Nowa rola gwiazdy
Dookoła świata
Do niedawna większość chińskich celebrytów trzymała się z dala od polityki. Ale dziś, kiedy kraj ogarnia fala nacjonalizmu promowanego przez Partię Komunistyczną i zawzięcie reklamowanego przez państwowe media, apolityczność gwiazd jest już nie do utrzymania. Piosenkarze, aktorzy i modelki masowo stają po stronie rządu w międzynarodowym sporze o prześladowanie mniejszości etnicznych w prowincji Sinciang. Najpierw temat upubliczniły organizacje praw człowieka, oskarżając Pekin o przetrzymywanie Ujgurów i muzułmanów w obozach internowania oraz wykorzystywanie ich do pracy przymusowej na plantacjach. Później do ataku przystąpiły media. BBC opublikowała materiał o torturach i gwałtach na muzułmankach. Wreszcie głos zabrali politycy. Administracja Stanów Zjednoczonych nazwała poczynania Chin „ludobójstwem”, a amerykański urząd ceł zakazał importu bawełny, ubrań i tekstyliów wyprodukowanych z surowca uprawianego w Sinciang. Za USA poszły kolejne zachodnie państwa. Sankcje nałożone na chińską bawełnę uderzyły w przemysł odzieżowy. Producenci ubrań musieli zareagować. Globalne marki, takie jak Gap, C & A, H & M, Nike, Adidas, Puma, New Balance, Tommy Hilfiger, Calvin Klein, rozpoczęły bojkot produktów ze skompromitowanego regionu. I rozpętała się wojna, bo Chiny natychmiast przypuściły kontratak za pośrednictwem celebrytów. Tylko w ostatnim tygodniu marca trzydzieści gwiazd zakończyło współpracę z zachodnimi markami. Skala exodusu chińskich sław okazała się bezprecedensowa. Poparcie dla Partii Komunistycznej ogłosiła jedna z najsłynniejszych aktorek – Yang Mi, idol muzyki pop – Wang Yibo, piosenkarz z Hongkongu – Cantopop Eason Chan i tajwańska wiolonczelistka – Ouyang Nana. Przedstawiciele świata rozrywki popularyzujący w sieci hasztag „Popieram bawełnę z Sinciang”, zyskali 5 mln zwolenników. Zbiorowe wsparcie celebrytów dla rządu pokazuje rolę, jaką im przeznaczono do odegrania w nacjonalistycznych Chinach. Mają bronić władzy, nawet jeśli oznacza to rezygnację z własnych korzyści materialnych. Artyści wspierający Partię Komunistyczną kierują się rozmaitymi motywacjami. Niektórzy czynią to z przekonania, inni z obawy przed złamaniem kariery, jeszcze inni ustępują pod wpływem społecznej presji. Aktor, tancerz i piosenkarz Wang Yibo, ambasador Nike, został bez litości napiętnowany przez fanów, gdy nie zerwał kontraktu z firmą. Zagrożony utratą popularności dołączył w końcu do bojkotu. (EW)