Dookoła Polski
Jeden z najbardziej fascynujących zbeletryzowanych reportaży, jakie znalazły się w ostatnim czasie na rynku. Jego fenomen tkwi w tym, że powstał w 1934 roku, a jest relacją Brytyjczyka, pisarza i reportera z rowerowego trampingu, który cyklista rozpoczął w Wolnym Mieście Gdańsku. Newman spędził przełom lata i jesieni tamtego roku na siodełku, pedałując 3 tysiące kilometrów na rowerze o imieniu... George i zaliczając miasta i wsie (ale głównie drogi!) Pomorza, Wielkopolski, Małopolski i Podhala, ale też Kresów polskich od Lwowa po Pińsk i Wilno. Przejechał ziemie litewskie i przez Memel (Kłajpedę) i Królewiec dotarł do Prus Wschodnich (Warmia). Humorystyczne dialogi autora z George’em są równie wartościowe jak poważne refleksje historyczne.
Pomimo upływu czasu tekst nie pozwala się odeń oderwać. Jest z talentem napisany, pełen obserwacji i wniosków (nie zawsze zgodnych z prawdą historyczną), które i dziś zainteresują Czytelnika. Relacja zawiera multum obserwacji o Polakach epoki międzywojnia: o Kaszubach, góralach, lwowiakach, wilniukach, ich obyczajach i tradycjach. Newman trafnie objaśnia Polskę swym rodakom (Atmosfera Krakowa jest atmosferą Oksfordu z subtelną domieszką Winchester), budzi podziw swą ufnością wobec poznawanych w drodze ludzi. Pisze o nich z sympatią i szacunkiem. Podziw i niedowierzanie budzi jego dyspozycja językowa, gdyż mówiąc po angielsku, niemiecku i francusku, nie notuje problemów z komunikacją na Polesiu czy w Puszczy Białowieskiej, zaś porównania polskich miast ze znanymi mu miastami europejskimi leczą nasze poczucie międzywojennego zacofania.