Supereksfakty
„(...) Nie gender czy LGBT – teraz Tadeusz Rydzyk (74 l.) bierze na celownik ekologów. Już wcześniej co prawda zdarzało mu się ich atakować, teraz jednak szykuje prawdziwie atomowe uderzenie. W sobotę 1 lutego w Toruniu odbędzie się specjalne sympozjum Oblicza ekologii ku czci Jana Szyszki. Niepokoją tytuły zapowiedzianych wykładów, takie jak: Istota neomarksistowskiego ekologizmu, Zagrożenia wynikające z humanizacji zwierząt czy Manipulacje medialne przeciwko rolnikom. Nietrudno się domyślić, że takie stawianie sprawy doprowadzi wielu ekologów do szewskiej pasji. W sympozjum mają wziąć udział m.in. przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Robert Telus i doradca Andrzeja Dudy do spraw klimatu Paweł Sałek. Swój wykład ma także wygłosić prawdopodobnie przyszły minister środowiska Michał Woś (...)” – czytamy w Super Expressie.
– Bycie politykiem się nie opłaca! Kiedy nim zostałem, straciłem sporo pieniędzy i popularność – mówi Faktowi poseł Paweł Kukiz (57 l.). „Wyliczył, że za jeden koncert mógłby dostać nawet trzy razy więcej pieniędzy niż za miesiąc politykowania w Sejmie. – Ta poselska pensja to naprawdę niewiele w porównaniu z zarobkami artystów, nawet podstarzałych już muzyków rockowych (...). O jakich kwotach mówi? Jako poseł dostaje co miesiąc ok. 8000 zł brutto plus 2400 zł nieopodatkowanej diety. A jak skrupulatnie wyliczył, za jeden koncert mógłby dostawać od 15 do 30 tysięcy! Zapewnia, że bez problemu mógłby występować kilka razy w miesiącu. – Kiedyś grałem nawet 50 koncertów w roku (...). W Polsce muzyk, nawet nie jakiś wybitny, może zarabiać więcej niż poseł – przekonuje Kukiz, który porzucił karierę rockmana dla Sejmu (...)”.
„(...) Niedawno na stronie Sejmu pojawiły się oświadczenia majątkowe z początku kadencji aktualnych posłów. Dokument przedstawiony przez posła Konfederacji Krzysztofa Bosaka (37 l.) zaskakuje... niesamowitą skromnością (...). Niemal całość oświadczenia Bosaka znalazła się w pierwszej rubryce dokumentu. Wynika z niej, że poseł posiada 2581,95 zł na rachunkach rozliczeniowych i 7434,59 zł na rachunkach oszczędnościowych. Poza tym z dalszej części dokumentu dowiadujemy się, że Bosakowi udało się zarobić 11 539,50 zł z tytułu umów o dzieło w biurze poselskim Roberta Winnickiego. Resztę pól poseł wypełnił wymownym komunikatem Nie dotyczy. Oznacza to, że nie pracuje ani nie prowadzi firmy. Nie zgromadził środków w walucie obcej ani w postaci papierów wartościowych. Nie posiada również żadnych nieruchomości ani samochodu. Według oświadczenia, poseł nie inwestował także w żadne akcje. Z drugiej strony, Bosak nie ma także żadnych długów (...)” – dowiadujemy się z Super Expressu.
Super Express twierdzi, że Agata Duda (47 l.) już niejeden raz pokazała, że ma dobre serce. „W zeszłym roku brała udział w wielu akcjach charytatywnych, patronowała im, spotykała się z dziećmi. Nowy rok także zaczęła dobroczynnie – nie tylko przekazała swoją piękną kreację na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale też ruszyła w Polskę. Pierwsza dama wybrała się z wizytą do Więckowic położonych w Małopolsce. To właśnie tam działa Fundacja Wspólnota Nadziei, która prowadzi Farmę Życia dla dorosłych z autyzmem. Z podopiecznymi tego ośrodka spotkała się właśnie pierwsza dama. Skierowała do nich kilka ważnych słów: – Jestem pod ogromnym wrażeniem, wykazują się Państwo nie tylko profesjonalizmem, ale przede wszystkim empatią i wyczuleniem na specyficzne potrzeby podopiecznych – mówiła (...). Placówka odwiedzona przez żonę prezydenta Dudy jest wyjątkowa, zapewnia nie tylko usługi rehabilitacyjne w trybie dziennym, ale także opiekę całodobową. Niemal w domowych warunkach podopieczni mogą brać udział w warsztatach i potrzebnych im zajęciach, a także skorzystać z rozrywek (...)”.
Według dziennikarzy Faktu Joanna Mucha (43 l.) niegdyś niezbyt dobrze znosiła podróże pociągiem. Okazuje się, że równie źle wspomina jazdę autobusami. „Coś, co jest codziennością wielu milionów Polaków, posłanka PO uznaje niemal za traumę, która zahartowała ją na dalsze życie. – Ludzie, którzy przeszli przez takie trudne doświadczenia, uzyskują poczucie bardzo dużej siły i ja takie poczucie dużej siły mam – mówiła o swoich dojazdach na studia polityk. Posłanka PO podzieliła się swoimi trudnymi doświadczeniami z komunikacją zbiorową na spotkaniu z działaczami z Gdańska. – Na samym początku drugiego roku studiów urodziłam Staszka. Nie było łatwo. Mieszkałam wtedy w Płońsku, dojeżdżałam do Warszawy na studia. O 5.50 miałam autobus, do którego jeszcze 10 minut trzeba było dojść. O 7 byłam na Marymoncie w Warszawie, przesiadałam się w 524 i jechałam na Wyścigi. To jest po drugiej stronie miasta, gdzie był mój wydział – opowiedziała o swoich znojach z okresu młodości Joanna Mucha. – Wierzcie mi państwo, że łatwo nie było, ale tak się kształtuje charakter (...)”.
„(...) Choć dawniej Karol Karski (PiS) nie należał do najspokojniejszych polityków, dziś jest rzecznikiem dyscyplinarnym PiS, a w Parlamencie Europejskim pełni funkcję kwestora. Monitoruje m.in. kwestie związane z karami, jakie są nakładane na eurodeputowanych. – Często słyszę, że w polskim Sejmie poseł nie może się odezwać. Tutaj wypowiedź jednominutowa jest standardem. Z mojego doświadczenia wiem, że to jest bardzo dobre, bo uczy ludzi mówić na temat. W ciągu minuty można naprawdę powiedzieć wszystko, co jest ważne, tylko trzeba chcieć mówić merytorycznie, bo na same emocje nie ma sensu tracić czasu – mówi Karski dla Faktu. Eurodeputowany uważa, że w polskim parlamencie nie zaszkodziłyby też wyższe kary (...)”.