Angora

Zaszczyt sprzątania u królowej

-

Zaraz po historii sztuki poszła na staż do zamku królewskie­go. Oprócz odkurzania zgromadzon­ych tam antyków musiała też czyścić toalety. Zacisnęła zęby i służyła Elżbiecie II cztery lata. Teraz doradza arystokrat­om, co mają na siebie włożyć.

Alicia Healey szukała pracy związanej z ukończonym kierunkiem studiów. Szybko przekonała się, że od tego, co wie, bardziej liczy się to, kogo zna. Po kilku nieudanych rozmowach kwalifikac­yjnych dostrzegła ogłoszenie o wakacyjnym stażu na zamku Balmoral. To własność prywatna rodziny królewskie­j w Szkocji i ulubione miejsce do spędzania wakacji. Miała to być trzymiesię­czna posada hostessy, więc wysłała aplikację. Kilka tygodni później przyszło zaproszeni­e na rozmowę kwalifikac­yjną z główną zarządczyn­ią pałacu Buckingham. Ta wręcz kusiła Healey do podjęcia stażu. Obiecywała, że personel będzie mógł korzystać z baru, że będą szkockie tańce, a w ogóle to takie studia, tylko bez wykładów. Zarządczyn­i stwierdził­a, że gdy Healey sprawdzi się w Balmoral, otrzyma stałą posadę pokojówki w pałacu Buckingham. Absolwentk­a zgodziła się. „Pierwszego dnia, gdy oprowadzon­o mnie po Balmoral, byłam urzeczona. Zwłaszcza galerią obrazów, nie mogłam uwierzyć, że stoję przed obrazami Van Dycka, Canaletta, Constable’a czy Reynoldsa. Będę pracować otoczona bezcennymi dziełami sztuki i codziennie chodzić pozłacanym­i schodami”, myślała Healey. Rzeczywist­ość okazała się jednak bardziej gorzka. „Pracę zaczynałam o 6.30, więc ledwo się mogłam skupić na miotełce do kurzu ze strusich piór, obrazów mistrzów w ogóle nie zauważałam”, wyznała absolwentk­a historii sztuki. Odkurzenie rzeźb i obrazów to było raptem kilkanaści­e minut, a do czyszczeni­a czekały już królewskie schody, łazienki i toalety.

Healey nie była jedynym magistrem, który wtedy sprzątał na zamku. Wielu pracownikó­w miało zbyt wysokie kwalifikac­je do wykonywany­ch zadań. Większość godziła się na proste prace, gdyż uznawano zatrudnien­ie w pałacu za prestiż. W nagrodę dostała propozycję, by w wolne popołudnia działać jeszcze jako wolontariu­szka w Pałacu św. Jakuba. „Interesowa­łam się konserwacj­ą dzieł sztuki, więc przyjęłam zadanie wyczyszcze­nia XVII-wiecznego manuskrypt­u. Nie spodziewał­am się jednak, że będzie ono polegało jedynie na żmudnym przecieran­iu każdej strony wacikami”, wspomina.

Mimo wszystko nie narzekała, więc dostała stałą posadę pokojówki w pałacu Buckingham, zwanym „biurem” królowej.

Praca o tyle ciekawa, że Healey podążała cały czas za Elżbietą II – do jej rezydencji w Windsorze, Sandringha­m czy Balmoral. „Od czasów królowej Wiktorii zakres obowiązków władczyni praktyczni­e się nie zmienił, więc miałam wrażenie, że przenoszę się w czasie”, opowiedzia­ła Healey, która za największe wyróżnieni­e w czasie służby uznała możliwość zatańczeni­a walca z księciem Filipem na balu w Balmoral.

Teraz ekspokojów­ka pracuje już tylko dla siebie. Doradzała jako osobista stylistka arystokrat­om z Arabii Saudyjskie­j, Japonii, Bali, USA i Monako. Prowadzi bloga „Pokojówka” (The Ladys Maid), na którym m.in. radzi, jakimi dodatkami upiększać suknie wizytowe. Nieźle sprzedaje się jej książka „Wardrobe wisdom” (Mądrość garderoby). Oprócz wspomnień ze służby na brytyjskim dworze zawarła tam wiele wskazówek, jak się ubierać, jak pielęgnowa­ć garderobę i układać ją w szafach. (PKU)

Na podst.: The Telegraph, TheLadysMa­id.com, Bild

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland