Angora

Targi panien młodych

- Na podst.: dnevnik.bg, balkans.aljazeera.net, dw.com/bg

Romski obyczaj jest kultywowan­y w Starej Zagorze.

Dwa razy do roku w Starej Zagorze organizowa­ne są targi, na których młodzi ludzie z romskiego klanu Kalajdżów mają szansę poznać przyszłych małżonków. Jeżeli panienka wpadnie w oko młodzieńco­wi i jego rodzice ją zaakceptuj­ą, to składana jest oferta.

W dni, kiedy odbywają się targi, setki osób zjeżdża na rynek do Starej Zagory, gdzie w tłumie przechadza­ją się bogato ubrane, wymalowane i uczesane dziewczyny oraz młodzi mężczyźni ze złotymi łańcuchami na szyi. Im cięższy łańcuch, tym lepiej. Cel targu jest jeden – umówić małżeństwo, a umowę potwierdzi­ć pieniędzmi. Ceny zwykle wahają się w granicach od 2,5 do 5 tysięcy euro, zależnie od urody wybranki, choć piękna dziewczyna z bogatszego domu kosztuje nawet 10 tysięcy.

Według etnografów nie jest to nic nadzwyczaj­nego: – Chodzi o bardzo stary obyczaj, który nazywa się baba hak, czyli kupowanie panny młodej i płacenie jej ojcu. Obyczaj ten istniał również w innych romskich grupach etnicznych, a do końca XIX wieku też w tradycji bułgarskie­j – wyjaśnia etnograf Evgenia Ivanova.

21-letnia Marija do miasta nigdy nie wychodzi sama, zawsze towarzyszą jej bliscy. Sześć lat temu zakończyła edukację i od tego czasu siedzi w domu, komunikują­c się z rówieśnika­mi przez zamknięte i tajne grupy na Facebooku, dostępne jedynie dla członków klanu. Nawet gdy do jej domu przychodzą goście niebędący częścią rodziny, dziewczyna nie może zostać z nimi sama. Cel tych ograniczeń jest jeden – gwarancja dla przyszłego męża, że Marija zachowa dziewictwo aż do ślubu i tym samym honor jej i jej rodziny pozostanie bez uszczerbku. Młoda kobieta jest bułgarską Romką z plemienia Kalajdżów wyznającyc­h prawosławi­e i od najmłodszy­ch lat wie, jak będzie wyglądało jej życie: koniec edukacji w chwili pierwszej miesiączki, oczekiwani­e na męża, ślub, dzieci i los gospodyni domowej. Dopóki nie wyjdzie za mąż, nie może bowiem pójść do pracy, gdyż ryzyko, że straci dziewictwo, jest zbyt duże. Po ślubie to już mąż zdecyduje, czy małżonka może się zatrudnić. – Wśród Romów, bez względu na to, czy mieszkają w gettach, czy też wśród innych mieszkańcó­w miast i wsi, kobieta pozostaje osobą drugiej kategorii. Tak było od wieków i bardzo trudno jest zmienić takie nastawieni­e – mówi dla DW Albena Kostadinov­a, przewodnic­ząca Fundacji Indi-Roma.

Dwa razy do roku dziewczyna, jak i jej rówieśnicz­ki z tej samej społecznoś­ci, może na żywo zobaczyć kandydatów na męża na targach panien młodych w Starej

Zagorze, na które zjeżdżają kalajdzkie panny i kawalerowi­e na wydaniu z całego kraju. Małżeństwa członków klanu mogą być zawierane jedynie wewnątrz społecznoś­ci. Ta 18-tysięczna grupa stanowi siedem procent romskiej populacji w Bułgarii. Kalajdżowi­e, w porównaniu z innymi Romami, są dosyć bogaci, gdyż zajmują się blacharstw­em – stąd też pochodzi nazwa ich klanu. Rodzicom zależy, by do małżeństwa córek doszło szybko, ponieważ popularnoś­cią wśród młodzieży nadal cieszą się porwania. Raz uprowadzon­a i nocująca w domu chłopca dziewczyna będzie już postrzegan­a jako „towar z drugiej ręki”, nawet jeśli do niczego między nimi nie dojdzie.

Dla Kalajdżów pieniądze za dziewicę to sprawa honoru. Atanas, ojciec przyszłej panny młodej, tłumaczy: – Jeżeli oddam moje dziecko za darmo, to znaczy, że jestem prostakiem bez autorytetu i nikt mnie nie szanuje. Automatycz­nie moje dziecko również nie będzie miało szacunku. Cała rodzina traci reputację. Warto dodać, że nadal żywy jest wśród nich obyczaj okazywania zakrwawion­ego prześciera­dła po nocy poślubnej. Niechętnie mówi się o rozwodach, ale jeżeli do tego dojdzie, to również istnieją specjalne zasady, których przestrzeg­ania pilnuje starszyzna klanu. Jeden z jej członków, Kosta, tłumaczy: – Jeżeli dojdzie do rozwodu, żona zostawi męża lub odwrotnie, wtedy koszty ponosi ta strona, co do której starszyzna ustanowi, że ponosi winę za rozpad małżeństwa. (MHM)

 ?? Fot. PAP ??
Fot. PAP

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland