Pawłowicz zhejtowała transpłciowe dziecko
Była posłanka PiS, a obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz, publicznie skrytykowała dyrekcję szkoły z Podkowy Leśnej. Za to, że ta „zobowiązała” innych nauczycieli do zwracania się do transpłciowej 10-letniej uczennicy imieniem żeńskim, a nie męskim, które widnieje w aktach. Jednocześnie ujawniła jej dane osobowe. W sieci zawrzało. Pawłowicz przeprosiła za swój wpis i usunęła go. – Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż mnie o tym poinformowano. Nie chciałam sprawić przykrości dziecku. Przepraszam Cię – napisała (twitter.com). – Wydaje się jednak bardzo wątpliwe, że w wieku dziesięciu lat to dziecko już jest zdecydowanie pewne, że chce być innej płci. Trzeba zdawać sobie sprawę z takiego zdroworozsądkowego podejścia do tego, że dziecko nie ma pojęcia, jak czuje osoba innej płci niż ta, w której się normalnie urodziło – broniła byłej posłanki Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty.
– Nie ma wytłumaczenia dla haniebnych wpisów pani Pawłowicz. Od osób, które zajmują eksponowane stanowiska, musimy wymagać więcej. Tłumaczenie jej działań to przyjęcie na siebie części odpowiedzialności – skomentowała Elżbieta Gapińska (twitter.com/ gapinska).
– To nie jest nawet moralne dno. To jest brodzenie po kolana w szlamie – ocenił Robert Biedroń (twitter.com/ RobertBiedron).
– O wywołanej wpisem K. Pawłowicz nagonce na dziecko piszą nawet zagraniczne media – np. brytyjski
„Independent”. Ile jeszcze ludzie będą cierpieć z powodu tej władzy? Ile jeszcze wszyscy będziemy musieli się za nią wstydzić? – pytała Kamila Gasiuk-Pihowicz (twitter.com/Gasiuk_Pihowicz).
– Á propos dziesięcioletniego dziecka, które jest obiektem zainteresowania pani Pawłowicz – czy stać nas na cywilizacyjny kompromis, że dziecko wymaga od państwa i dorosłych opieki, troski i szacunku, a nie piętnowania, potępiania i wyszydzania? Stać nas? – pytał Tomasz Lis (twitter.com/lis_tomasz).
– Pani Pawłowicz walczy o płody, a dzieci, które są już na świecie, to już nie jej „działka”. Porażające, że ktoś tak obrzydliwy moralnie może nosić togę. Co dalej? Odebranie dziecka rodzinie? Przymusowe „leczenie”? Elektrowstrząsy? – dociekała Hanna Lis (twitter.com/hanna_lisowa).
– I pomyśleć, że gdyby 10-letnie dziecko było synem lub córką polityka PiS, to mogłoby liczyć na obronę premiera i przedstawicieli rządu przed Krystyną Pawłowicz – rozmarzył się Jacek Nizinkiewicz (twitter.com/JNizinkiewicz).
– Wbrew wszelkim pozorom Krystyny Pawłowicz nie wymyślili bracia Grimm. Krystynę Pawłowicz wybrali posłowie prawicy o ustach pełnych frazesów o rodzinie jako szczególnej wartości. Jej podły atak na 10-letnie dziecko wybrukowany jest waszym poparciem, prawico – skomentowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (twitter.com/AgaBak).
– Wbrew pozorom nie jestem znawcą psychiki sędzi TK Pawłowicz. Owszem, mieliśmy kiedyś długi słowny publiczny pojedynek o „marsz szmat”, ale jedyne, na co pani profesor zasługuje, to solidarne lekceważenie – zasugerował Jarosław Kuźniar (twitter.com/ JaroslawKuzniar).
– Nikt w PiS nie ma minimum odwagi, żeby odciąć się od fundamentalnie nieprzyzwoitych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i Krystyny Pawłowicz. Bo siostra i syn w spółkach, bo mogą być szybko wybory, bo słaby internet, bo Tusk... „Nie wymaga to wielkiego charakteru. To sprawa smaku” – ocenił Tomasz Siemoniak (twitter.com/ TomaszSiemoniak).
– Pragnę przypomnieć, że wszystko, co robi Pawłowicz, jest legitymizowane przez gościa, który opozycję nazywa rakiem, a część swoich rodaków gorszym sortem czy elementem animalnym. Szósty rok robią z Polski folwark chamstwa, demoralizują, łechcą najniższe instynkty. Zero zdziwień – napisał Przemysław Szubartowicz (twitter. com/PSzubartowicz).
– I dziecku, i podkowiańskiej szkole teraz potrzebny jest spokój. Oraz powrót do normalności – napisał burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński (http://arturtusinski-podkowa.pl). – Warto napisać, że pani Krystyna Pawłowicz usunęła swój wpis, a także zamieściła przeprosiny. To cieszy, podobnie jak to, że media szeroko wyraziły swoją głęboką dezaprobatę dla treści tweeta, a nawet te skrajnie prawicowe przynajmniej zachowały daleko posuniętą powściągliwość, przedstawiając sprawę. Oburzenie osób z lewej i prawej strony daje nadzieję, że nigdy podobna sytuacja nie będzie miała miejsca.
Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował nas, że prowadzi postępowanie wyjaśniające m.in. w sprawie podjętych działań przez kuratorium wobec szkoły. W piśmie czytamy też: „Rzecznik Praw Obywatelskich z satysfakcją odnosi się do wszelkich działań podejmowanych przez placówki oświatowe, zmierzających do zagwarantowania wolności od dyskryminacji, bezpieczeństwa, komfortu psychicznego umożliwiającego prawidłowy rozwój oraz poszanowania życia prywatnego uczniów i uczennic należących do społeczności LGBTI, w tym osób transpłciowych. Z aprobatą Rzecznik przyjął więc informacje – wynikające z doniesień medialnych – o podjętych w Szkole Podstawowej w Podkowie Leśnej działaniach mających na celu zapewnienie odpowiednich warunków funkcjonowania w społeczności szkolnej, w tym decyzji o uszanowaniu imienia żeńskiego uczennicy, zgodnie z jej płcią odczuwaną”. To bardzo ważny przekaz dla wszystkich jednostek oświatowych. Dziękuję za płynące zewsząd słowa wsparcia. Państwa reakcje na to, co się wydarzyło, są bardzo budujące; jestem przekonany, że wspólnie możemy sprawić, że nie będzie przyzwolenia na hejt. Z satysfakcją odnotowałem, że wśród tych tysięcy komentarzy pod moim oświadczeniem może 20 – 30 łamało zasady szacunku, kultury osobistej czy dobrego smaku. Język w życiu społecznym, w debacie publicznej jest bardzo ważny. Walka z hejtem przyniesie korzyści tylko wtedy, kiedy stanowczo będziemy stawiali opór, ale bez obelg i pogardy. Część z tych wulgarnych komentarzy dotyczyło K. Pawłowicz. Proszę Was, nie zniżajmy się do tego poziomu. Zmieniajmy świat na lepszy – otwarty, tolerancyjny, z poszanowaniem godności drugiego człowieka.