Tajemnicza epidemia trwoży świat
W Chinach atakuje ludzi tajemniczy wirus, nieznany wcześniej nauce. Zabił już kilkadziesiąt, dotarł do Tajlandii, Korei Południowej, Japonii, Stanów Zjednoczonych. Choroba rozprzestrzenia się bardzo szybko. Światowa Organizacja Zdrowia zwołała posiedzenie komitetu kryzysowego.
Według władz chińskich zaraziło się już kilkaset ludzi. Brytyjscy epidemiolodzy z Imperial College London oceniają wszakże, że tylko do 12 stycznia wirus, powodujący zapalenie płuc, mógł zainfekować 1723 osoby. Niebezpieczny zarazek, nazwany 2019-nCoV, należy do koronawirusów powodujących przeziębienie i choroby układu oddechowego. Badania genetyczne wykazały, że podobny jest do wirusa SARS, zespołu ostrej niewydolności oddechowej, który pojawił się w Państwie Środka w listopadzie 2002 roku. W latach 2002
– 2003 SARS zaraziło się 8098 osób w Chinach i w innych krajach, przede wszystkim w Azji. 774 chorych zmarło.
Po raz pierwszy 2019-nCoV wykryty został 12 grudnia 2019 roku w 11-milionowym Wuhan w środkowych Chinach. Prawdopodobnie ludzie zarazili się na targu owoców morza. Na tym rynku nielegalnie sprzedawane są także żywe zwierzęta – kurczęta, króliki, a nawet nietoperze i węże. 2019-nCoV jest zapewne wirusem odzwierzęcym, który zaczął atakować ludzi. Objawy infekcji to gorączka, kaszel, trudności z oddychaniem.
Początkowo władze chińskie utrzymywały, że sytuacja jest pod kontrolą i nie ma nowych infekcji. Epidemia wszakże szerzyła się bardzo szybko. Zagadkowy 2019-nCoV dotarł do Szanghaju, Guangdong i Pekinu. 20 stycznia czołowy chiński specjalista od chorób układu oddechowego Zhong Nanshan przyznał, że wirus może przenosić się z człowieka na człowieka, co wcześniej wykluczano. Komisja Zdrowia w Wuhan poinformowała, że mikrobem zaraziło się 15 pracowników medycznych; stan jednego z nich jest poważny, ale istnieją obawy, że wybuchnie pandemia.
24 stycznia rozpoczęły się obchody chińskiego Nowego Roku. W świąteczne podróże wyruszyło około 400 milionów obywateli ChRL. Głos zabrał najwyższy przywódca kraju, przewodniczący Xi Jinping. Powiedział, że pojawienie się wirusa należy traktować poważnie i trzeba podjąć wszelkie wysiłki w celu powstrzymania epidemii. Centralna Komisja ds. Politycznych i Prawnych, najwyższe gremium w ChRL odpowiedzialne za sprawy prawa i porządku, wydała obrazowe oświadczenie: oto urzędnicy, którzy świadomie ukrywają informacje o zarazku, nie unikną surowej kary i „zostaną na wieki przykuci do słupa hańby”. To nawiązanie do epidemii SARS, którą partyjni aparatczycy początkowo próbowali przemilczeć.
Zagadkowy patogen przedostał się już poza granice Państwa Środka. Pierwsi zainfekowani trafili do szpitali w Korei Południowej, w Tajlandii, na Tajwanie. W klinice w Everett w stanie Waszyngton (USA) leczony jest mężczyzna, który powrócił z Wuhan. Na lotniskach w Los Angeles, w San Francisco i w Nowym Jorku, a także w Hongkongu, w Japonii, na Tajwanie, w Australii i Singapurze, osoby przybywające z Wuhan (niekiedy z całych Chin) poddawane są kontrolom lekarskim. W Australii, mężczyzna, który przyleciał z Wuhan, został umieszczony w izolatce. Władze tego kraju nie kryją niepokoju – Australię odwiedza rocznie milion turystów z Państwa Środka.
Epidemie od wieków wywoływały lęk i grozę. Wiadomości o grasującym w Chinach wirusie sprawiły, że spadły kursy akcji na dalekowschodnich giełdach. Światowa Organizacja Zdrowia napomina, aby starannie gotować jaja i mięso, unikać kontaktów ze zwierzętami, jak również z osobami, u których występują objawy przeziębienia i grypy. Wiele wskazuje na to, że wirus rozprzestrzeni się na cały świat. Eksperci pocieszają, że 2019-nCoV jest mniej zjadliwy niż SARS. Niemniej tajemniczy patogen może mutować i stać się jeszcze bardziej niebezpieczny.