Heidi Klum
Na afiszu tegorocznego festiwalu filmowego w Cannes widnieje przepiękna Catherine Deneuve. Festiwal zawsze celebrował kobiecą urodę i talent. Trzeba było jednak 75 lat i ruchu #MeToo, aby jego kierownictwo objęła przedstawicielka płci pięknej – tegoroczna, 76. edycja odbyła się pod egidą Iris Knobloch, niemieckiej prawniczki i eksszefowej europejskiej filii studia Warner Bros.
Knobloch współpracuje co prawda z Thierrym Frémaux, odpowiedzialnym za program festiwalu, ale jej nominacja oznacza jednak prawdziwą rewolucję. – Postaram się oddać kinu to, co mi ofiarowało – zadeklarowała, dodając, że – jak w dobrym małżeństwie – spoglądają z Frémaux w tym samym kierunku. Trzeba przyznać, że tegoroczna selekcja pod jej okiem proponowała wielkie nazwiska: w konkursie znalazły się obrazy takich filmowych sław, jak Marco Bellocchio, Aki Kaurismäki, Wim Wenders, Ken Loach, Wes Anderson, Nanni Moretti, Todd Haynes i Nuri Bilge Ceylan. Również młodsi realizatorzy (w tym sześć kobiet!) zaliczali się do czołówki – na 21 tytułów ubiegających się o Złotą Palmę tylko jeden był dziełem debiutantki. Do Cannes powróciły legendy amerykańskiego kina: Robert De Niro, Leonardo DiCaprio, Harrison Ford, Michael Douglas, Martin Scorsese, Jane Fonda, Sean Penn i Arnold Schwarzenegger. Obecność USA w Cannes stała się tak wyrazista, że zaczęto się tu obawiać dominacji wielkich studiów: to prawda, że wyprodukowały one tym razem większość tytułów zza oceanu, w tym nowy opus „Indiany Jonesa” i zamykającą festiwal animację „Elemental”. Z drugiej strony na Croisette zawsze jednak zabiegano o amerykańskie gwiazdy i reżyserów. Ameryka zdobyła tu aż 16 Złotych Palm, podczas gdy gospodarze 12, a Włochy – 6.
W tym roku nie obyło się bez napięć – przeciwny nowej reformie emerytalnej związek zawodowy CGT zagroził organizatorom manifestacjami oraz wyłączeniem dopływu prądu, powróciła też symbolicznie wojna: przed jednym pokazem na czerwonym dywanie oblała się sztuczną krwią kobieta w sukni w barwach flagi Ukrainy. Na innym pojawiła się przedstawicielka feministek, eksponująca ciążowy brzuch z napisem „Surogatka” i kodem kreskowym, a chodziło o protest przeciwko komercjalizacji ciąż.
Francuska prasa opublikowała petycję, podpisaną przez osobistości świata kultury, zarzucającą organizatorom „promowanie twórczości gwałcicieli” i tolerowanie przemocy. Aktorka Adèle Haenel nawoływała do bojkotu imprezy, powstał nawet hasztag #CannesYouNot. Haenel cytowała m.in. sprawy Depardieu i Polańskiego, którego najnowsze dzieło, podobnie jak film Woody’ego Allena, nie znalazło się na festiwalu z powodu ciążących na realizatorze zarzutów. Ostre protesty wywołał konkursowy „Powrót” Francuzki Catherine Corsini – tym razem chodziło o seksualizację scen z udziałem nieletnich aktorek i moralne molestowanie ekipy. Tytuł wycofano z selekcji, a przywrócono dosłownie w ostatniej chwili. Największe emocje wywołała jednak otwierająca festiwal „Pani du Barry” z Johnnym Deppem w roli Ludwika XV w reżyserii Maïwenn. Realizatorka i aktorka w jednej osobie czeka na sprawę sądową za agresję i oplucie znanego dziennikarza śledczego, zaś Johnny Depp był oskarżony przez swą eksżonę Amber Heard o stosowanie przemocy domowej. – W naszej dziwnej epoce nie można już być sobą, ale ja pozostanę sobą na zawsze – zadeklarował aktor. W grę wchodziło również finansowanie filmu przez Arabię Saudyjską, daleką od symbolu demokracji. Thierry Frémaux tłumaczył wprawdzie, iż sąd nie zabronił Deppowi wykonywania zawodu, a sprawa Maïwenn nie była mu znana, jednak 123 francuskich aktorów i filmowców opublikowało w „Libération” petycję zarzucającą festiwalowi w Cannes „bagatelizowanie i tolerowanie aktów przemocy”. Pojawił się też protest przeciwko komercjalizacji kina. Tegoroczny festiwal stał się tym samym odbiciem otaczającej rzeczywistości.
Również filmy w konkursie okazały się mocno zakorzenione w realnym świecie: poruszały problemy osamotnienia, społecznej alienacji, skomplikowanych stosunków międzyludzkich, polityki i historii odciskających piętno na ludzkich losach oraz bezsilności w społeczeństwie, w którym królują przemoc i niesprawiedliwość. Znalazło się jednak miejsce na dzieła bardziej osobiste i oddające się zabawie w kino – werdykt jury pod przewodnictwem szwedzkiego realizatora i dwukrotnego zdobywcy Złotej Palmy Rubena Östlunda poznaliśmy w sobotę 27 maja. Tak czy owak za najlepszy film festiwalu uznano ad hoc pozakonkursowy fresk Martina Scorsesego „The Killers of the Flower Moon” z Robertem De Niro i Leonardo DiCaprio w rolach głównych. Ta metafora o wierze i zdradzie, oparta na dramatycznych losach indiańskiego plemienia Osage, podbiła wszystkie serca. Naprawdę wielkie kino! W dniu światowej premiery na Croisette panowała histeria, ogromne tłumy zgromadziły się też w dniu pokazu piątego i ostatniego opusu „Indiany Jonesa” z 80-letnim Harrisonem Fordem w roli tytułowej. Harrison Ford wciąż zachwyca. – Co pan robi, żeby być wciąż sexy? – padło pytanie. – Zawsze czułem się błogosławiony z powodu mojego ciała – odpowiedział gwiazdor. W ramach niespodzianki Ford otrzymał na festiwalu honorową Złotą Palmę. Pierwsza przypadła jego rodakowi Michaelowi Douglasowi, który pojawił się w Cannes w towarzystwie córki i żony Catherine Zeta-Jones. Inną filmową sensacją była projekcja najnowszego dzieła Hiszpana Pedra Almodóvara – krótkometrażowego westernu queer – „Strange Way of Life” z Ethanem Hawke i Pedro Pascalem.
Chociaż polskich filmów zabrakło w głównej selekcji, mieliśmy powody do zadowolenia: „Strefa interesów” Jonathana Glazera, amerykańsko-brytyjsko-polska koprodukcja, była jednym z faworytów konkursu. Wśród producentów filmu była, obecna w Cannes, Ewa Puszczyńska, autorem zdjęć jest znany operator Łukasz Żal, kostiumografką Małgorzata Karpiuk, a scenografkami – Joanna Kuś i Katarzyna Sikora. Obraz Glazera, poświęcony życiu komendanta Oświęcimia Rudolfa Hössa i jego żony Hedwig, został okrzyknięty przez media arcydziełem. O Złotą Palmę w kategorii filmów krótkometrażowych walczył z kolei „As it Was” Damiana Kocura i Anastazji Soloniewicz, podejmujący temat wojny w Ukrainie, zaś w sekcji „Tydzień Krytyków” znalazł się „Krokodyl” Dawida Bodzaka z łódzkiej Szkoły Filmowej, 19-minutowa opowieść o potrzebie spełnienia ukrytych marzeń. Dużym zainteresowaniem na Croisette cieszył się też dokument Maćka Hameli „Skąd dokąd”, wykorzystujący materiały nakręcone w czasie akcji ewakuacyjnych w Ukrainie. W sekcji rynkowej zaprezentowano również „Dwie siostry” Łukasza Karwowskiego – polsko-ukraińską koprodukcję, opowiadającą dzieje dwóch sióstr usiłujących ratować rannego ojca.
Cannes to jednak nie tylko filmy, to również legendarny czerwony dywan, po którym suną najpiękniejsze kobiety świata (w tym niezmiennie zachwycająca Anja Rubik) oraz nieprzerwana fiesta w nocnych klubach Cannes, kolacje i wystawne gale, sponsorowane przez oficjalnych partnerów festiwalu: koncern kosmetyczny L’Oréal, grupę Kering, firmy jubilerskie Chopard i Gagosian czy domy mody Dior i Chanel. Powróciła słynna Tajlandzka Noc, organizowana przez siostrę obecnego króla, na Croisette pojawili się członkowie rodziny książęcej z Monako.
Najbardziej prestiżową imprezą pozostaje tu jednak wciąż gala amfAR-u, założonej przez Liz Taylor organizacji do walki z AIDS. Najtańszy bilet na przyjęcie w Hôtel du Cap kosztował w tym roku 25 tysięcy dolarów, zaś „Pakiet dla filantropów” aż 500 tysięcy! To coroczne spotkanie największych postaci filmowego świata – w zarządzie zasiada m.in. Robert De Niro. Gości powitała tym razem piosenkarka Queen Latifah, a wśród zaproszonych gwiazd królowali Leonardo DiCaprio, Cate Blanchett, Julianne Moore, Milla Jovovich i Eva Longoria.
Mit Cannes trwa, nawet w postcovidowej epoce TikToka i sztucznej inteligencji.
Pod lupą: sygnały w depresji
w tym ciągły pomiar centralnego ciśnienia krwi, tętna oraz pojemności minutowej serca, co jest szczególnie ważne w przypadku diagnostyki niewydolności układu krążenia. USoP może być z powodzeniem stosowany u osób zdrowych, choćby w celu personalizacji planów treningowych. (MM)
Orzeczenie: Łatwiejsza kontrola stanu zdrowia.
Okoliczności łagodzące: dla akumulatorów
jaj kurzych poprzez wykrywanie lotnych substancji chemicznych emitowanych przez skorupkę. Analizując związki organiczne w powietrzu otaczającym 8-dniowe jaja, naukowcy byli w stanie rozróżnić zarodki męskie i żeńskie z 80-procentową dokładnością. Technologia opiera się na chipie czujnikowym, który zbiera i analizuje emitowane związki. Obecne metody określania płci piskląt polegają na sortowaniu po wykluciu, co skutkuje ubojem piskląt płci męskiej. To nowe podejście mogłoby umożliwić identyfikację płci kurzego zarodka na wczesnym etapie inkubacji, pozwalając na przekierowanie jaj z męskimi zarodkami do innych zastosowań. Naukowcy są przekonani, że technologia ta może zostać zintegrowana z wylęgarniami. (PRJ)
Orzeczenie: Wcześniejsze poznanie płci zmniejszy cierpienie piskląt płci męskiej.
Na tropie: piór
magazynują 95 proc. całkowitej wody zgromadzonej w jeziorach na ziemi. W badaniach przeanalizowano zdjęcia satelitarne z ostatnich 30 lat. Problem dotyczy jezior zarówno w suchych, jak i wilgotnych obszarach świata. Straty objętości w jeziorach tropikalnych i arktycznych wskazują na bardziej rozpowszechnione trendy wysychania, niż wcześniej sądzono. Za wysychanie jezior odpowiedzialne są zmiany klimatyczne, konsumpcja wody przez ludzi oraz sedymentacja. Badacze podkreślają, że dzięki nowej metodzie śledzenia trendów magazynowania wody w jeziorach i ich przyczyn naukowcy mogą przekazać, jak lepiej chronić krytyczne źródła wody i ważne regionalne ekosystemy. Dane zostały opublikowane na łamach prestiżowego czasopisma „Science”. (AU)
Orzeczenie: Rządzący mają szansę się wykazać!