Ewa Wachowicz i Marek Brzeziński o gotowaniu
W KUCHNI EWY WACHOWICZ
Końcówka karnawału, czyli ostatki, obfitują w naszej tradycji w huczne zabawy. Objadamy się wtedy różnego rodzaju mięsiwami oraz słodkościami. W tłusty czwartek dominują pączki, ale w inne dni popularnością cieszą się różne smażone słodkości, jak na przykład faworki.
W zależności od regionu, faworki nazywa się też chrustem. Tak określa się te delicje w moich rodzinnych stronach. To właśnie przepisem na te ciasteczka chcę się dzisiaj z Wami podzielić. Będzie to oryginalna receptura z mojego domu. Aby chrust był słodki i chrupiący, powinniście zastosować się do poniższych wskazówek. O czym warto pamiętać? Nie zapomnijcie dodać spirytusu do ciasta, bo zapobiega on wchłanianiu tłuszczu podczas smażenia.
Moim zdaniem faworki najlepiej smakują, gdy przyrządzi się je na smalcu. Tłuszcz ten ma wysoką temperaturę dymienia, a chrust powinien „zezłocić” się właśnie w wysokiej temperaturze. Oczywiście możecie zastąpić go olejem słonecznikowym. Niezależnie od tego na co się zdecydujemy, smażenie powinniśmy zacząć, dopiero gdy tłuszcz jest odpowiednio rozgrzany. Warto zwracać uwagę na szczegóły, ponieważ dzięki temu możemy cieszyć się perfekcyjnym efektem końcowym.
Kto chociaż raz spróbuje faworków rodem z Klęczan, na pewno powróci do tego przepisu! Posypane cukrem pudrem znikają ze stołu szybciej niż jakiekolwiek inne słodkości. Nie dajcie się namawiać i koniecznie spróbujcie swoich sił w ich przygotowaniu... i jedzeniu! Składniki: 400 g mąki 4 łyżki cukru 2 łyżki masła 8 żółtek 4 jajka 1 łyżka mleka 1 kieliszek spirytusu smalec do smażenia Przygotowanie: 1. Mąkę przesiać na stolnicę, dosypać cukier, zrobić dołek, wybić jajka i dodać żółtka (w recepturze nie ma błędu co do ich liczby!). Posiekać nożem i gdy jajka z mąką zaczną zamieniać się w „kluski”, ponownie zrobić dołek, wrzucić do niego ciepłe masło, wlać mleko i spirytus.
2. Zagnieść ciasto (dość wolne, ale tak musi być) i gdy jest już gładkie, zrobić kulkę i odstawić na stolnicy na ok. 20 minut (przykryć miską, by nie obeschło).
3. Następnie przekroić na pół i obficie podsypując mąką, rozwałkować cieniutko – jak na makaron.
4. Pokroić na 3-centymetrowe paski, następnie podzielić na ok. 15-centymetrowe romby. Każdy kawałek naciąć na środku, przez to nacięcie przewlec jeden koniec. Podobnie postąpić z drugim kawałkiem ciasta.
5. Smażyć w dużym rondlu na mocno rozgrzanym tłuszczu na złoty kolor z obu stron. Do przewracania doskonale nadaje się patyczek do szaszłyków lub widelec.
6. Złocisty chrust wyjąć na papierowy ręcznik, by obciekł z nadmiaru smalcu.
7. Przełożyć na duży płaski talerz i posypać cukrem pudrem.