O dach nad głową
Pan Marek jest kucharzem. W tarapaty popadł w czasie pandemii, kiedy cała branża praktycznie stanęła. Teraz próbuje podjąć pracę, ale mając 55 lat, nie jest specjalnie mile widziany przez pracodawców.
Żeby zawrzeć porozumienie w sprawie spłaty zadłużenia czynszowego, musimy mu znaleźć stałą pracę i to na etat, bo pobory ze zlecenia czy umowy o dzieło łykną w całości komornicy. A pan Marek przeżył już cztery lata w kryzysie bezdomności i bardzo się boi. Ale żeby w ogóle podjąć jakieś negocjacje z miastem, musi zacząć płacić czynsz, a z 719 zł zasiłku stałego, jedynego dochodu, jaki uzyskuje, nie da się płacić i przeżyć.
Innemu naszemu podopiecznemu pomagamy w upadłości konsumenckiej. Padł ofiarą lichwiarzy i kilku nierozważnych decyzji. Komuś podżyrował, komuś zaufał i teraz musi upaść, żeby żyć. Załatwiamy mu robotę. Człowiek jest wiekowy i niepełnosprawny, więc chętnie go wezmą do pracy w ochronie. Musimy jednak z tym zaczekać, aż sąd ogłosi rozpoczęcie procedury upadłości, bo inaczej będzie pracował głównie na komorników. Upadłością pana Wojtka zajmuje się Bartek, student IV roku prawa przebywający obecnie w Hiszpanii w ramach programu Erasmus, co nie przeszkadza mu kontynuować działalności w Kancelarii online.
Wkrótce spotkam się z lokatorami jednego z warszawskich TBS (Towarzystw Budownictwa Społecznego), których zarząd podobno oszukuje i okrada. Ta forma budownictwa miała pomagać w zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych osób, które ze względu na zbyt duże dochody nie kwalifikują się do lokali komunalnych, a są nie dość zamożne, by dostać kredyt hipoteczny. Tymczasem mamy coraz więcej sygnałów o drastycznych podwyżkach czynszów w TBS-ach.
Stosunkowo dużo zgłasza się do nas osób, które wynajęły lokale na wolnym rynku i ze względu na spadek dochodów, utratę pracy lub chorobę nie są już w stanie płacić tych co najmniej 2000 – 3000 zł komornego. Właściciele cisną na wyprowadzkę, a oni nie mają dokąd pójść. Najprostszym rozwiązaniem jest pozew o eksmisję. Wtedy sąd może przyznać prawo do lokalu socjalnego i matka z dzieckiem, osoba niepełnosprawna czy z innego tytułu objęta ochroną przed bezdomnością nie trafi na bruk. Do czasu, kiedy gmina taki lokal dostarczy, właścicielowi mieszkania należy się odszkodowanie w wysokości czynszu rynkowego.
Źródłem tych wszystkich napięć jest głód mieszkaniowy oraz czynsze i ceny niewspółmierne do zarobków.