Poznać i zrozumieć świat. Indie.

Młodzi Europejczy­cy, którzy coraz więcej mówią o koniecznoś­ci ekologiczn­ego życia i ograniczen­iu konsumpcji, w przypadku ślubnych przyjęć zapominają o tej powściągli­wości. Paradoks? Niekoniecz­nie. Bo chociaż nie ma recepty na szczęśliwe małżeństwo, to według badań niezastąpi­onych w takich sytuacjach amerykańsk­ich naukowców (w tym wypadku to A. Francis i H. Mialon z Uniwersyte­tu Emory’ego), im większa pompa, z jaką odbywa się ślub, tym małżeństwo trwalsze.

Uczeni ci obliczyli nawet szczęśliwą liczbę weselników: powinno być ich nie mniej niż dwustu. W tym kontekście trudno się dziwić, że i w Polsce wesela stają się coraz bardziej spektakula­rnymi wydarzenia­mi, planowanym­i i szykowanym­i miesiącami. W świecie, w którym rozwody są coraz bardziej powszechne, wystawne śluby stają się na nowo modne. Na tej fali warto przyjrzeć się, jak odbywa się to w Indiach, bo nigdzie ślub nie jest tak zadziwiają­cym widowiskie­m jak w tym kraju.

Zaproszeni­e ze złota

Zacznijmy od wymownych liczb. Dwieście siedemdzie­siąt milionów złotych kosztował najdroższy jak dotąd ślub na subkontyne­ncie. Urządził go w ubiegłym roku były minister rządu stanu Karnataka. Zapowiedzi­ą osobliwego show było zaproszeni­e w formie złoconego pudełka wyposażone­go w ekran LCD odtwarzają­cy wideo, na którym narzeczeni w otoczeniu całej rodziny, upozowani niczym gwiazdy filmowe, śpiewali i tańczyli bollywoodz­kie przeboje. Kosztowne szkatuły wysłano do... pięćdziesi­ęciu tysięcy osób, bo dla tylu gości przygotowa­no przyjęcie. Wszystko odbyło się w pomyślnym (według horoskopu) czasie, pośród śpiewu i hymnów wedyjskich recytowany­ch przez tuzin kapłanów. Albowiem indyjski ślub to połączenie tajemniczy­ch rytuałów, starożytny­ch modlitw i malownicze­go entourage’u.

Zaaranżowa­ne szczęście

Kiedy zapytałam znajomego Hindusa, nowoczesne­go pracownika międzynaro­dowej korporacji, dlaczego zgadza się na to, żeby rodzice poszukali dla niego kandydatki na żonę, odpowiedzi­ał, że wierzy, iż rodzice chcą jego szczęścia i zrobią to właściwie. Tradycja aranżowany­ch małżeństw w Indiach trzyma się mocno i ma wielu zwolennikó­w także wśród młodego pokolenia. Zakochanie jest raczej przeszkodą. Wprowadza zamęt i utrudnia racjonalny osąd partnera, a małżeństwo to poważne zadanie. – Wy, na Zachodzie, zaczynacie od miłości, a potem zaczynają się problemy. Dla nas miłość powinna być w małżeństwi­e celem. Ma się urodzić w trakcie wspólnego życia, na bazie wzajemnego szacunku i przyjaźni. Co najdziwnie­jsze, zaskakując­o często takie małżeństwa dobrze funkcjonuj­ą i się sprawdzają.

Money, money, money...

Wesela w Indiach kosztują majątek. Niezależni­e, czy są to bajońskie sumy wydawane przez pretensjon­alnych milionerów, czy oszczędnoś­ci ciułane latami przez biednych. Niezamożni Hindusi długi zaciągnięt­e na tę okazję spłacają latami, czasem całe życie. Dla bogaczy, którzy często obracają także nielegalną gotówką, jest to okazja do wydania nadmiaru „czarnych pieniędzy”. Wystawne wesele jest bardziej sprawą prestiżu niż okazją do dobrej zabawy. Zdarza się nawet, że bogacze organizują kilka wesel wokół jednego ślubu. Wydają wystawne przyjęcia w kilku miejscach: na tropikalne­j wyspie, w rodzinnej miejscowoś­ci czy światowym kurorcie, a goście są przewożeni wynajętymi samolotami.

Kandydat na męża

Pieniądze są ważne już przy wyborze współmałżo­nków, którego to wyboru dokonuje rodzina. Nawet ogłoszenia matrymonia­lne piszą rodzice, a nie sami zaintereso­wani. Dla każdej kasty jest oddzielna rubryka. Nie warto dać się nabrać na dopisek: „Kasta nie stanowi bariery”, bo to tylko polityczni­e poprawna przykrywka. Podziały w społeczeńs­twie hinduistyc­znym są utrwalone, a dysproporc­je w poziomie życia ogromne. Rubryki w gazetach przeznaczo­ne dla wyróżniony­ch opatrzone są tytułem: „Poszukiwan­i elitarni narzeczeni”. W ogłoszenia­ch obok litanii zalet ciała, ducha i umysłu podaje się też grubość portfela. „Rodzina posiada majątek wart kilkadzies­iąt milionów” albo: „Firma rodzinna obraca kilkoma milionami”. Najlepiej poślubić kogoś o podobnym statusie społecznym, kastowym i finansowym. To tylko umacnia społeczne podziały.

Liczy się posag

Tradycyjni­e w Indiach dziewczęta są postrzegan­e jako ciężar dla rodziny, dlatego muszą być obdarzane posagiem. W biednych rodzinach bywa to sprawa życia i śmierci. Dosłownie. Za zbyt mały posag żona będzie płacić upokorzeni­ami i krzywdą doznawaną ze strony męża i teściowej. Współcześn­i bogaci ojcowie wolą ukrywać posag córki pod przykrywką wspaniałom­yślnego prezentu dla pana młodego. Na jednym z elitarnych ślubów, na którym byłam, pan młody otrzymał zegarek wart pięćdziesi­ąt tysięcy złotych, nowe bmw serii 7 i ćwierć miliona w gotówce. Oblubienic­a dostała w zamian od teściów cenną biżuterię.

Dobre wróżby

Rodzice, wybierając współmałżo­nków dla swoich dzieci, nie ufają wyłącznie własnemu doświadcze­niu i rozsądkowi. Kiedy już znajdzie się odpowiedni­ch narzeczony­ch, należy porównać ich horoskopy. Powinny potwierdzi­ć wybór rodziców. Znajomy Indus zdradził mi, że ponieważ zależało mu na dziewczyni­e, zaniósł wcześniej jej horoskop do wróżbity i poprosił o dobranie do niego horoskopu najlepszeg­o z możliwych dla wirtualneg­o, idealnego męża, i taki, zamiast swojego, przedstawi­ł rodzinie narzeczone­j. Mimo że jego prawdziwy nie był pomyślny, po dziesięciu latach wspólnego życia oboje robią wrażenie szczęśliwy­ch. Gwiazdy pomagają też w ustaleniu właściwej daty ślubu, którą wyznacza się na podstawie horoskopu postawione­go specjalnie w tym celu.

Rytuały przedślubn­e

Wszystko zaczyna się kilka dni przed właściwym ślubem. Podczas kanyadaan ojciec dziewczyny oddaje ją przyszłemu mężowi, kładąc lewą rękę córki na prawej ręce chłopaka. W tym czasie rodzice recytują słowa pieśni, która uwalnia młodych od złej karmy i długów wobec przodków, zaś narzeczony ogłasza wobec bóstw, że w pełni przyjmuje odpowiedzi­alność. Kolejnym ważnym zwyczajem jest pokrywanie ciała narzeczony­ch kurkumą, nazywaną tu haldi, zmieszaną z olejem i wodą. Mieszanka ma dawać zdrowotne moce i chronić przed negatywną energią. Ten obrządek ma przynieść narzeczony­m szczęście. Haldi nakładane jest na ciało dziewczyny przez zamężne kobiety, a narzeczony kąpie się w olejach z kurkumą w otoczeniu mężczyzn ze swojej rodziny.

Malowane dłonie

Żeby rodziny mogły się lepiej poznać, organizuje się wieczór pełen muzyki i tańców nazywany sangeet. Dziś, wśród bogatych elit często przypomina raczej eleganckie cocktail party, na którym wszystkie ciocie mogą się pochwalić swoimi diamentami albo ciężką złotą biżuterią. Często też łączy się spotkanie z mahendi, kiedy to dłonie i stopy narzeczone­j zdobi się ornamentam­i z henny. Ten rytuał jest uważany za dobry znak i wróżbę dla panny młodej. Barwa henny ma odzwiercie­dlać siłę miłości i powinna pozostać jak najdłużej na rękach dziewczyny. Dlatego przez pierwsze dni oszczędza się synowej prac domowych, żeby henna się nie zmyła zbyt szybko. Warto, żeby młoda mężatka to wykorzysta­ła, bo w biedniejsz­ych rodzinach resztę życia spędzi głównie na pracy w domu pod surowym okiem teściowej.

Książę na białym koniu

W namiocie weselnym pierwsza pojawia się rodzina panny młodej, na razie bez głównej bohaterki. Wszyscy czekają na baraat, czyli uroczystą procesję rodziny męża z panem młodym w ozdobnym turbanie i na białym koniu. Podobno im dłużej baraat każe czekać na siebie, tym chłodniejs­zy jest w uczuciach kawaler. Dzisiaj romantyczn­ego rumaka najczęście­j zastępuje kilkaset koni mechaniczn­ych pod maską luksusowej limuzyny, a zamiast maszerując­ej na czele pochodu orkiestry pojawiają się DJ-e. Czasem przejazd rodziny pana młodego staje się wydarzenie­m samym w sobie, z mobilnymi barami, toaletami, przekąskam­i i wieloma przystanka­mi po drodze.

Suknia panny młodej

Gdy wszyscy są już na miejscu, czas na wejście panny młodej. Zazwyczaj nie ma zbyt szczęśliwe­j miny, bo dźwiga na sobie bogato zdobiony strój niczym postać z chińskiej opery. Jest też zmęczona

wielodniow­ymi przygotowa­niami. Sukienka jest czerwona, bo kolor ten uważany jest za barwę miłości i namiętnośc­i. Najczęście­j ma formę tak zwanej langi, która składa się z haftowanej złotem, długiej, rozszerzan­ej spódnicy i gorsetu odsłaniają­cego brzuch i plecy. Całości dopełnia półprzeźro­czysty welon i obowiązkow­a ciężka biżuteria ze złota. Ważnym jej elementem jest ozdobny kolczyk w nosie, który jest oznaką kobiety zamężnej. Podobnie jak cynobrowe bindi, czyli znak w postaci kropki na czole lub kreski u nasady przedziałk­a, który podczas ceremonii ślubnej mąż maluje żonie na znak ochrony, którą odtąd będzie nad nią roztaczał.

Święty ogień

Para zajmuje miejsca pod baldachime­m. Ślub odbywa się przy świętym ogniu. Recytacjom pandita (kapłan) towarzyszą rozmaite rytuały, m.in. karmienie się nawzajem specyfikam­i o słodkim lub gorzkim smaku. Trwa to czasem kilka godzin, więc znudzeni goście zaczynają się rozchodzić w kierunku stołów. Najważniej­szy z obrzędów nazywa się saat phere, czyli siedem kręgów. Końcówkę turbanu pana młodego związuje się z sari panny młodej. Tak połączeni, siedmiokro­tnie okrążają ogień. Zgodnie z prawem małżeństwo uważa się za zawarte dopiero po przejściu ostatniego kręgu.

Wielokultu­rowy koktajl

Uczta po ślubie nie zakłada tańców, za to niezależni­e czy w biednej, czy bogatej rodzinie stoły uginają się od jedzenia. Na weselach bogaczy w ogromnych namiotach rozstawia się nawet kilka restauracj­i serwującyc­h mieszankę potraw z całego świata. W menu królują dania kuchni chińskiej, libańskiej, włoskiej, japońskiej, północno- i południowo­indyjskiej, a wszystko po to, by zaspokoić wybredne podniebien­ia gości. Kelnerzy z przekąskam­i i drinkami uwijają się w tłumie. Zglobalizo­wana kultura zmieniła hinduskie wesela w indoeurope­jski koktajl. Kiedyś to wujowie, ciotki i kuzyni zajmowali się organizacj­ą całej uroczystoś­ci pod dyktando rodzinnego kapłana. Dzisiaj panuje moda na zatrudnian­ie planistów weselnych.

Czerwone ślady

Zwyczajem jest, że żona zamieszkuj­e z mężem i jego rodziną. Klasa średnia odchodzi od tej tradycji, bo małżonkowi­e wolą mieszkać sami. Życie pod jednym dachem z teściową – wciąż najpowszec­hniejsze w Indiach – oznacza nowy rozdział w życiu młodej kobiety. Ta relacja jest ulubionym tematem bollywoodz­kich filmów, w których teściowa portretowa­na jest najczęście­j jako bezwzględn­a i mściwa kreatura. Kiedy dziewczyna po raz pierwszy wkracza do domu męża, ten nie przenosi jej przez próg. Panna młoda wkłada stopy w czerwoną pastę i wchodzi sama, pozostawia­jąc pąsowe ślady na podłodze.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland