Przeczytane
Ustawa nakłada na opiekunów psów coroczny obowiązek szczepienia ich przeciwko wściekliźnie. Sęk w tym, że została ona przyjęta trzy dekady temu, a od tego czasu w wakcynologii nastąpił postęp. Dawne szczepionki utrzymywały odporność przez dwanaście miesięcy, dzisiejsze są bardziej zaawansowane. Na przykład biocan R, często stosowana w gabinetach weterynaryjnych, działa dłużej niż rok. I nie jest to informacja tajna, lecz dostępna dla wszystkich na stronie internetowej Europejskiej Agencji Leków, która dopuszcza produkty lecznicze do użytku w Unii oraz publikuje ich charakterystyki. W charakterystyce biocan R czytamy więc: Zwierzęta zaszczepione po raz pierwszy w wieku od 3 do 12 miesięcy powinny być doszczepione w ciągu roku po pierwszym podaniu szczepionki. Ponowne szczepienie chroni przed wścieklizną co najmniej przez dwa lata. Producent swoje, polscy prawodawcy swoje, choć modyfikację archaicznych zapisów rekomendował Polski Związek Kynologiczny, zaś senator Krzysztof Kwiatkowski złożył w Sejmie inicjatywę ustawodawczą. Niestety, Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna i Zachodniopomorska Izba Lekarsko-Weterynaryjna wydały opinie negatywne. Ich argumentacja, że wścieklizna to śmiertelna choroba, zagrażająca również ludziom, jest oczywiście zasadna, ale przecież producenci szczepionek nie deklarują działania specyfików w ciemno. Dopuszczenie do obrotu poprzedzone jest badaniami. Nie mają też racji ci, którzy twierdzą, że wydłużenie okresu między szczepieniami spowoduje, że opiekunowie zaniechają obowiązku. Ludzie szczepiący zwierzęta będą to robić nadal, nieszczepiący – nadal będą się uchylać, mówi Krzysztof Brzózka, pomysłodawca nowelizacji ustawy. W rzeczywistości chodzi o coś innego. – Każde szczepienie psa przeciwko wściekliźnie to, łącznie z wizytą u weterynarza, 50 zł, które musi wydać właściciel zwierzęcia, często człowiek starszy, mający niewiele pieniędzy. A psów w Polsce jest według ostatnich szacunków 8 mln. Oznacza to roczne wpływy gabinetów weterynaryjnych w wysokości 400 mln zł. Po zmianie ustawy zmniejszyłyby się o połowę. Dobre przykłady regulacji można znaleźć w USA, gdzie rządowe Centrum Kontroli i Zapobiegania Zakażeniom zaleca: Wszystkie psy, koty i fretki należy zaszczepić i wykonywać szczepienia przypominające przeciwko wściekliźnie zgodnie ze wskazówkami na etykiecie produktu.
Na podst.: Katarzyna Burda „Awantura o psie szczepionki”, „Newsweek” nr 37/2023 Wybrała i oprac. E.W.