Współpraca gwiazd
Południowokoreańskie samochody są coraz lepsze i podbijają świat. Nie inaczej jest ostatnio z artystami estradowymi z tego kraju. Prym wśród nich wiedzie siedmioosobowy boysband BTS. Zwłaszcza teraz o grupie się mówi, a to z uwagi na jej nowy utwór „Permission To Dance”, który podbija letnie estrady. Z kilku powodów. Pierwszym jest ogólnoświatowa popularność zespołu śpiewającego tę piosenkę. Drugim jest sam utwór – skoczny, doskonale nadający się na nadmorską potańcówkę. Trzecim natomiast wabikiem jest fakt, że tekst do tego hitu napisał nie kto inny, tylko Ed Sheeran, jeden z najpopularniejszych i najlepiej zarabiających showmanów. Piosenka mówi o tym, że nadchodzą lepsze czasy, a można je jeszcze bardziej uatrakcyjnić, jeśli się je przeżyje w tanecznym rytmie. Wreszcie nie bez znaczenia dla sukcesu utworu jest atrakcyjny teledysk nawiązujący do letniego odwrotu pandemii i do częściowego znoszenia koronawirusowych obostrzeń.
„Poczuj w sobie młodość, niech twoje serce zabije jak bęben, którego nie da się zagłuszyć”. Słowa te wprowadzają słuchaczy w rytmiczną opowieść o przezwyciężaniu tańcem problemów. Teledysk do piosenki zadebiutował 9 lipca na YouTubie i już parę godzin po premierze obejrzało go 80 milionów internautów. Teraz każdego dnia sympatyków przybywa i zanosi się na to, że clip będzie miał rekordową liczbę odsłon. Trudno na razie ocenić, czy dorówna pod względem oglądalności teledyskowi „Despacito” z udziałem duetu Luis Fonsi i Daddy Yankee, który ma blisko 7,5 miliarda odsłon, ale wszystko przed nim. Kanikuła dopiero się zaczęła, a clip do „Permission To Dance” jest niewiele ponad 2 tygodnie w cyrkulacji i codziennie zdobywa nowych odbiorców.
Otwiera go kobieta w maseczce, która wnosi do pokoju talerzyk z naleśnikami. Podchodzi do okna i przez nie widzi TIR, na którym siedzi jeden z członków BTS i śpiewa. Oglądamy później pracowników biura i dzieci bawiące się na boisku. Wszyscy są w maseczkach. Mają je też na twarzach nauczyciele, którzy tańczą na szkolnym korytarzu. Tymczasem pozostali wokaliści BTS siedzą w samoobsługowej pralni znanej z amerykańskich filmów. Reżyserzy niejednokrotnie wykorzystywali to miejsce, aby zawiązać lub rozwinąć akcję swoich ekranowych produkcji. Bywało, że bohaterowie thrillerów odpoczywali tam po napadach, a gwiazdy romantycznych komedii skradały sobie podczas prania pierwsze miłosne pocałunki.
Żeby było oryginalnie i widowiskowo, owa pralnia znajduje się na słonecznej prerii. Wokaliści BTS nie są tam sami. Chwilami wychodzą przed pralnię i zaczynają w rytm muzyki podrygiwać. Wówczas obok nich pojawia się kilkudziesięciu tancerzy, którzy powtarzają ich ruchy. Na widok tańczącego tłumu pozostali bohaterowie teledysku zrzucają maski i – uradowani wolnością oraz letnią atmosferą – także zaczynają się rytmicznie ruszać.
Piosenka „Permission To Dance” jest trzecią w repertuarze BTS, którą grupa śpiewa po angielsku. Poprzednie
dwie to „Dynamite” (debiut na singlu 21 sierpnia 2020) i „Butter” (premiera 21 maja 2021). Drugi z powyższych utworów 10 lipca był na pierwszym miejscu amerykańskiej listy „Hot 100” opublikowanej przez „Billboard”. Zatem piosenka koreańskiego zespołu pokonała konkurentów na największym muzycznym rynku. Świadczy to o popularności, jaką formacja BTS się cieszy. Wcześniej muzycy śpiewali po koreańsku i tylko czasami wtrącali do utworów angielskie słowa. Natomiast zwykle tytułowali piosenki w tym języku, żeby były łatwiej rozpoznawane przez wielonarodową rzeszę słuchaczy. Już wtedy przeboje BTS miały światowe wzięcie, a teraz – kiedy więcej fanów może zrozumieć, o czym koreańscy wokaliści śpiewają – popularność grupy jeszcze bardziej wzrosła. Nic dziwnego, że o napisanie kolejnego tekstu jej członkowie poprosili artystę z estradowego szczytu, czyli Sheerana.
W czasie lockdownu brytyjski piosenkarz odpoczywał z rodziną po kilku latach wytężonej pracy w studiach i na estradzie. Miał więc czas na tworzenie. 25 czerwca zadebiutował jego nowy utwór „Bad Habits”, promowany teledyskiem, w którym wykonawca wciela się we współczesnego wampira. Jest w clipie pod krawatem i w różowym garniturze. Biega po galerii handlowej, a czasami fruwa.
Sheeran urodził się 30 lat temu w Halifax (hrabstwo Yorkshire). Kiedy miał 4 lata, zaczął śpiewać w kościelnym chórze. Na rynku fonograficznym zadebiutował jako nastolatek w 2004 roku. Wydał wtedy małą płytę „Spinning Man”. Później publikował inne nagrania, zarówno na EP-kach, jak i w serwisie YouTube. Od 2008 roku występował w klubach Londynu i okazjonalnie pracował w studiu. W 2011 roku ukazał się jego debiutancki album ze znakiem dodawania. Po nim artysta wydał jeszcze dwa autorskie longplaye. Jego czwarty krążek nosi tytuł „No.6 Collaborations Project” (2019). Płyta powstała z udziałem licznego grona gwiazd estrady.
W styczniu 2019 muzyk ożenił się z byłą szkolną koleżanką Cherry Seaborn. W tym samym roku przyszła na świat ich córka, która otrzymała imiona Lyra Antarctica. Kiedy Sheeran został ojcem, zaczął inaczej żyć: „Zamiast kłaść się spać o szóstej rano, teraz o czwartej wstaję. To wspaniałe uczucie. Moje dni nabrały właściwego porządku. Dobrze się czuję i codziennie ćwiczę”.
Tournée Sheerana promujące jego longplay podpisany znakiem dzielenia uchodzi za najbardziej dochodową trasę w historii. Zamknęła się ona astronomiczną kwotą przychodów blisko 776 milionów dolarów. Część majątku artysta ulokował w nieruchomościach. Portal „Hello!” podaje, że do Sheerana należy 27 mieszkań i domów w różnych częściach Anglii. Ich wartość oceniana jest na 79 milionów dolarów. Muzyk ma m.in. posiadłość w londyńskiej dzielnicy Notting Hill, która kosztowała go 27,5 miliona dolarów. Najczęściej jednak przebywa z rodziną w hrabstwie Suffolk, gdzie za ponad 5,1 miliona dolarów kupił dom ze stawem, a także znajdującą się w pobliżu kaplicę, muzyczne studio i nawet pub, do którego przechodzi się z domu tunelem. Nieruchomość na miarę największej gwiazdy! Nic dziwnego, że hit BTS ze słowami właściciela tej posiadłości podbija świat.