Angora

Przeczytan­e

-

OBYWATEL – DONOSICIEL Słowo „donos” jest nacechowan­e negatywnie. Ale czy zawsze człowieka powiadamia­jącego służby można nazwać kapusiem? Długie lata PRL-u ugruntował­y model, w którym telefonu na policję należy się często wstydzić bardziej niż samego łamania prawa. Model, który właśnie zaczyna się zmieniać. Niespełna siedem lat temu w stolicy powołano do życia Miejskie Centrum Kontaktu. Można tu zasięgnąć informacji, skontaktow­ać się z urzędem albo poprosić o interwencj­ę. W pierwszym roku działalnoś­ci zgłoszeń interwency­jnych było zaledwie 13 tysięcy, a w 2019 już 400 tysięcy. Wzmożony ruch w w dziedzinie donosów odnotowuje policja i straż miejska w całym kraju. Polacy nauczyli się skarżyć. – Mój brat regularnie zgłasza wydobywają­cy się dym z okolicznyc­h kominów. Ja też – opowiada mieszkanka Wrocławia. – Obok mojego domu trwa także budowa, która notoryczni­e zaśmieca wszystko dookoła. Ostatnio styropian latał po całej ulicy. Zadzwoniła­m. Ja w ogóle nie uważam tego za donoszenie. Ktoś jest idiotą, tnie styropian na wietrze, robi sporą szkodę otoczeniu. I to ja mam się wstydzić? Ja po prostu chciałabym mieć czysto. Więc nie, nie mam oporów. Zwykle zgłaszamy problemy z drogami, śmieciami i komunikacj­ą. To nasze najbardzie­j newralgicz­ne obszary. – Obserwujem­y znaczący wzrost liczby interwencj­i i zgłoszeń – twierdzi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląsk­iego Alarmu Smogowego. – Coraz częściej słyszymy i czytamy na temat szkodliwoś­ci smogu (...). Nauczyliśm­y się, że jeżeli ktoś pali odpadami, naprawdę truje siebie, nas, naszą rodzinę, także dzieci i osoby starsze. Przestajem­y to lekceważyć. Ale żeby donieść, trzeba najpierw przełamać wstyd, który towarzyszy nam nawet wtedy, gdy jesteśmy absolutnie przekonani o swojej racji. W tym wypadku pomaga kontakt z inną kulturą, gdzie określenie „obywatelsk­a postawa” nie wywołuje żadnych pejoratywn­ych skojarzeń. Aleksandrę z tego irracjonal­nego wstydu uleczył pobyt w Szwecji. – Teraz wiem, że w takim „donoszeniu” w ogóle nie chodzi o to, żeby komuś zrobić krzywdę czy na złość. Chodzi o wspólne dobro (...). I warto być bardziej aktywnym. Zwrócić uwagę, wziąć do ręki telefon, zamiast tylko się denerwować. Większa ilość zgłoszeń jest efektem zmiany pokoleniow­ej. Dla młodych telefon na policję nie oznacza kolaboranc­twa ze znienawidz­oną władzą, bo takiej władzy w ich życiu po prostu nie było.

Wybrała i oprac. E.W. Na podst.: Krzysztof Story. Poradnik skarżypyty. Tygodnik Powszechny nr 7/2020

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland