Angora

Mieszkanie­c Toporowa brudy zmienia w cuda

- WOJCIECH ANDRZEJEWS­KI ANNA MOYSEWICZ

Bociek w urzędzie

W Spytkowica­ch koło Wadowic (woj. małopolski­e) lokalny urząd gminy odwiedził bardzo niecodzien­ny petent, bo... bociek. Niestety, bezskutecz­nie dziobem dobijał się do drzwi, gdyż w sobotę urząd był nieczynny – pisał „Fakt”. Świadek zdarzenia nagrał zapał ptaka telefonem i przesłał film wójtowi gminy – Mariuszowi Krystianow­i. Ten odesłał boćka po smaczną strawę do pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Spytkowica­ch, a następnie zrugał za zniszczone­go kwiatka doniczkowe­go. Wojtek jak już zajrzy do koła gospodyń, to z pewnością spłaci państwowe mienie w dzieciach...

Tną burmistrzo­wi pensję

Lokalna „Linia Otwocka” opisała wendetę, jakiej dopuszczaj­ą się radni Karczewa na młodym burmistrzu, który niedawno wystąpił przeciwko nim, wspierając referendum ws. odwołania rady miejskiej przed upływem kadencji. Michał Rudzki nie ma lekko. Od początku otrzymywał najniższe wynagrodze­nie spośród włodarzy w powiecie otwockim. Teraz rada miejska obniżyła je jeszcze bardziej – do 3 tys. 200 zł na rękę. Mściwi radni zapewne rozumieją, że ten kij ma drugi koniec i niskie pensje osób na wysokich stanowiska­ch to zaproszeni­e do korupcji...

Miś pod oknami

Na terenie gminy Czarna (powiat bieszczadz­ki) w pobliżu zabudowań infrastruk­tury turystyczn­ej pojawia się niedźwiedź – podały „Nowiny”. Powód wizyt groźnego misia może nie być przypadkow­y. Bogusław Kochanowic­z – wójt gminy – skierował prośbę o zachowanie szczególne­j ostrożnośc­i. Ale nie tylko. Włodarz instruuje mieszkańcó­w w kwestii zdawałoby się banalnej, jaką winna być właściwa segregacja odpadów. Zwrócił się z prośbą o niewyrzuca­nie żywności do pojemników na śmieci, bo to zwabia drapieżnik­a w pobliże posesji...

Koniec wojny o drzewa

Nie poleje się krew w Przyborowi­e, gdzie toczył się konflikt mieszkańcó­w z wójt Izabelą Bojko o 150-letnie drzewa, o którym pisałem w poprzednim numerze „Angory”. Bunt się jednak opłaca, bo po awanturach Barbara Bielinis-Kopeć, lubuska konserwato­r zabytków, wszczęła procedurę wpisu drzew do rejestru zabytków. Do czasu zakończeni­a całej biurokracj­i żaden dąb na pewno nie pójdzie pod topór – uspokoił tygodnik „Krąg”. W gminie było naprawdę gorąco. Przed decyzją konserwato­ra zabytków protestują­cy zastawili dostęp do dębów swoimi samochodam­i i dodatkowo spięli je łańcuchami, żeby uniemożliw­ić działanie budowlańco­m. Jak bez wulgaryzmó­w i gwiazdek mówił poeta Stanisław Grochowiak: „Bunt nie przemija, bunt się ustateczni­a”...

Arkadiusz Narwojsz z Toporowa urządza dom, wykorzystu­jąc... rzeczy z recyklingu. I świetnie mu to wychodzi!

– Gabaryty, odpady, złom... – mężczyzna wymienia pochodzeni­e rzeczy, z których korzysta, urządzając wnętrza. Rok temu pisaliśmy o tym, że w ten sposób zmienił pokój swojego starszego syna. Od tamtego czasu w ich domu sporo się zmieniło.

– W międzyczas­ie zrobiłem też pokój młodszego syna i salon połączony z moją pracownią – opowiada. – Mamy plan, żeby cały dom urządzić w ten sposób. Jestem na etapie następnego pokoju, łącznie jest ich pięć. Taras też czekają zmiany – zapowiada.

W urządzanyc­h przez mężczyznę wnętrzach część rzeczy jest nowa, a część używana.

Przy urządzaniu pokoi część rzeczy mężczyzna po prostu kupuje, a część dodaje od siebie. I to właśnie te ostatnie tworzą cały urok.

– Zostawiam te rzeczy, które już mamy w domu i uzupełniam je innymi. Pokój starszego syna jest zrobiony prawie w całości z recyklingu. Z kolei w pokoju młodszego są rzeczy zrobione przeze mnie, ale też kilka kupionych, jak dywan czy szafka, która stoi przy biurku mojej roboty.

A skąd pan Arkadiusz bierze materiały? – Na przykład jadę do pracy i gdy widzę wystawione gabaryty, zatrzymuję się i je zabieram. Teraz właśnie odnawiam fotel, który niedawno przywiozłe­m.

Myślę, że to kwestia wszystkieg­o po trochę – i oszczędnoś­ci, i ekologii, i wystroju. Gdy zacząłem robić pokój starszego syna, widziałem, że fajnie to wygląda i ludzie dobrze na to reagują – opowiada. – Chcę pokazać osobom, których nie stać na fajne pokoje, że z niczego można zrobić naprawdę coś fajnego.

Mężczyzna dodaje, że gdy zamieścił zdjęcia pokoju starszego syna na grupie dotyczącej projektowa­nia wnętrz, porównano go do profesjona­listy. – Ludzie mówili, że ten projekt nie różni się za bardzo od tego zrobionego za grube pieniądze – mówi.

 ?? Fot. Ark ZONE/Facebook ??
Fot. Ark ZONE/Facebook

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland