Biznes na Leninie?
Żywot to wieś licząca niespełna dwustu mieszkańców, z czego większość to ludzie głusi, ślepi i kulawi. To właśnie tam, w środku upalnego lata, spadł śnieg nazywany gorącym. A to oznaczało zniszczenie zbiorów, a w konsekwencji biedę i głód. Ludziom postanowiła pomóc partia, a tamtejszy starosta wpadł na pomysł, jak z całego powiatu zrobić szczęśliwą i bogatą krainę. Niejaki Liu wymyślił, że na Górze Dusz powstanie mauzoleum Lenina, a mumia wodza rewolucji zostanie odkupiona od Rosjan. To ma rozkręcić turystyczny biznes. Potrzebne były tylko pieniądze na inwestycje. Część uzyskano z publicznej zbiórki, część obiecała partia, ale zaradny starosta zorientował się, że kalecy z Żywotu mają inne umiejętności – wręcz nadprzyrodzone. Postanowił więc stworzyć z nich wędrowną trupę i zarobić kolejne pieniądze. Interes szedł jak złoto dopóty, dopóki nie zainteresował się tym gubernator...
Yan Lianke opowiada w ten sposób o zindoktrynowanym społeczeństwie, skorumpowanej, cynicznej i owładniętej megalomanią władzy, rodzącym się w komunistycznym kraju szalonym czy wręcz absurdalnym kapitalizmie i powiększającej się przestrzeni dla zwyczajnej głupoty. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla prostych, biednych i skrzywdzonych przez los ludzi?
Autor „Całusów Lenina” to jeden z najbardziej cenionych, a jednocześnie najbardziej cenzurowanych współczesnych pisarzy chińskich. W Polsce ukazało się już kilka jego książek. Mówi o sobie tak: „Tak, jak jem, aby żyć, piszę, aby poświadczyć, że wciąż oddycham i chodzę po świecie...”. Trzeba mu za to podziękować, bo tworzy znakomitą literaturę.
JACEK BINKOWSKI YAN LIANKE. CAŁUSY LENINA (SHOU HUO). Przeł. Katarzyna Sarek. PAŃSTWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY, Warszawa 2020. Cena 55 zł.