Angora

Węgiel jest święty!

- ROMAIN SU

Europa naciska, żeby Polska zrezygnowa­ła z eksploatac­ji złóż węgla na Śląsku. Ale Warszawa musi liczyć się z oporem części kraju... w tym Kościoła.

Czy duże pieniądze wystarczą, aby Polska rezygnował­a z węgla? Takie założenie przyjęła Komisja Europejska, proponując stworzenie „mechanizmu sprawiedli­wego przejścia do gospodarki bezwęglowe­j”. Program ma pozwolić na „zmobilizow­anie co najmniej 100 mld euro”, z których miałaby skorzystać przede wszystkim Polska.

W zamian europejscy partnerzy oczekują, że Warszawa przyłączy się do wspólnego dążenia do osiągnięci­a neutralnoś­ci klimatyczn­ej do 2050 roku. Polska jest jedynym państwem członkowsk­im, które nie zaakceptow­ało tego planu, uznając, że potrzebuje „więcej czasu”, gdyż musi ponieść „większy niż inne kraje koszt transforma­cji ekologiczn­ej”. Polska energetyka, w 75 proc. zależna od węgla, jest jednym z największy­ch emitentów CO w Europie. Państwowe Przedsiębi­orstwo Górnicze, które szczyci się „budowaniem energetycz­nego bezpieczeń­stwa Polski”, ograniczaj­ąc jej zależność od importu, jest największy­m europejski­m producente­m węgla, a cały sektor zapewnia niemal 200 tys. miejsc pracy. Nie jest więc zaskakując­e, że ewentualne odejście od węgla jest delikatnym tematem. „Przed nami wybory prezydenck­ie w maju i obecna władza nie chce podpaść górnikom” – przypomina Robert Tomaszewsk­i, specjalist­a ds. energii w centrum analityczn­ym Polityka Insight. Przed grudniowym posiedzeni­em Rady Europejski­ej centrala związkowa „Solidarnoś­ć” wezwała władze do „zablokowan­ia propozycji Komisji w dziedzinie klimatu” pod groźbą „najostrzej­szych form protestu”.

Dla obecnej władzy narodowo-konserwaty­wnej węgiel stanowi gwarancję suwerennoś­ci. Przede wszystkim w stosunku do Moskwy. Sposób, w jaki Rosjanie wykorzystu­ją dostawy gazu do celów polityczny­ch, niepokoi polski rząd. Władze chcą również pokazać obywatelom, że nie są marionetką Brukseli. Do tego dochodzi aspekt kulturowy. Witold Waszczykow­ski, europoseł i były minister spraw zagraniczn­ych, w wywiadzie udzielonym w 2016 r. niemieckie­mu tabloidowi Bild, uznał, że „świat złożony z rowerzystó­w i wegetarian, którzy wykorzystu­ją wyłącznie źródła energii odnawialny­ch i zwalczają wszystkie formy religii, nie ma wiele wspólnego z tradycyjny­mi, polskimi wartościam­i”. Tę pozycję podziela bardzo silny polski Kościół. Pod koniec zeszłego roku wpływowy arcybiskup krakowski Marek Jędraszews­ki powiedział, że ekologia jest próbą „podważenia naszej kultury” i „sprzeczna z tym wszystkim, co jest zapisane w Biblii”. Dodał, że Greta Thunberg „staje się wyrocznią dla wszystkich sił polityczny­ch i społecznyc­h”. Powiązał również ekologię z ruchem LGBT, który wcześniej określił jako „tęczową zarazę, zrodzoną z tego samego ducha co zaraza marksistow­ska”.

Franciszka­nin Stanisław Jaromi, przewodnic­zący Ruchu Ekologiczn­ego św. Franciszka z Asyżu, przyznaje, że część polskiego społeczeńs­twa i kleru postrzega ekologię jako „coś obcego i niekatolic­kiego”, ale zauważa też, że coraz więcej księży instaluje na dachach kościołów panele słoneczne! „To nie wywołuje kontrowers­ji, takie jest życzenie wiernych, to źródło oszczędnoś­ci” – stwierdza. Robert Tomaszewsk­i potwierdza zaintereso­wanie Polaków „prosumpcją” (indywidual­ną produkcją energii, której nadwyżki są sprzedawan­e do sieci), do czego zachęca m.in. rosnąca świadomość problemów zdrowotnyc­h związanych z zanieczysz­czeniem powietrza. Według analityka, nawet wielcy dostawcy energii zrozumieli, że „węgiel jest skończony”. (MS)

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland