Droga do samobójstwa
Katastrofa klimatyczna nie jest wymysłem XXI wieku. Naukowcy ostrzegali przed nią już 40 lat temu. I nikt ich nie posłuchał. Zaprzepaściliśmy własną przyszłość, składając ją na ołtarzu mamony, twierdzi Nathaniel Rich, amerykański pisarz i eseista, autor „Ziemi”.
***
To ponura historia przegranej dekady walki o konkretne działania mające na celu ograniczenie zmian klimatu spowodowanych przez człowieka. Dekada trwała od 1979 do 1989 roku. Rozpoczęła się wraz z rosnącą akceptacją dowodów naukowych, nawet przez polityków i firmy zajmujące się paliwami kopalnymi. Ale potem do gry weszły grupy stosujące zasłony dymne. Rich nie boi się nazwać po imieniu bohaterów, złoczyńców i ofiar. Nie boi się też pokazać nam, że decyzja, kto jest złoczyńcą, nie zawsze jest prosta.
Christopher Paul Winter (San Jose, USA) Osobiście widziałem ślady topnienia lodowców na Alasce na początku lat 50. XX wieku. Inżynierowie ds. ropy naftowej ostrzegali przed konsekwencjami wzrostu poziomu CO już w latach 60. Szefowie korporacji szybko zdali sobie sprawę, że ostatecznie spowoduje to zakaz wytwarzania energii opartej na paliwach kopalnych i postanowili opóźnić ten moment, aby chronić „swoje” bogactwo zakopane w skorupie ziemskiej. Ta książka pokazuje, co robi miłość do pieniędzy. Tworzy piekło na Ziemi (...). Obawiam się, że moje praprawnuki przeżyją koniec cywilizacji, jaką znamy.
Garry W. Spencer (Houghton Lake, USA) Rzadko mówi się, że jedyną prawdziwą przyczyną zmian klimatycznych związanych z działalnością człowieka jest przeludnienie. Każdy gatunek, który urośnie tak bardzo, że środowisko nie jest już w stanie utrzymać jego liczebności, podlega naturalnej korekcie przez głód, pandemie, rozpad spójności społecznej, wojny, utratę płodności, klęski żywiołowe (...). Choć wszyscy chcielibyśmy, aby nasza woda i powietrze były czyste, ziemia zielona, jako gatunek przyjęliśmy świecką religię kapitalizmu-konsumpcjonizmu, opierając się na wydobywaniu zasobów naturalnych i maksymalizowaniu zysków, wzbogacaniu się o rzeczy zarówno przydatne, jak i bezużyteczne. To było wspaniałe przez kilka stuleci na Zachodzie, ale teraz przeniosło się na Wschód i znaleźliśmy się na krawędzi unicestwienia (...). Wierzę, że w ciągu najbliższych wieków nastąpi gwałtowny spadek populacji, jeśli nie wyginięcie większości gatunków, w tym ludzi. W swojej historii liczącej 4,5 miliarda lat Ziemia doświadczyła pięciu wymierań. To jest szóste (...). W pewnym sensie to wielka tragedia (...), ale nie pierwsza rekalibracja natury i nie ostatnia. Szybko lub powoli, za lata lub eony, Ziemia wyzdrowieje (...). W końcu zawsze odzyskuje siły, przywraca równowagę i odnawia się, ale nikt nie zagwarantował nam, że będziemy jej częścią (...). W obliczu obecnego ogólnoświatowego sprzeciwu wobec liberalnych demokratycznych instytucji i norm oraz towarzyszącego im wycofywania się ludzi w kierunku nacjonalizmu i plemienia, rządy będą coraz bardziej bezsilne, niezdolne do opracowywania i wdrażania strategicznych inicjatyw klimatycznych. Widzę naszą przyszłość w ponurych barwach.
JAG 1957 Wybrała i oprac. E.W. Na podst.: amazon.com NATHANIEL RICH. ZIEMIA. JAK DOPROWADZILIŚMY DO KATASTROFY? (LOSING EARTH: A RECENT HISTORY). Przeł. Agnieszka Szling. Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2020. Cena 39,99 zł. Za dwa tygodnie: Oliver Bullough. Kraina szmalu.