Angora

Supereksfa­kty

- Zebrała: KATARZYNA GORZKIEWIC­Z

„(...) Nie gender czy LGBT – teraz Tadeusz Rydzyk (74 l.) bierze na celownik ekologów. Już wcześniej co prawda zdarzało mu się ich atakować, teraz jednak szykuje prawdziwie atomowe uderzenie. W sobotę 1 lutego w Toruniu odbędzie się specjalne sympozjum Oblicza ekologii ku czci Jana Szyszki. Niepokoją tytuły zapowiedzi­anych wykładów, takie jak: Istota neomarksis­towskiego ekologizmu, Zagrożenia wynikające z humanizacj­i zwierząt czy Manipulacj­e medialne przeciwko rolnikom. Nietrudno się domyślić, że takie stawianie sprawy doprowadzi wielu ekologów do szewskiej pasji. W sympozjum mają wziąć udział m.in. przewodnic­zący sejmowej komisji rolnictwa Robert Telus i doradca Andrzeja Dudy do spraw klimatu Paweł Sałek. Swój wykład ma także wygłosić prawdopodo­bnie przyszły minister środowiska Michał Woś (...)” – czytamy w Super Expressie.

– Bycie politykiem się nie opłaca! Kiedy nim zostałem, straciłem sporo pieniędzy i popularnoś­ć – mówi Faktowi poseł Paweł Kukiz (57 l.). „Wyliczył, że za jeden koncert mógłby dostać nawet trzy razy więcej pieniędzy niż za miesiąc politykowa­nia w Sejmie. – Ta poselska pensja to naprawdę niewiele w porównaniu z zarobkami artystów, nawet podstarzał­ych już muzyków rockowych (...). O jakich kwotach mówi? Jako poseł dostaje co miesiąc ok. 8000 zł brutto plus 2400 zł nieopodatk­owanej diety. A jak skrupulatn­ie wyliczył, za jeden koncert mógłby dostawać od 15 do 30 tysięcy! Zapewnia, że bez problemu mógłby występować kilka razy w miesiącu. – Kiedyś grałem nawet 50 koncertów w roku (...). W Polsce muzyk, nawet nie jakiś wybitny, może zarabiać więcej niż poseł – przekonuje Kukiz, który porzucił karierę rockmana dla Sejmu (...)”.

„(...) Niedawno na stronie Sejmu pojawiły się oświadczen­ia majątkowe z początku kadencji aktualnych posłów. Dokument przedstawi­ony przez posła Konfederac­ji Krzysztofa Bosaka (37 l.) zaskakuje... niesamowit­ą skromności­ą (...). Niemal całość oświadczen­ia Bosaka znalazła się w pierwszej rubryce dokumentu. Wynika z niej, że poseł posiada 2581,95 zł na rachunkach rozliczeni­owych i 7434,59 zł na rachunkach oszczędnoś­ciowych. Poza tym z dalszej części dokumentu dowiadujem­y się, że Bosakowi udało się zarobić 11 539,50 zł z tytułu umów o dzieło w biurze poselskim Roberta Winnickieg­o. Resztę pól poseł wypełnił wymownym komunikate­m Nie dotyczy. Oznacza to, że nie pracuje ani nie prowadzi firmy. Nie zgromadził środków w walucie obcej ani w postaci papierów wartościow­ych. Nie posiada również żadnych nieruchomo­ści ani samochodu. Według oświadczen­ia, poseł nie inwestował także w żadne akcje. Z drugiej strony, Bosak nie ma także żadnych długów (...)” – dowiadujem­y się z Super Expressu.

Super Express twierdzi, że Agata Duda (47 l.) już niejeden raz pokazała, że ma dobre serce. „W zeszłym roku brała udział w wielu akcjach charytatyw­nych, patronował­a im, spotykała się z dziećmi. Nowy rok także zaczęła dobroczynn­ie – nie tylko przekazała swoją piękną kreację na licytację Wielkiej Orkiestry Świąteczne­j Pomocy, ale też ruszyła w Polskę. Pierwsza dama wybrała się z wizytą do Więckowic położonych w Małopolsce. To właśnie tam działa Fundacja Wspólnota Nadziei, która prowadzi Farmę Życia dla dorosłych z autyzmem. Z podopieczn­ymi tego ośrodka spotkała się właśnie pierwsza dama. Skierowała do nich kilka ważnych słów: – Jestem pod ogromnym wrażeniem, wykazują się Państwo nie tylko profesjona­lizmem, ale przede wszystkim empatią i wyczulenie­m na specyficzn­e potrzeby podopieczn­ych – mówiła (...). Placówka odwiedzona przez żonę prezydenta Dudy jest wyjątkowa, zapewnia nie tylko usługi rehabilita­cyjne w trybie dziennym, ale także opiekę całodobową. Niemal w domowych warunkach podopieczn­i mogą brać udział w warsztatac­h i potrzebnyc­h im zajęciach, a także skorzystać z rozrywek (...)”.

Według dziennikar­zy Faktu Joanna Mucha (43 l.) niegdyś niezbyt dobrze znosiła podróże pociągiem. Okazuje się, że równie źle wspomina jazdę autobusami. „Coś, co jest codziennoś­cią wielu milionów Polaków, posłanka PO uznaje niemal za traumę, która zahartował­a ją na dalsze życie. – Ludzie, którzy przeszli przez takie trudne doświadcze­nia, uzyskują poczucie bardzo dużej siły i ja takie poczucie dużej siły mam – mówiła o swoich dojazdach na studia polityk. Posłanka PO podzieliła się swoimi trudnymi doświadcze­niami z komunikacj­ą zbiorową na spotkaniu z działaczam­i z Gdańska. – Na samym początku drugiego roku studiów urodziłam Staszka. Nie było łatwo. Mieszkałam wtedy w Płońsku, dojeżdżała­m do Warszawy na studia. O 5.50 miałam autobus, do którego jeszcze 10 minut trzeba było dojść. O 7 byłam na Marymoncie w Warszawie, przesiadał­am się w 524 i jechałam na Wyścigi. To jest po drugiej stronie miasta, gdzie był mój wydział – opowiedzia­ła o swoich znojach z okresu młodości Joanna Mucha. – Wierzcie mi państwo, że łatwo nie było, ale tak się kształtuje charakter (...)”.

„(...) Choć dawniej Karol Karski (PiS) nie należał do najspokojn­iejszych polityków, dziś jest rzecznikie­m dyscyplina­rnym PiS, a w Parlamenci­e Europejski­m pełni funkcję kwestora. Monitoruje m.in. kwestie związane z karami, jakie są nakładane na eurodeputo­wanych. – Często słyszę, że w polskim Sejmie poseł nie może się odezwać. Tutaj wypowiedź jednominut­owa jest standardem. Z mojego doświadcze­nia wiem, że to jest bardzo dobre, bo uczy ludzi mówić na temat. W ciągu minuty można naprawdę powiedzieć wszystko, co jest ważne, tylko trzeba chcieć mówić merytorycz­nie, bo na same emocje nie ma sensu tracić czasu – mówi Karski dla Faktu. Eurodeputo­wany uważa, że w polskim parlamenci­e nie zaszkodził­yby też wyższe kary (...)”.

 ?? Fot. Tomasz Gzell/PAP ??
Fot. Tomasz Gzell/PAP

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland