Sępy w Polsce!
Anomalii przyrodniczych w naszym kraju ciąg dalszy. Po krabie wełnistorękim, czebaczku amurskim, żółwiu czerwonolicym, norce amerykańskiej, jenocie, szopie praczu przyszedł czas na sępa płowego.
Sęp płowy jest objęty ścisłą ochroną. Ostatni udokumentowany naukowo lęg tego gatunku w Polsce miał miejsce w 1910 r. w Pieninach, o czym wspominał w swoich opracowaniach wybitny zoolog prof. Jan Sokołowski. Sto lat wcześniej – w 1802 r. – odnotowano pod Sycowem największe w kraju stado tych drapieżników – liczyło 18 osobników. Później zdarzało się też, że ptaki te jedynie przelatywały nad naszym krajem, ale się w nim już nie zatrzymywały. W ostatnim czasie jednego osobnika widziano na miejskim wysypisku śmieci zlokalizowanym na terenie Pojezierza Iławskiego. Ptaki te zazwyczaj gniazdują w suchych górach Europy, Azji oraz Afryki.
Sęp płowy jest większy od rodzimego orła bielika, ponieważ osiąga długość ciała do 100 cm i rozpiętość skrzydeł do 2,6 m. Posiada charakterystyczną długą i nagą szyję, która tylko częściowo pokryta jest piórami puchowymi, u nasady tworzącymi oryginalną kryzę. Ma silne, szerokie, zaokrąglone skrzydła, stosunkowo małą głowę i potężny dziób.
Pojawienie się sępa płowego w Polsce jest prawdziwą sensacją przyrodniczą, tym bardziej że ptak ten żyje głównie na obszarach słabo zagospodarowanych i zurbanizowanych, najczęściej w wysokich górach Półwyspu Iberyjskiego, na Bałkanach, w Azji Mniejszej i Afganistanie. Najbliżej Polski położona kolonia sępa płowego znajduje się dopiero w Chorwacji na wyspie Pelvis.
Najdziwniejsze jest jednak to, że sępy pojawiły się nie w wysokich i sprzyjających im pod względem klimatu wysokich Tatrach, a w... Wielkopolsce. Małe stado liczące 3 osobniki najprawdopodobniej znalazło się tutaj za sprawą zbyt rzadko wywożonych z okolicznej ubojni zepsutych i nadgniłych resztek, które przez wiele dni zalegały na pobliskim polu. Ich pojawienie się można wytłumaczyć również tym, że wiosna i lato to typowy okres, kiedy sępy płowe wędrują po Europie w poszukiwaniu nowych, atrakcyjnych pod względem pokarmowym terenów.
Kto wie, może sępy – tak jak inne „zagraniczne” zwierzaki – zechcą na stałe zamieszkać w Polsce? Nigdy nic nie wiadomo, ponieważ są hipotezy potwierdzone przez ornitologów, że ptaki te gnieździły się kiedyś także w naszych Tatrach. Jedno jest pewne – pokarmu nie powinno im u nas zabraknąć, a Podhale słynie przecież z wypasu owiec. Martwe owce na polu byłyby, jak wiadomo, największym przysmakiem tych pożytecznych i rzadkich w Europie „królów” wśród drapieżców.