Królewskie pociągi
Norwegia, najbogatszy per capita kraj Europy, jako jedyny nie posiada rządowych samolotów, więc głowa państwa, król Harald V, od lat podróżuje po kraju specjalnym pociągiem i zapowiedział częstsze z niego korzystanie. W trosce o zmniejszenie emisji spalin zredukował flotę samochodową. Zarząd kolei zdecydował jednak, że królewska salonka Kongevognen zostanie przekazana muzeum kolejnictwa. Wygląda więc na to, że król wraz z rodziną będą wkrótce zmuszeni podróżować, chodząc na piechotę – ironizują komentatorzy dworu królewskiego.
I zwracają uwagę na fakt, że muzeum w Hamar jest oddalone o 130 kilometrów od Oslo, co sprawia, że udostępnianie wagonu, który zawsze czekał na dworcu centralnym w Oslo, będzie kłopotliwe, a w końcu stanie się dla króla właściwie niedostępne, ponieważ wymagane będzie od niego podanie o wynajem.
Kongevognen oddano do użytku z wielką pompą w 1994 roku z okazji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Lillehammer, gdzie król jako gospodarz codziennie dojeżdżał nim z Oslo. Ma luksusowe wyposażenie.
Podzielony jest na salon, jadalnię, sypialnię dla króla i osobną dla jego małżonki Sonji, gabinet oraz kuchnię.
Norweskie koleje państwowe NSB przeszły w 2015 roku restrukturyzację. Głównym
operatorem jest teraz spółka VY, która uznała, że utrzymywanie tak rzadko używanego wagonu jest wręcz głupie, i przekazała go do muzeum. Poseł Arbeiderpartiet (Partia Pracy) Sverre Myrli tak skomentował sytuację: – Wiemy, że wagon królewski istnieje, lecz nikt już nie wie, do kogo należy i kto jest za niego odpowiedzialny. A król nie ma jak podróżować...
Takich problemów nie ma król Szwecji Carl XVI Gustaf, któremu „odebrano” salonkę już dwadzieścia lat temu, lecz rząd kupił od razu dwa odrzutowce typu
Falcon dla niego i premiera. Wagon z 1931 roku jest utrzymany w świetnym stanie przez szwedzkie koleje państwowe SJ. Stoi teraz w muzeum kolejnictwa w oddalonym o 150 kilometrów od Sztokholmu Gävle. Carl XVI Gustaf uwielbia samochody. Nigdy nie myślał, jak jego „norweski kolega”, o emisji spalin; posiada kilkanaście szybkich aut. Jego syn książę Carl Philip startuje w wyścigach. W czerwcu widziany był w swoim najnowszym paliwożernym bmw z 8-cylindrowym silnikiem. Następczyni tronu księżniczka Victoria jest ekologiczna i ku zadowoleniu pasażerów chętnie korzysta z pociągów rejsowych.
Z kolei Dania jest zszokowana problemami króla Norwegii. W tym kraju nie ma wątpliwości, kto jest właścicielem królewskiej salonki, ponieważ należy ona do królowej Margrethe. Swój Salongvogn otrzymała od kolei państwowych DSB w 2000 roku, w prezencie na 60. urodziny.
Jest też jedynym pasażerem DSB, który nie tylko nie płaci za przejazd, lecz może w odróżnieniu od skandynawskich royalsów bez ograniczeń palić papierosy. A wagon z uwagi na jej nałóg został wyposażony w... duże popielniczki.
ZBIGNIEW KUCZYŃSKI (Oslo)