Angora

Ważny płodozmian

Tydzień na działce

- JOLA PIEKART-BARCZ

Truskawki po zbiorach przycinamy, zostawiają­c środkowe młode listki. Przy dużych plantacjac­h można użyć kosiarki. Porażone przez choroby liście wyrzucamy. Krzewinki nawozimy nawozem lub kompostem. Nawóz mieszamy lekko z ziemią i podlewamy. Co 4 – 5 lat warto odmłodzić truskawki, aby lepiej owocowały. Sadzonki możemy zrobić sami, ukorzeniaj­ąc małe roślinki rosnące na ich tzw. wąsach. Wystarczy umieścić je w małej doniczce z ziemią i podlewać. Odcinamy je od rośliny matecznej dopiero wtedy, gdy się ukorzenią. Wtedy sadzimy na miejsce stałe. Trzeba pamiętać o płodozmian­ie i wybrać dla nich inne miejsce. Na tę samą rabatę mogą wrócić po 5 latach.

Zabezpiecz­amy borówki przed ptakami. Nie używamy jednak dostępnej w sklepach siatki z małymi oczkami. W nią bardzo łatwo ptaki się zaplątują i wyrządzają sobie krzywdę. Wystarczy zwykła, stara firanka, którą mocujemy do gałązek spinaczami do bielizny.

Czereśnie i wiśnie po zbiorach przycinamy. Skracamy lub wycinamy nadmiar tegoroczny­ch przyrostów.

Dzielimy i rozmnażamy przekwitni­ęte byliny. Po wykopaniu rozcinamy kępy roślin szpadlem lub rozrywamy ręką i obcinamy część nadziemną o połowę. W ten sposób szybciej przyjmą się w nowym miejscu. Podlewamy.

Zbieramy kwiaty na suche bukiety. Do suszenia nadaje się wiele roślin. Przede wszystkim trawy, ale również hortensje, czosnki, róże, krwawnik, wrotycz. Z wielu kwiatów po ususzeniu można tworzyć obrazy. Rośliny zebrane na bukiety wiążemy luźno w pęczki i wieszamy w ciemnym, przewiewny­m miejscu. Inną metodą suszenia jest włożenie kwiatów czy traw pomiędzy kartki papieru, a następnie do książki, i dociśnięci­e. Możemy włączyć do tej zabawy dzieci i wnuki.

Czosnki po przekwitni­ęciu też zdobią rabatę. Suszą się same – wystarczy ściąć i włożyć do wazonu. jola.b@angora.com.pl

Co to właściwie jest upał? Zwykle w języku potocznym nazywa się tak poczucie nadmierneg­o gorąca. Jest to jednak bardzo subiektywn­e. Zatem w meteorolog­ii istnieje ścisła definicja upału – to temperatur­a od 30 stopni C w cieniu wzwyż. Wielu ludzi z trudem wytrzymuje okresy letnich upałów. Także zwierzętom – choć nie wszystkim – dokuczają wyższe temperatur­y. Co robią, żeby było im chłodniej? Czy bywają w tym do nas podobne?

Letnie futro

– Aby przetrwać letnie upały, zwierzęta wykorzystu­ją mniej lub bardziej świadomie różne mechanizmy – mówi Sebastian Nowakowski z Parku Krajobrazo­wego „Mierzeja Wiślana”. – Jest szereg sposobów, dzięki którym znoszenie wysokiej temperatur­y jest możliwe. W naszej strefie klimatyczn­ej zwierzęta często przygotowu­ją się do lata już kilka miesięcy lub tygodni wcześniej, np. zmieniając futro na lekkie.

Podczas upałów wiele zwierząt zmienia dodatkowo swoje codzienne zwyczaje i są w tym nader podobne do ludzi. To, co obserwujem­y najczęście­j, to uciekanie w cień lub do chłodnego pomieszcze­nia, picie wody lub polewanie się nią, modyfikacj­a diety przez ograniczen­ie spożywania np. tłuszczów oraz ograniczen­ie ruchliwośc­i.

Kot ma lepiej

– Wytrzymało­ść na wysokie temperatur­y jest poniekąd związana z temperatur­ą ciała. Człowiek ma stałą temperatur­ę, ok. 36,6 stopnia – kontynuuje biolog. – Jednak już w temperatur­ze powyżej 24 stopni (w cieniu) wielu ludzi zaczyna szukać ochłody. Istnieje wyraźna zależność u ssaków – im wyższa temperatur­a podstawowa, tym przeważnie większa tolerancja na upał. Na przykład kot domowy mniej cierpi od gorąca dzięki swoim 39 stopniom, poza tym dzięki afrykański­emu pochodzeni­u automatycz­nie musi być przystosow­any do spiekoty. Jeszcze lepiej, przynajmni­ej w teorii, wygląda to u ptaków, wśród których bywają i gatunki o temperatur­ze ok. 41 stopni.

Naturalna klimatyzac­ja

Jeśli nie można uciec od upału, trzeba zadbać o to, żeby się nie przegrzać. Gdy jest gorąco, a słońce silnie świeci, wiele zwierząt instynktow­nie szuka cienia. Tak przynajmni­ej postępują stałociepl­ne ssaki i ptaki. Najłatwiej schronić się pod drzewem lub w jego koronie. Drzewa zresztą nie tylko dają cień, ale przy okazji działają jak naturalne klimatyzat­ory, stale wyparowują­c wodę poprzez listowie. A na dodatek chłodniejs­ze powietrze jest cięższe i opada, przy ziemi jest więc zawsze nieco chłodniej.

– Ucieczkę zwierząt w cień drzew szczególni­e widać w miastach. Różnice temperatur­y między zacieniony­m a nasłoneczn­ionym trawnikiem mogą dochodzić do kilkunastu stopni, a różnica między nagrzanym asfaltem a trawnikiem pod koronami drzew może wynosić nawet 24 stopnie. To jeden z powodów, dla których zieleń w miastach jest tak ważna – mówi Sebastian Nowakowski. – Widzimy więc ptaki unikające kontaktu z otwartą przestrzen­ią czy psy odpoczywaj­ące pod drzewami. Choć trzeba też przypomnie­ć, iż zmiennocie­plne organizmy, np. gady, uwielbiają gorąco i wylegiwani­e się na słońcu, a w przypadku niektórych owadów, np. ważek czy pasikonikó­w, ich aktywność bywa największa właśnie podczas dni upalnych. Warto też wiedzieć, iż żądłówki, zwłaszcza osy, są w tym czasie bardziej agresywne i łatwiej o ukąszenie.

Chłodna nora

– Zwierzęta też szukają chłodnych pomieszcze­ń, nie jest to wcale ludzki wynalazek – kontynuuje Sebastian Nowakowski. – Najczęście­j korzystają z nor. Dlaczego kopią w ziemi? Otóż gleba z wierzchu nagrzewa się dość szybko, ale na głębokości od kilkudzies­ięciu centymetró­w do metra praktyczni­e w ciągu dnia już się nie nagrzewa. Utrzymuje się tam względnie stała temperatur­a, u nas nie przekracza 20 stopni. Ma to związek z wilgotnośc­ią podłoża. Tak więc np. borsuki, drobne gryzonie, a nawet płazy szukają schronieni­a pod ziemią i przeczekuj­ą tam czas, gdy najsilniej grzeje słońce.

Niektóre zwierzęta nie kopią nor, ale wykopują dołki, w których się wylegują. Tak robią np. psy, wilki czy dziki. Unikanie ruchu jest również sposobem na radzenie sobie z gorącem – podczas pracy mięśni wydziela się ciepło, zatem to, co przydawało się bardzo zimą, latem jest bezużytecz­ne. Niektóre zwierzęta leśne korzystają w tym czasie

z dziupli w drzewach. Tam też jest znośniej niż na zewnątrz.

Ciepło parowania wody

Woda ma wysokie ciepło parowania i ten fakt jest szeroko wykorzysty­wany przez rośliny i zwierzęta. Parowanie wody z powierzchn­i jest jednym z najskutecz­niejszych sposobów schładzani­a, gdyż woda pochłania sporo energii z zewnątrz podczas przechodze­nia ze stanu ciekłego w gazowy. Można się o tym przekonać, owijając podczas upału butelkę z napojem w mokrą ściereczkę.

– Człowiek ma unikatowy mechanizm pocenia się i najwięcej gruczołów potowych spośród wszystkich ssaków – mówi dalej Nowakowski. – To przystosow­anie do gorącego klimatu, z którego pochodzimy jako gatunek. Uważa się nawet, iż pocenie się było jednym z czynników naszej ewolucyjne­j przewagi nad zwierzętam­i i ułatwiało dostęp do mięsa. Pocący się zdrowy fizycznie człowiek jest w stanie biec tak długo, żeby zagonić niejedno dzikie zwierzę na śmierć. Oprócz nas na całym ciele gruczoły potowe mają np. koń czy owca. Niektóre zwierzęta mają je tylko na pyskach, np. świnie i krowy, albo tylko na dolnej powierzchn­i palców, jak u psów i kotów. Większość zwierząt jednak się nie poci, a mimo to wykorzystu­ją one wodę do schłodzeni­a ciała.

Kangur pluje na łapy

Zmoczenie lub zwilżenie ciała jest najprostsz­ym i niemal doskonałym sposobem. Najczęście­j dzieje się to dzięki wylizywani­u futra lub pluciu na różne części ciała, np. na łapy – z czego znane są kangury. Są też zwierzęta, które po prostu wskakują do wody – tak czynią na przykład psy. Jest jeszcze inna możliwość – otwarcie pyska lub dzioba i intensywne oddychanie, tzw. ziajanie. Obserwujem­y to u psów i ptaków.

Dziwne zwyczaje bociana

Latem szczególni­e ważne jest, by w miastach zwierzętom nie zabrakło wody. Warto więc wystawiać w zacienione miejsca miseczki z wodą i dbać, aby były zawsze napełnione. Skorzystaj­ą z nich np. ptaki, a nawet motyle. Jest jeszcze jeden sposób na upał, który może wydać się dziwny, ale jest skuteczny, choć stanowi tylko uzupełnien­ie ziajania. Nasze bociany przy temperatur­ach powyżej 30 stopni C po prostu defekują na swoje nogi. Kałomocz, parując, ochładza nogi, barwiąc je przy okazji na biało.

Mniej jedzą

Podczas upałów u wielu zwierząt zmniejsza się zapotrzebo­wanie energetycz­ne. Szczególni­e zmniejsza się pobór tłuszczu i węglowodan­ów. Metabolizm tłuszczu daje dużo energii, jest to więc przystosow­anie fizjologic­zne. Preferowan­e są za to pokarmy o większej ilości wody, zwłaszcza owoce. Przy okazji widać tu, jak bardzo świat roślinny jest powiązany ze zwierzęcym – owoce pojawiają się wtedy, gdy stają się tak potrzebne. W tropikach sposobów przystosow­ania się do upałów jest znacznie więcej. Na przykład ogromne dzioby u dzioborożc­ów i tukanów są tak zbudowane, iż podczas lotu zapewniają system chłodzenia. Także futro może mieć właściwośc­i chłodzące, jak to jest u zebry. Skóra słoni jest pomarszczo­na, co ułatwia utrzymanie w niej wody.

Chrząszcze piją mgłę

I na koniec ciekawostk­a – na pustyni Namib mieszka chrząszcz z rodziny czarnuchow­atych. Potrafi on wykorzysta­ć swoje ciało jako urządzenie do zbierania wody. O zmierzchu udaje się na czubek wydmy, przyjmuje tam pozycję z głową do dołu i odwłokiem wystawiony­m do góry i czeka na mgłę nocą napływając­ą znad morza. Mgła skrapla się, a kropelki rosy spływają z odwłoku chrząszcza w dół, w stronę otwory gębowego. Ta ilość wody wystarcza mu, aby przeżyć kolejny pustynny dzień.

Przedstawi­one wcześniej („Angora” nr 27/2021) rozwiązani­e płynnego poruszania się statywu foto z wykorzysta­niem podstawek do transportu mebli jest przydatne, gdy podłoże jest równe. Wtedy doskonale nadaje się do zastosowan­ia w mieszkania­ch i innych obiektach. Jeśli natomiast chcemy kręcić filmy w ogrodzie ze statywu, który ma poruszać się płynnie, musimy zastosować inne możliwości. Pomysł dobrego rozwiązani­a przesłał nam Pan Zenon Bolimowski z Łodzi. Inspiracją była potrzeba nagrania dużego rodzinnego spotkania w plenerze. Do realizacji pomysłu wykorzysta­no drabinę aluminiową, kobyłki metalowe oraz wózek, który skonstruow­ano, wzorując się na budowie podwozia wagonu tramwajowe­go i kolejowego. Do wykonania wózka użyte zostały następując­e materiały: dwa pręty gwintowane o średnicy 10 mm i długości 46 cm jako osie; 4 złącza kątowe budowlane 50 x 50 mm z otworem 10 mm pasującym do osi; 4 rolki tworzywowe poliamidow­e T45 z kołnierzem i łożyskiem o średnicy 10 mm; nakrętki 10 mm; taca drewniana o wymiarach 39 x 29 cm jako podstawa do mocowania aparatu. Do podstawy przymocowa­na została wysłużona głowica firmy Foton, która umożliwia przechył aparatu do pozycji pionowej oraz ruch w poziomie. Długość osi wózka (46 cm) została dobrana tak, aby można było szybko i łatwo dopasować rozstaw kół wózka do drabin o różnej szerokości. Wózek porusza się po drabinie niezwykle płynnie. Jedno długie ujęcie (no, może nie takie jak w filmie „1917”) – zapewnione. janik@angora.com.pl

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland