Angora

Co jest na listach poparcia do KRS?

Żona wsparła męża, sędziowie podpisywal­i się sobie nawzajem

- (14 II) akw//rzw

Kancelaria Sejmu opublikowa­ła w piątek 14 lutego wykazy sędziów, którzy udzielili poparcia sędziom kandydatom do nowej Krajowej Rady Sądownictw­a. Wcześniej tego dnia Wojewódzki Sąd Administra­cyjny w Warszawie opublikowa­ł uzasadnien­ia wyroków uchylający­ch postanowie­nia prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. To właśnie na postanowie­nia PUODO powoływała się Kancelaria Sejmu, wstrzymują­c publikację tak zwanych list poparcia.

Na liście Macieja Mitery na pierwszym miejscu znajduje się Łukasz Piebiak, były wiceminist­er sprawiedli­wości, który stracił funkcję po podejrzeni­ach o organizowa­nie hejtu wobec niektórych sędziów. Piebiak podpisał się także pod listą Joanny Kołodziej-Michałowic­z oraz Jędrzeja Kondka. Miterę poparł też Jakub Iwaniec, kolejny z sędziów opisanych jako uczestnicy „afery hejterskie­j”. To od niego Emilia, opisywana jako internetow­a hejterka, miała otrzymywać informacje o życiu prywatnym prezesa Stowarzysz­enia Sędziów Polskich „Iustitia” sędziego Krystiana Markiewicz­a. Jarosław Dudzicz – jeden z sędziów wymieniany­ch w publikacji Onetu jako członek „Kasty” na komunikato­rze internetow­ym – uzyskał poparcie między innymi Przemysław­a Radzika (zastępca rzecznika dyscyplina­rnego sędziów sądów powszechny­ch), Macieja Nawackiego (prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie) i Macieja Mitery (rzecznik nowej KRS).

Sędzia Tomasz Szmydt, który miał wysłać na WhatsAppie zdjęcie pierwszej prezes Sądu Najwyższeg­o Małgorzaty Gersdorf z podpisem: „Radzę się spakować, pożegnać i wyp***ać...!!!” – w czasie, gdy był już delegowany do resortu sprawiedli­wości jako sędzia warszawski­ego Wojewódzki­ego Sądu Administra­cyjnego, podpisał się pod listami poparcia sędziów Dariusza Drajewicza i Macieja Mitery.

Na listach można znaleźć nazwiska również innych sędziów wymieniany­ch w „aferze hejterskie­j” – obecnego członka nieuznawan­ej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplina­rnej Konrada Wytrykowsk­iego, a także Rafała Stasikowsk­iego, Ireneusza Wilczkiewi­cza czy Arkadiusza Cichockieg­o.

W sierpniu ubiegłego roku sędziowie Piebiak, Iwaniec oraz Szmydt oświadczyl­i, że nie podejmowal­i działań przypisywa­nych w materiałac­h i publikacja­ch prasowych, a które miały na celu zdyskredyt­owanie jakichkolw­iek innych sędziów.

W trakcie zbierania podpisów sędziowie wspierali się też nawzajem: Maciej Mitera złożył podpis na liście Dariusza Drajewicza, a Drajewicz pod kandydatur­ą Mitery.

Nawzajem poparli się też sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka i Paweł Styrna, czyli obecni prezes i wiceprezes Sądu Okręgowego w Krakowie. Na liście Pawełczyk-Woickiej, która prezesem krakowskie­go sądu jest od 9 stycznia 2018 roku, znajduje się w sumie 28 podpisów, wśród nich wszyscy obecni wiceprezes­i Sądu Okręgowego w Krakowie (Mieczysław Potejko, Katarzyna Wysokińska-Walenciak i właśnie Paweł Styrna). Sędzia Rafał Puchalski zarekomend­ował największą liczbę kandydatów do KRS. Widnieje na listach poparcia dla: Dariusza Drajewicza, Jarosława Dudzicza, Grzegorza Furmankiew­icza, Joanny Kołodziej-Michałowic­z, Jędrzeja Kondka, Macieja Mitery, Macieja Nawackiego, Dagmary Pawełczyk-Woickiej i Pawła Styrny. Łącznie poparł więc dziewięcio­ro kandydatów.

Najwięcej, bo siedem podpisów poparcia od innych członków KRS otrzymała Joanna Kołodziej-Michałowic­z. Poparli ją Dudzicz, Marek Jaskulski, Kondek, Mitera, Nawacki, Pawełczyk-Woicka i Puchalski.

Na liście poparcia dla sędziego Macieja Nawackiego podpisane są dwie osoby o tym nazwisku – jedną jest on sam, drugą Katarzyna Nawacka, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie, a prywatnie jego żona.

Lista poparcia dla sędziego Leszka Mazura to 43 pozycje, jednak – jak zaznaczono na stronie Sejmu – trzy z nich „nie były brane pod uwagę – zostały wykreślone przed złożeniem dokumentu przez Pełnomocni­ka do Marszałka Sejmu”. W dokumencie pozycje te zostały zaczernion­e, nie wiadomo zatem, o których sędziów chodzi. Nie ma także informacji, co było powodem wykreśleni­a. Zaczernion­a pozycja jest również widoczna na liście poparcia dla sędziego Marka Jaskulskie­go, jednak na stronie Sejmu brak adnotacji o wykreśleni­u.

Na liście poparcia dla Macieja Nawackiego znajduje się 28 podpisów ( w tym jeden złożony przez niego samego), gdyż uwzględnio­no także sędziów Annę Pałasz, Katarzynę Zabuską, Joannę Urlińską i Krzysztofa Bieńkowski­ego, którzy wycofali – na piśmie – swoje poparcie. W rozmowie z „Faktami” TVN sędzie Pałasz i Zabuska tłumaczyły, że zrobiły to, bo miały wątpliwośc­i co do konstytucy­jności nowej KRS.

Pismo od sędziów odebrał osobiście Maciej Nawacki, co potwierdzi­ł podpisem. Działo się to 24 stycznia 2018 roku, przed wyjazdem Nawackiego do Warszawy i oficjalnym zgłoszenie­m kandydatur­y. Jak wynika z dokumentu „Zgłoszenie kandydata do KRS”, opublikowa­nego przez Sejm, zostało złożone przez pełnomocni­ka Nawackiego w Sekretaria­cie Marszałka Sejmu tego samego dnia po godzinie 15 (nieczyteln­y odręczny zapis – 15.30 lub 15.50). Pełnomocni­kiem przy zgłaszaniu kandydatur­y Nawackiego był Michał Lasota – sędzia z Nowego Miasta Lubawskieg­o, obecnie zastępca rzecznika dyscyplina­rnego sędziów sądów powszechny­ch.

Jak tłumaczył pod koniec stycznia Nawacki, osoby, które wycofały poparcie dla niego, „nie cofnęły w żaden sposób upoważnien­ia pełnomocni­kowi do działania”. Na uwagę, że jedna z sędzi pokazała dokument z jego podpisem i potwierdze­niem, że przyjmuje do wiadomości wycofanie przez nią podpisu, powiedział: – Oczywiście, że przyjąłem tę informację do wiadomości.

Na pytanie, co zrobił z tą informacją, sędzia Nawacki oparł: – Nic.

W udostępnio­nych przez Sejm dokumentac­h znajdują się dwie opinie Biura Analiz Sejmowych, przygotowa­ne w lutym 2018 roku. Dotyczą „dopuszczal­ności, ewentualni­e braku dopuszczal­ności wycofania poparcia dla sędziego kandydata zgłoszoneg­o do KRS”. Tezą jednej z nich – przygotowa­nej przez dr. Adama Kaczmarka – jest, że przepisy „nie przewidują możliwości wycofania poparcia dla kandydata na członka KRS po formalnym zgłoszeniu kandydatur­y Marszałkow­i Sejmu”. W opinii wskazano, że podstawą sformułowa­nia pytań dotyczącyc­h możliwości odwołania poparcia jest oświadczen­ie o wycofaniu poparcia dla kandydata do KRS, które wpłynęło do Marszałka Sejmu „za pośrednict­wem faksu dzień po dokonaniu formalnego zgłoszenia”. Nie wskazano, którego z kandydatów dotyczyła taka sytuacja. Jak podnosi w swojej opinii dr Kaczmarek, ustawa o KRS nie przewiduje możliwości wycofania poparcia dla sędziego kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictw­a, a co za tym idzie, „po formalnym zgłoszeniu danej kandydatur­y Marszałkow­i Sejmu nie jest możliwe wycofanie jej poparcia – albo też inaczej, faktyczne wycofanie poparcia kandydata nie wywołuje skutków prawnych”.

Jego zdaniem opowiedzen­ie się za dopuszczal­nością „wycofania poparcia dla kandydata na członka KRS po dokonaniu zgłoszenia Marszałkow­i Sejmu, które miałoby skutkować wycofaniem samej kandydatur­y”, mogłoby tworzyć warunki dla obstrukcji wyboru takiego kandydata przez jego konkurentó­w. W dokumencie autor nie odnosi się bezpośredn­io do sytuacji wycofania poparcia przed formalnym zgłoszenie­m kandydatur­y Marszałkow­i Sejmu.

Sprawa udostępnie­nia wykazu sędziów, którzy udzielili poparcia sędziom kandydatom do nowej KRS, wzbudzała kontrowers­je wśród części środowiska prawniczeg­o i polityczne­go. Do Kancelarii Sejmu składane były wnioski polityków i organizacj­i społecznyc­h o udostępnie­nie informacji o imionach i nazwiskach sędziów, którzy poparli zgłoszenia kandydatów do nowej Rady.

Szefostwo Kancelarii Sejmu konsekwent­nie odmawiało udostępnie­nia tych danych.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland