Raz czy co roku...
Choć szczepionki na koronawirusa przyjęło już ponad 6,5 mln Polaków, to wciąż nie wiadomo, na jak długo chronić nas one będą przed zakażeniem i ciężkim przebiegiem COVID-19.
Odpowiedź na to pytanie wciąż jest niemożliwa, bo przecież szczepienia rozpoczęto na świecie zaledwie pięć miesięcy temu. To wciąż za mało czasu, by wiarygodnie ocenić poziom ochrony immunologicznej przed wspomnianą chorobą. Ostatnio CNN opublikowało relację Iana Haydona, który w ubiegłym roku brał udział w testach szczepionki firmy Moderna. Teraz, po roku, otrzymał trzecią, tzw. podtrzymującą dawkę.
– Za każdym razem efekty uboczne były podobne i przypominały grypę. Gorączka, dreszcze, nudności i ból głowy – wspomina Haydon. Immunolodzy twierdzą, że jest to znak, że układ odpornościowy reaguje na szczepionkę, chociaż osoby, które nie zgłaszają żadnych objawów, również rozwijają odpowiedź immunologiczną, więc objawy nie wydają się sugerować, że ktoś ma lepszą odpowiedź niż osoba, u której nie ma gorączki. Haydon nie wie jednak, jaki poziom odporności zapewniały kolejne dawki szczepionki i ma świadomość, że wciąż nie może zachowywać się tak, jakby był całkowicie odporny.
Z raportu firmy Pfizer z zeszłego miesiąca wynika, że ludzie, którzy otrzymali dwie dawki, utrzymują silną odporność przez co najmniej sześć miesięcy. Eksperci starali się wskazać, że nie oznacza to, iż odporność ustaje po sześciu miesiącach. Po prostu tylko tyle najdłużej obserwowano ochotników biorących udział w badaniach. – Prawdopodobnie okres ten będzie znacznie dłuższy – przyznał w rozmowie z CNN Scott Hensley, immunolog i ekspert ds. szczepionek z University of Pennsylvania. – Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy za rok od teraz dowiedzieli się, że te szczepionki nadal wywołują silną odpowiedź immunologiczną. Być może będzie to szczepionka, którą przyjmować będziemy tylko raz.
To uczyniłoby ją bardziej podobną do szczepionki przeciw odrze niż szczepionki przeciw grypie. Ta pierwsza chroni przed infekcją na całe życie u 96 proc. ludzi. Chociaż wstępne dowody sugerują, że odporność poszczepienna przeciwko koronawirusowi zapewnia długotrwałą ochronę, twórcy szczepionek już tworzą ich nowe wersje, mające być skuteczne w przypadku nowych wariantów wirusa. Lekarze obawiają się, że koronawirus może w końcu przypominać grypę, która co roku wymaga nowej szczepionki, zarówno ze względu na szybkie mutacje krążących szczepów, jak i na to, że odporność na nie szybko zanika. Wkrótce okaże się, czy rzeczywiście wystarczy nam jedno szczepienie przeciwko koronawirusowi, czy raczej będziemy musieli je co jakiś czas powtarzać.