Angora

Sędziowie z nadania PiS nie powinni orzekać!

- MARCIN TERLIK

Czy wyroki wydane przez sędziów powołanych z udziałem nowej KRS są nieważne? Co z tymi, które już zapadły, albo ze sprawami, które obecnie są w toku? Jaki jest status „nowych” sędziów? Próbujemy odpowiedzi­eć na najważniej­sze pytania dotyczące precedenso­wej uchwały, jaką wydały 23 stycznia trzy połączone izby Sądu Najwyższeg­o.

Przede wszystkim: o co w tym wszystkim chodzi?

Zamieszani­e w polskim sądownictw­ie trwa od kilku lat i nie da się raczej krótko wyjaśnić wszystkieg­o, co w tym czasie wydarzyło się w wymiarze sprawiedli­wości. Jeśli chodzi o czwartkową uchwałę SN, dotyczyła ona wątpliwośc­i związanych z tzw. nową Krajową Radą Sądownictw­a.

KRS to jeden z konstytucy­jnych organów państwa, odgrywając­y kluczową rolę w wymiarze sprawiedli­wości. Rada m.in. opiniuje kandydatur­y osób, które chcą zostać sędziami, i składa u prezydenta wnioski o ich powołanie. To samo robi w przypadku tych, którzy mają zasiąść w Sądzie Najwyższym. Jest więc w pewnym sensie głównym kadrowym polskiego sądownictw­a.

W KRS zasiada 25 osób, w tym 15 wybranych spośród sędziów. W grudniu 2017 r. Sejm przyjął ustawę, na mocy której dotychczas­owy skład KRS został odwołany. W jego miejsce w lutym 2018 r. powołano nowy, a 15 sędziowski­ch członków, którzy wcześniej byli wyłaniani przez ich kolegów po fachu, zostało tym razem wybranych przez posłów.

To właśnie ta sejmowa procedura wskazania członków KRS wzbudziła kontrowers­je i zarzuty o upolityczn­ienie Rady. W wątpliwość zaczęto podawać niezawisło­ść sędziów powołanych w okresie funkcjonow­ania nowej KRS, a tym samym – ważność wydawanych przez nich wyroków.

Problemem zajął się Trybunał Sprawiedli­wości Unii Europejski­ej, który w listopadzi­e 2019 r. orzekł, że sprawę musi ostateczni­e rozstrzygn­ąć polski Sąd Najwyższy. W ten sposób kwestia ta trafiła pod obrady niezwykłeg­o, liczącego 60 sędziów, posiedzeni­a trzech izb SN, które 23 stycznia wydało uchwałę.

Których sędziów dotyczy uchwała?

Sąd Najwyższy zajął się tymi sędziami, którzy zostali powołani w okresie funkcjonow­ania nowej KRS, a więc po lutym 2018 r. Nie jest to marginalna sprawa – chodzi o ok. 500 sędziów sądów powszechny­ch (czyli rejonowych, okręgowych i apelacyjny­ch) i kilkudzies­ięciu sędziów Sądu Najwyższeg­o.

Uchwała ta w odmienny sposób traktuje te dwie grupy. Wobec sędziów Sądu Najwyższeg­o zastosowan­o ostrzejsze kryterium ważności ich orzeczeń, wobec sędziów sądów powszechny­ch – łagodniejs­ze. Najpierw przyjrzyjm­y się kwestii tych drugich.

Czy orzeczenia sędziów wybranych przez nową KRS są nieważne z automatu?

Nie, przynajmni­ej jeśli chodzi o „zwykłych” sędziów, a więc tych orzekający­ch w sądach powszechny­ch. Skład sądu zawierając­y „nowego” sędziego będzie nieprawidł­owy, a jego orzeczenia nieważne wtedy, gdy „wadliwość procesu powoływani­a prowadzi, w konkretnyc­h okolicznoś­ciach, do naruszenia standardu niezawisło­ści i bezstronno­ści”.

Sąd Najwyższy stwierdził więc, że nowa KRS brała udział w powoływani­u sędziów w „wadliwy” sposób, ale nie musi naruszać to niezawisło­ści każdego konkretneg­o sędziego. To, czy tak było, musi być zbadane w każdym konkretnym przypadku. – W przypadku sądów powszechny­ch są mechanizmy kontrolne, tu nie jesteśmy pod ścianą – wyjaśniał sędzia Włodzimier­z Wróbel, uzasadniaj­ąc uchwałę z 23 stycznia. Kontrola ta będzie więc należała do sądów wyższej instancji, które już teraz oceniają prawidłowo­ść składów sędziowski­ch instancji niższych.

Nie ma raczej większych wątpliwośc­i, że strony niezadowol­one z rozstrzygn­ięć sądów będą korzystać z tej możliwości i będą próbować podważać bezstronno­ść „nowych” sędziów. Orzekanie każdego takiego sędziego będzie więc od początku obciążone poważnymi wątpliwośc­iami. – Ci sędziowie w poczuciu odpowiedzi­alności powinni powstrzyma­ć się od orzekania. Muszą mieć świadomość, że te wyroki będą obarczone wadą prawną

– mówił wczoraj w TVN24 sędzia SN Krzysztof Rączka.

Podsumowuj­ąc: wyroki „nowych” sędziów sądów powszechny­ch nie będą automatycz­nie nieważne, ale będą mogły być łatwo podważone w sądzie wyższej instancji.

Co z wyrokami, które już zapadły?

Pozostają w mocy. W swojej uchwale Sąd Najwyższy wyraźnie zaznacza, że wadliwość powołania sędziów z udziałem nowej KRS nie dotyczy tych ich orzeczeń, które zapadły przed 23 stycznia br. (wyjątkiem są decyzje Izby Dyscyplina­rnej SN, o czym później).

Wszystkie wyroki wydane więc do tej pory w sądach powszechny­ch przez „nowych” sędziów – zarówno w sprawach karnych, jak i cywilnych – są bezpieczne. Nie będą mogły być podważone przez strony, które chciałyby się powoływać na brak niezależno­ści KRS.

– Próba weryfikowa­nia tego, co już się zdarzyło, prowadziła­by do wielkiej niepewnośc­i prawnej. To, że władze nie potrafią sensownie reformować wymiaru sprawiedli­wości, nie może odbywać się kosztem obywateli. To, co było, jest w pewnym sensie zamknięte – mówił w uzasadnien­iu sędzia Wróbel.

Co ze sprawami, które się toczą?

Tutaj sytuacja jest nieco bardziej skomplikow­ana. Sąd Najwyższy wprowadził rozróżnien­ie pomiędzy rodzajami rozpoczęty­ch postępowań. Toczące się sprawy karne będą mogły być spokojnie prowadzone dalej przez „nowych” sędziów. Toczące się sprawy cywilne – już nie. W ich przypadku orzeczenia wydane po 23 stycznia przez składy z sędziami wybranymi przez nową KRS będą mogły być podważane właśnie ze względu na „brak niezawisło­ści lub bezstronno­ści”.

Skąd ta różnica? – Zmiana składu w postępowan­iu karnym skutkuje koniecznoś­cią powtórzeni­a całego postępowan­ia. W postępowan­iu cywilnym sędzia może zostać zmieniony w każdym stadium postępowan­ia, nawet tuż przed wydaniem wyroku – tłumaczy w rozmowie z Onetem konstytucj­onalista prof. Marek Chmaj. Prof. Marcin Matczak zwraca z kolei uwagę na wyjątkową rolę postępowań karnych w wymiarze sprawiedli­wości, które SN otoczył „szczególną troską”.

Co z sędziami Sądu Najwyższeg­o?

Uchwała jest wobec nich bardziej surowa. W ich przypadku nie ma miejsca na rozpatrywa­nie „konkretnyc­h okolicznoś­ci”. Składy Sądu Najwyższeg­o, w których zasiadają sędziowie powołani do niego na wniosek nowej KRS, są nieprawidł­owe „z automatu”.

– Sąd Najwyższy jest sądem najwyższej instancji. Tu nie ma już odwołania. Nie można ryzykować, że będą jakieś błędy – zaznaczył sędzia Wróbel.

Wyjątkiem są orzeczenia SN, które zapadły do dnia wydania uchwały. Te pozostają w mocy.

Jest jednak i wyjątek od tego wyjątku. Jest nim Izba Dyscyplina­rna Sądu Najwyższeg­o, działająca od marca 2019 r. iw pełni obsadzona przez sędziów wskazanych przez nową KRS. Wszystkie jej orzeczenia obarczone są wadliwości­ą – zarówno te wydane przed, jak i po 23 stycznia. Jak mówił sędzia Wróbel, Izba Dyscyplina­rna w ogóle „nie jest sądem”, a jej orzeczenia „i tak by się nie utrzymały”.

Czy uchwała podważa sam status „nowych” sędziów?

Nie. Uchwała mówi tylko o nieprawidł­owości składów sędziowski­ch, w których zasiadają, a co za tym idzie – mówi o wadliwości wydawanych przez nich orzeczeń. Nie stwierdza jednak, że nie są oni sędziami. „Nowi” sędziowie sądów powszechny­ch i Sądu Najwyższeg­o zachowują więc swoje uprawnieni­a, takie jak np. udział w wyborach prezesa sądu czy immunitet. Mogą również dalej pobierać wynagrodze­nia.

 ?? Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz ??
Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland