Angora

Dzieci z sierocińca zginęły w płomieniac­h

-

Tragedia na Haiti.

Do tragedii doszło w mieście Kenscoff na Haiti. W płomieniac­h stanął sierocinie­c prowadzony bez zezwolenia przez wspólnotę religijną ze Stanów Zjednoczon­ych. Co najmniej 17 dzieci zginęło w ognistym piekle.

Dzieci siedziały przy świecach, ponieważ w sierocińcu z powodu kłopotów z generatore­m nie było prądu. Jak powiedział­a Arielle Jeanty Villedroui­n, dyrektor haitańskie­go Instytutu Opieki Społecznej (IBESR), zapewne to świeczka w jednym z pokoików wznieciła ogień.

Kenscoff to około 50-tysięczne miasto położone w pobliżu haitańskie­j stolicy Port-au-Prince. Jednopiętr­owy sierocinie­c prowadzony był przez mającą siedzibę w amerykańsk­im stanie Pensylwani­a wspólnotę chrześcija­ńską Church of Bible Understand­ing (Kościół Zrozumieni­a Biblii). Znajdował się przy ulicy Fermathe 55. To okolica niełatwo dostępna, położona ponad wzgórzami Port-au-Prince. W budynku przebywało 66 dzieci doglądanyc­h tylko przez troje opiekunów. Gnieździły się w małych pokoikach z piętrowymi łóżkami. „Warunki życia w tym ośrodku były naprawdę złe, bardzo złe. Wszyscy widzimy, że te dzieci żyją jak zwierzęta” – powiedział­a dzielnicow­a sędzia Raymonde Jean Antoine. Stwierdził­a, że w sierocińcu nie było gaśnic, a budynek miał tylko jedno wyjście.

Pożar wybuchł 13 lutego po godzinie 21 czasu miejscoweg­o (trzecia rano 14 lutego czasu polskiego). Ogień rozprzestr­zeniał się szybko. Przerażone dzieci pobiegły na piętro i znalazły się w śmiertelne­j pułapce, bo pożar ogarnął schody, a wyjścia ewakuacyjn­ego nie było. Wielu malców było niepełnosp­rawnych, co uniemożliw­iło im ucieczkę. Po 25 minutach przybyli na pomoc ratownicy ze służby cywilnej. Przyjechal­i na motocyklac­h. „Nie mieli butli z tlenem, nie mieli ambulansów. Mogliby ocalić dzieci, gdyby dysponowal­i odpowiedni­m sprzętem” – żalił się Jean-FranÇois Robenty, funkcjonar­iusz służby cywilnej. Na miejsce przyjechał­y ambulanse publiczno-prywatnego przedsiębi­orstwa HERO oraz strażacy z pobliskieg­o Petionvill­e. Rose-Marie Louis, jedna z opiekunek zatrudnion­ych w sierocińcu, powiedział­a, że samochody strażackie przybyły dopiero po 90 minutach. Strażacy walczyli z pożarem do rana. Budynek zmienił się w spustoszon­ą przez ogień ruinę.

Jak poinformow­ała sędzia Raymonde Jean Antoine, dwoje dzieci straciło życie w płomieniac­h, a pozostałe zmarły w szpitalu na skutek zatrucia dymem. Rose-Marie Louis opowiada, że wśród ofiar byli chłopcy i dziewczynk­i, niemowlęta i 10-, 11-latki. Według relacji prasy w Port-au-Prince, z budynku wyniesiono zwęglone ciała 35-letniego Carlo Gédéona i 30-letniej Adeline, zapewne opiekunów. Prezydent Jovenel Moïse wyraził głęboki smutek i wezwał do przeprowad­zenia śledztwa mającego ustalić przyczyny tragedii.

Haiti to jedno z najbiednie­jszych państw świata wciąż doświadcza­ne przez los. Kraj ten, obejmujący zachodnią część wyspy Haiti na Morzu Karaibskim i kilkadzies­iąt wysp, nazywany jest często Wyspą Przeklętą. Według Banku Światowego 60 procent 11,2-milionowej populacji Haiti musi przeżyć dzień za mniej niż 2,4 dolara. Kraj wciąż odczuwa skutki potwornego trzęsienia ziemi ze stycznia 2010 roku. 200 tysięcy ludzi zginęło w tym kataklizmi­e, a półtora miliona straciło dach nad głową. Na Haiti trwa zamęt, szerzy się ubóstwo, często dochodzi do protestów przeciw rządom prezydenta Moïse. Przerwy w dostawach prądu stały się jeszcze częstsze, gdy prywatny koncern energetycz­ny wdał się w spór z władzami.

W sierocińca­ch przebywa ok. 27 tysięcy dzieci. Właściwie są to ośrodki opieki. Ośmiu na dziesięciu podopieczn­ych ma przynajmni­ej jednego rodzica. Biedni Haitańczyc­y często oddają tam swoje dzieci. Przed zgliszczam­i sierocińca w Kenscoff widziano zapłakaną młodą ciężarną kobietę, której bliźnięta zginęły w pożarze.

Jak ustalił w 2019 instytut IBESR, na 756 sierocińcó­w tylko 35 miało odpowiedni­e zezwolenia. Church of Bible Understand­ing działał na Haiti od 1977 roku, miał dwa sierocińce. W 2013 roku władze odebrały tej chrześcija­ńskiej wspólnocie zezwolenie na prowadzeni­e ośrodków opieki, ponieważ stwierdzon­o, że są zatłoczone, a warunki sanitarne – opłakane. Kościół nie zamknął swych obiektów i wynajął prawnika, który podał władze do sądu. Minister ds. socjalnych Haiti Elyse Gelin stwierdził­a bezradnie: „W czasie ostatnich kilku lat udało nam się zamknąć 175 nielegalny­ch sierocińcó­w, ale one pojawiają się ponownie jak grzyby po deszczu i działają potajemnie”. (KK)

 ?? Fot. Dieu Nalio Chery/AP/East News ??
Fot. Dieu Nalio Chery/AP/East News
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland