Samotność wśród żywiołów
Barrøy to maleńka norweska wyspa odcięta od świata. Niegdyś żyła tam kilkuosobowa rodzina, o której pisał Roy Jacobsen w poprzedniej swojej powieści „Niewidzialni”. Żyjąc w swojej samotności, w surowych warunkach zajmowali się głównie łowieniem ryb i hodowlą zwierząt. W „Białym morzu” – kontynuacji poprzedniej książki – tamtego świata już nie ma. Została tylko Ingrid rozpamiętująca dawne życie w opuszczonym dziś domu. Jest rok 1944, na świecie trwa wojenna zawierucha, a morze wyrzuca na brzeg kolejne ciała z zatopionego niemieckiego statku. Ingrid znajduje jednak ocalałego żołnierza, który nie mówi po niemiecku. Czy będzie to miało wpływ na dalsze życie samotnej, ale oswojonej od dzieciństwa z regułami przetrwania, kobiety? Bohaterka „Białego morza” obserwuje cudzą krzywdę, ale doświadcza też osobistej krzywdy, bo świat wokół niej – dodatkowo dotknięty teraz skazą wojenną – jest okrutny. Nie można jednak od niego uciec z enklawy na Morzu Północnym, a co najwyżej toczyć wewnętrzny bój pomiędzy rozsądkiem a szaleństwem. I ciągle szukać, bo – jak pisze autor – „oczy mieszkańca wyspy szukają bez względu na to, czym zajmuje się głowa i ręce...”. Ingrid, przyzwyczajona do zajmowania się tylko rzeczami praktycznymi, czuje się wykorzeniona w nowej, często nieobliczalnej rzeczywistości i za wszelką cenę szuka w ciszy i w pustce jakiejkolwiek bliskości.
Dostaliśmy z surowej Skandynawii wręcz ascetyczną opowieść o miejscu oblanym morzem i kobiecie szukającej odrobiny ciepła w lodowatym otoczeniu sztormów i wichrów. Z na przemian subtelną i brutalną narracją, bo tak przecież wygląda walka z uczuciami i złem.
JACEK BINKOWSKI ROY JACOBSEN. BIAŁE MORZE (HVITT HAV). Przeł. Iwona Zimnicka. WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE 2019. Cena 39,90 zł.