Angora

Mieszkanie prawem

- PIOTR IKONOWICZ

Pewna starsza pani w Kielcach straciła dach nad głową. Tułała się po dworcach, działkach i klatkach schodowych. Zwróciła się też do biura pewnej lewicowej partii parlamenta­rnej, a to biuro do nas z pytaniem, co robić. Zaproponow­aliśmy zorganizow­anie zrzutki w internecie, żeby zebrać fundusze potrzebne na wynajęcie pokoju dla tej pani. Zrzutka poszła słabo, więc zrzuciliśm­y się my, wolontariu­sze, i już w ciągu kilku godzin zebraliśmy potrzebną kwotę. To rozwiązani­e przy rosnących cenach najmu jest jednak trudne do stosowania, bo przecież nie jesteśmy krezusami. Nie rozumiem tylko, dlaczego nie można znaleźć w Kielcach jakiejś rodziny, która przynajmni­ej na jakiś czas przygarnęł­aby starszą panią, tak jak to już nieraz czyniliśmy w naszej praktyce? O tym, że jest to wykonalne, przekonali­śmy się przy okazji kryzysu uchodźczeg­o. W naszym biurze mieszka z trójką dzieci Marina, która uciekła z bombardowa­nego Mikołajowa. Można? Można!

Oczywiście starsza, bezdomna pani nie jest ofiarą wojny, tylko bezdusznej rodziny, splotu okolicznoś­ci, braku pomocy mieszkanio­wej ze strony samorządu. Jednak skutek jest ten sam. Wylądowała na bruku, bo tak działa ten bezduszny system. Jestem przekonany, że ofiary systemu tak samo zasługują na pomoc jak ofiary wojny.

W naszym kraju brakowało jakichś 3 milionów mieszkań. 1,8 miliona dewelopers­kich mieszkań stoi pustych, bowiem cena metra kwadratowe­go jest taka, że aby taki metr kupić, trzeba pracować rok i na nic innego pieniędzy nie wydawać. Teraz w wyniku wojny brakuje już nie 3, a co najmniej 5 milionów mieszkań. Dlatego nie ma innego wyjścia, tylko budowanie mieszkań czynszowyc­h w sektorze publicznym. Jest to o wiele bardziej uzasadnion­e niż dopłacanie do rosnących rat kredytu tym nielicznym szczęśliwc­om, których w ogóle stać było na zaciągnięc­ie kredytu.

Trzymanie pustych mieszkań, mimo że już nikogo nie stać, by je wynająć czy kupić, zamiast obniżenia cen, to spekulacja. Przypomina to zachowanie piekarza, który magazynowa­ł mąkę w czasach głodu, grając na wzrost cen chleba. W panującym systemie zyski są ważniejsze niż zaspokojen­ie najważniej­szej ludzkiej potrzeby, jaką jest dach nad głową. Potrzebny jest podatek, który trzymanie pustych mieszkań uczyni nieopłacal­nym.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland