Bogactwo puszczane z dymem
Trudna segregacja(44)
W Polsce recyklingowi poddaje się jedynie ok. 35 proc. łącznej masy zużytych opon. Preferowany jest odzysk energetyczny, a więc zdecydowana ich większość najzwyczajniej „puszczana jest z dymem”. A to nieekonomiczne i nieekologiczne. Jak więc powinniśmy postępować?
Po pierwsze, zużytych opon nie wolno wyrzucać do ogólnodostępnych kontenerów na śmieci, a tym bardziej porzucać na dzikich wysypiskach! To nielegalne, nieetyczne i – na szczęście – surowo karane! Pamiętajmy, że naturalna biodegradacja opon może trwać nawet kilkaset lat, dlatego stare opony muszą zostać poddane recyklingowi lub utylizacji.
Najprostszym sposobem pozbycia się problemu jest zostawienie zużytych opon w zakładzie wulkanizacyjnym. Można też zawieźć je do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Zanim to jednak uczynimy, warto sprawdzić, jakie zasady odbioru obowiązują w danej gminie. Zazwyczaj ustalone są bowiem pewne limity, np. 4 opony rocznie. Można oddawać jedynie opony od samochodów osobowych. Pozostałe (np. do ciężarówek czy traktorów) należy przekazać do zakładów wulkanizacyjnych.
To, że opona nie nadaje się już do jazdy, nie oznacza, że staje się zupełnie bezużyteczna. Jest świetnym i cennym surowcem wtórnym. W procesie recyklingu można odzyskać stal, tekstylia czy charakterystyczne gumowe „chipsy” i granulat. Każde z nich ma wiele zastosowań. Tekstylia z opon wykorzystywane są m.in. w budownictwie. Służą do wzmacniania betonu, dzięki czemu staje się on odporny na pękanie i bardziej trwały. Granulat znajduje zastosowanie przy budowie dróg. Tak było w przypadku 4,5 km odcinka obwodnicy Krakowa, gdzie wykorzystano 25 tys. zużytych gum.
Kawałki gumy po długim procesie oczyszczania trafiają jako pigment do farb czy składnik tonerów do drukarek. Z kolei sadza techniczna aż w 70 proc. przydaje się do wyrobu nowych opon. Koncerny oponiarskie eksperymentują z coraz to nowymi surowcami. Continental szykuje się do rozpoczęcia produkcji bieżnika z mniszka lekarskiego, Goodyear sięga po popiół uzyskany z łusek ryżu, a Pirelli po odpady z produkcji.
Stare opony to także... nowe znaki drogowe (z ok. 250 zużytych sztuk powstaje ich aż 1000!), ekrany akustyczne (250 sztuk na 4 ekrany o powierzchni 15 m2) czy podkłady kolejowe (35 ton odpadów na 1 km torów). Na tym oczywiście nie koniec. Orliki, place zabaw, boiska ze sztuczną murawą. Przykłady możemy mnożyć. Na liście produktów z recyklingu ogumienia znalazły się też wycieraczki samochodowe, kontenery na odpady czy podeszwy do butów. Oczywiście recykling to nie wszystko. Zużyte opony można jeszcze wykorzystać na inne sposoby. Najlepsze poddawane są bieżnikowaniu i ponownie trafiają na rynek. Pozostałe służą jako źródło energii w cementowniach.
Z wykorzystaniem zużytych opon najlepiej radzą sobie Skandynawowie. Duńczycy deklarują nawet całkowity odzysk surowców, a Finowie chwalą się wynikiem blisko 70 proc. przy średniej w Unii Europejskiej około 62,4 proc. My wciąż marnujemy cenny surowiec i jednocześnie pięciokrotnie bardziej obciążamy środowisko naturalne. Mamy w tym zakresie naprawdę bardzo dużo do poprawienia.