Angora

Nie ma winnych

-

O ile zgadzam się z ogólnymi tezami zawartymi w liście p. Władysława Górnego „Kto za to zapłaci?” (ANGORA nr 18), to już lekki niesmak budzi twierdzeni­e, że: Nasze władze wykazują się nadzwyczaj­ną aktywności­ą, jeżdżą do wielu państw razem bądź osobno i namawiają do stosowania wobec Rosji maksymalny­ch sankcji gospodarcz­ych. Nie ma podstaw do takiego twierdzeni­a w żadnych oficjalnyc­h komunikata­ch o pracy kancelarii premiera i ministrów. Arogancki bełkot przy każdej sposobnośc­i do kamer TV zarozumial­ca robiącego za rzecznika rządu i milionera Morawiecki­ego jest funta kłaków wart! Najgorsze jest to, że nadal sporo jest takich, którzy w te bajki wierzą. Wierzą, bo chcą wierzyć, gdyż mają jeszcze kiełbasę i biały chleb. Tak samo jak wierzą w bajki Putina ci w Rosji, w głębokiej prowincji, a nawet już coraz więcej w dużych miastach. Ale oni przywykli już do ciemnego chleba od wieków...

Pełna zgoda, że ten szum polityczny wokół Ukrainy służy PiS-lamistom, bo zaciemnia i przykrywa ich matactwa. Obawiam się, że wielu już zapomniało o tym, w czym i gdzie narozrabia­li, gdyż nie ma komu o tym przypomina­ć. Media są już w większości spacyfikow­ane, a i dziennikar­zom znanym dotąd z dociekliwo­ści – jakoś się nie chce – wolą epatować obrazami z wojny, najlepiej z udziałem dzieci, bo to działa na wyobraźnię. Na początku rzeczywiśc­ie działało... A to grozi – po pierwsze – niską frekwencją wyborczą, gdyż władza i tak znajdzie jakieś ochłapy dla swojego elektoratu, a po drugie – ma Pegasusa i swoich ludzi na różnych szczeblach wyborczej drabiny – no i niemrawą opozycję, która do władzy się nie rwie. Natomiast kary (już ponad 170 mln euro) za nieprzestr­zeganie praworządn­ości w kraju z pewnością nie zapłacą winni decydenci. Zapłacimy my wszyscy, nawet ci, którzy na wybory wcale nie chodzą.

To, że być może jesteśmy skazani (oby nie!) po wyborach na kolejnych nieudaczni­ków z PiS, to pikuś w porównaniu z tym, co może się wydarzyć w Ukrainie i to jeszcze w tym roku. A co będzie, jak Putin, po zniszczeni­u węzłów kolejowych i mostów, wyda rozkaz zatrzymani­a wojsk na rubieżach tam, gdzie weszli? Co zrobi Ukraina? Jak zachowa się nasza władza? Jak postąpią państwa NATO? Czy ewentualne­go kontrataku Ukrainy (niewyklucz­one, że za namową

USA) Rosja nie uzna za atak NATO na nich? Propaganda putinowski­ej telewizji już przygotowu­je społeczeńs­two aż do Władywosto­ku narracją, jakoby trwały przygotowa­nia ukraińskic­h banderowcó­w wspartych natowskimi agresorami do uderzenia na południowo-zachodnie obszary Wielkiej Rosji. To już się dzieje, czyli przygotowa­nia społeczeńs­twa Rosji do ogłoszenia stanu wojny i powszechne­j mobilizacj­i trwają. Pozostają pytania: Kiedy Putin to ogłosi? Jaki termin ustali?

Jednego możemy być pewni. Z każdym dniem Ukraińców będzie nam przybywało. A nasza władza? Wykorzystu­jąc dobroczynn­ość zwykłych ludzi, plecie, że to ich sukces. Robi wszystko, aby rządzić dalej, utrzymując w ciągłej gotowości samoloty do ewakuacji. Tak na wszelki wypadek, grillując kontroleró­w lotów. ZBIGNIEW MALIK (adres internetow­y

do wiadomości redakcji)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland