Angora

Hejtem po oczach (215)

- MAREK PALCZEWSKI

Symetryści. To dziennikar­ze, którzy uważają, że są obiektywni, bo rzekomo unikają stronniczo­ści i równo traktują PiS oraz PO. Ale w zdewastowa­nej przez Prawo i Sprawiedli­wość demokracji odgrywają rolę „pożyteczny­ch idiotów” władzy. Nieświadom­ych, że wspomagają autorytary­zm, nie rozumiejąc, że PiS postawił się ponad regułami gry i „wywrócił stolik”. Takie wnioski płyną z lektury książki Mariusza Janickiego i Wiesława Władyki „Symetryści. Jak się pomaga autokratyc­znej władzy”.

Autorzy podkreślaj­ą, że dziennikar­ze mają obowiązek stawiania właściwych diagnoz rzeczywist­ości. PiS codziennie przekracza kolejne granice władzy i przyzwoito­ści, jest partią totalną, dążącą do podporządk­owania sobie wszystkieg­o i wszystkich. Narzuca wartości oraz kreuje wzorce ocen i zachowań, łamiąc demokratyc­zny porządek i konstytucj­ę. A symetryści albo tego nie widzą, albo widzieć nie chcą. Są ślepi, głusi i boją się mówić – choćby o aferach (ostatnio wizowej, a wcześniej o podsłuchow­ej czy respirator­owej). Relatywizu­ją oceny, dają przyzwolen­ie na totalne rządy 20 procent nad większości­ą, która nie dała PiS-owi mandatu na demolkę ustroju. Często symetryzm jest kamuflażem dla dziennikar­zy, którzy sprzyjają PiS, ale nie chcą się do tego przyznać, więc będą sami kreować się na symetrystó­w, akcentując swoje rzekomo liberalne poglądy, w istocie głęboko konserwaty­wne. Autorzy nie podają nazwisk, ale można domyślić się, że chodzi m.in. o kilku dziennikar­zy „Rzeczpospo­litej”, która zamieściła na swoich łamach tekst Jacka Kurskiego odpowiedzi­alnego za zniszczeni­e publicznej telewizji. Jeden z tych rzekomych symetrystó­w powiedział kiedyś, że PiS jest partią „antykorupc­yjną”. W świetle ostatnich afer to była bardzo symetrysty­czna i „obiektywna” wypowiedź.

Theodore Glasser, wykładowca mediów i komunikacj­i na Uniwersyte­cie Stanforda (USA), uważa, że taki rzekomy obiektywiz­m nie spełnia funkcji watchdoga, która polega na patrzeniu władzy na ręce. Właśnie władzy, a nie opozycji. A symetryści i zwolennicy rządu patrzą na ręce przede wszystkim opozycji, stosując taryfę ulgową wobec władzy, która rozmontowu­je krok po kroku demokrację w Polsce.

Przekaz TVP – zdaniem Janickiego i Władyki – powinien być „nieakcepto­walny”, ale nic z tego. Symetryści będą twierdzić, że przecież jest pluralizm, bo są też media niepisowsk­ie. Zapominają, że media publiczne mają obowiązek przedstawi­ać różne punkty widzenia, a nie tylko faworyzowa­ć hegemonicz­ny przekaz władzy. Ostatni tydzień w „Wiadomości­ach” TVP tylko potwierdzi­ł, że są one plakatem wyborczym PiS-u, emitując nieprzerwa­ny spot wyborczy, w którym za pieniądze wszystkich podatników straszy się imigrantam­i, Tuskiem i opozycją, a chwali emeryturam­i, Orlenem i podniesien­iem płacy minimalnej, abstrahują­c od inflacji i kolejnych afer korupcyjny­ch. Z przekazów TVP widz nie dowie się niczego o aferze wizowej ani o programie wyborczym Platformy Obywatelsk­iej, który zostanie skwitowany pogardliwy­m określenie­m – „postulaty”. Tyle że owe 100 „postulatów” Platformy to 100 konkretów, a punkty o numerach 22 i 23 programu PO są jak najbardzie­j konkretne, bo mówią o postawieni­u przed Trybunałem Stanu Andrzeja Dudy, Mateusza Morawiecki­ego i Zbigniewa Ziobry (i kilku innych) oraz o pociągnięc­iu do odpowiedzi­alności przez odpolitycz­nioną prokuratur­ę Jarosława Kaczyńskie­go. Te – jak chce TVP – „postulaty” mogą, w razie zwycięstwa opozycji, stać się koszmarem dla obecnie rządzących. Jak również dla propagandz­istów z TVP i sprzyjając­ych PiS-owi symetrystó­w.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland