Przedwyborcze licytacje, część V
Liberalizacja przerywania ciąży, związki partnerskie, refundacja zabiegów in vitro – to hasła, z którymi większość opozycji idzie do wyborów. PiS tych tematów nie zauważa, a Konfederacja jest po drugiej stronie barykady.
Prawo i Sprawiedliwość
– Zjednoczona Prawica opowiada się za obecnym stanem prawnym dotyczącym przerywania ciąży, która jest dopuszczalna tylko w dwóch przypadkach: gdy ciąża jest efektem czynu zabronionego (zgwałcenia czy kazirodztwa) albo zagraża życiu lub zdrowiu kobiety;
– in vitro tylko za pieniądze par starających się o dziecko;
– ZP jest przeciwna zalegalizowaniu związków partnerskich.
Koalicja Obywatelska
– legalizacja przerywania ciąży do 12. tygodnia;
– refundowanie przez państwo zabiegów in vitro; – legalizacja związków partnerskich; – swobodny, bez recepty, dostęp do „awaryjnej antykoncepcji”, czyli tzw. tabletki po.
Lewica
– refundacja antykoncepcji; – refundacja zabiegów in vitro; – aborcja do 12. tygodnia na życzenie kobiety.
Konfederacja
– całkowity zakaz przerywania ciąży;
– zabiegi in vitro tylko ze środków par starających się o dziecko;
– sprzeciw wobec zalegalizowania związków partnerskich;
– Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji, zaproponował zniesienie podatku od spadków i darowizn.
Współcześnie płacą go głównie geje. W rodzinach mamy zwolnienie z tego podatku, a dwóch gejów nie może po sobie dziedziczyć, dlatego domagam się zniesienia tego podatku – oświadczył Mentzen. – Chcemy rozwiązać ich żywotny problem. Lewica domaga się wprowadzenia rejestru gejów. Jak się gej zapisze do rejestru, to potem nie będzie płacić podatku od spadku, a jak nie będzie chciał się zapisać, to zapłaci. Nie chciałbym, żeby państwo wchodziło komuś z butami do łóżka, domu, pokoju i interesowało się życiem prywatnym.
Polska 2050
– legalizacja związków partnerskich (podczas głosowania w Sejmie w tej sprawie w partii Hołowni nie będzie obowiązywać dyscyplina);
– referendum w sprawie przerywania ciąży.
Polskie Stronnictwo Ludowe
– legalizacja związków partnerskich; – przywrócenie kompromisu aborcyjnego, to znaczy zakwestionowanej przez Trybunał Konstytucyjny przesłanki dopuszczającej przerywanie ciąży, gdy badania prenatalne lub inne względy medyczne wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu;
– referendum w sprawie przerywania ciąży.
nie ściga się z PiS-em, tylko z opozycją, zwłaszcza z szeroko pojętą lewicą, a ponieważ dzisiejsza lewica jest światopoglądowa, a nie socjalna, więc Tuskowi łatwiej jest poszerzać tam swoje wpływy, niż gdyby chciał odbierać wyborców PiS-owi, który w swoim programie miał i ma wiele rozwiązań prosocjalnych.
– Zastanawia mnie PSL, który opowiada się za związkami partnerskimi, a w sprawach liberalizacji aborcji chce, żeby Polacy wypowiedzieli się w referendum. Większość wiejskiego elektoratu w tych sprawach ma chyba bardziej konserwatywne zdanie.
– Dzisiejsze PSL jest kierowane przez doktora nauk medycznych z Krakowa, syna ministra rządu Tadeusza Mazowieckiego. Co on ma wspólnego z wsią? To polityk, który zapowiedział przekształcenie PSL-u w ugrupowanie chadeckie i wprowadzenie go do miast.
– To się nie udało, ale z całą pewnością wyprowadził swoją partię ze wsi.
– PSL jest przypadkiem politycznego zagubienia i winę za taki stan rzeczy ponosi przede wszystkim Władysław Kosiniak-Kamysz, gdyż dziś wszystkie partie polityczne, może poza Konfederacją, to partie wodzowskie.
– Konfederacja teoretycznie pozostała niewzruszona w swoich konserwatywnych poglądach: jest przeciwko aborcji, refundacji in vitro, nie godzi się też na związki partnerskie. Ale mimo to Mentzen zapowiedział, że po wyborach spróbują przeforsować pomysł likwidacji podatku od spadków i darowizn, który w internecie nazwano „podatkiem dla gejów”. Na jego likwidacji najbardziej zyskałyby osoby żyjące w związkach nieformalnych, tak hetero-, jak homoseksualnych.
– Nie przypuszczam, żeby w ten sposób zyskali wyborców wśród osób LGBT. Konfederacja jest partią, w której jest wielu stosunkowo młodych polityków, więc nic dziwnego, że odwołują się do młodych wyborców, ale ich propozycje obyczajowe są zdecydowanie bliższe seniorom. Ta sprzeczność w połączeniu z niespójnością programową poszczególnych sił skupionych w Konfederacji sprawiają, iż moim zdaniem ta partia nie ma przed sobą przyszłości. Lewicowość jest cechą charakterystyczną młodych, z których większość w miarę lat z tego wyrasta. Tymczasem partia Bosaka, Mentzena i Brauna proponuje im wartości prawicowe, konserwatywne, zachowawcze, czyli coś tu nie gra. Dotychczasowe wysokie poparcie sondażowe Konfederacji jest wynikiem okoliczności – zmęczenia młodych wyborców PiS-em i Platformą, które na lata zablokowały scenę polityczną.
– Gdy Konfederacja głośno atakuje światopoglądowe propozycje opozycji, to PiS przyjął inną taktykę. Jego politycy bardzo rzadko wypowiadają się na te tematy. Przed kilkoma miesiącami z inicjatywy PiS-u zaczęła obowiązywać ustawa o fundacji rodzinnej, która pozwala, także parom homoseksualnym, na stworzenie faktycznej wspólnoty majątkowej oraz uniknięcie podatku spadkowego. Zadziwiające, że politycy z partii Jarosława Kaczyńskiego w ogóle się tym nie chwalą.
– Być może był to wypadek przy pracy (śmiech). Ogromna większość elektoratu Prawa i Sprawiedliwości jest przeciwna legalizacji związków partnerskich, więc gdyby wiedziała o możliwościach, jakie daje fundacja rodzinna, zapewne nie byłaby przychylna takim rozwiązaniom. Na miejscu sztabowców PiS-u zastanowiłbym się raczej, jak odebrać Konfederacji część młodego elektoratu. Ale do tego potrzebna jest idea. Dotyczy to wszystkich ugrupowań, gdzie dominuje tylko taktyka, jak tu urwać konkurencji 1 czy 2 punkty procentowe.
– W latach 1999 – 2018 dzięki metodzie in vitro urodziło się 62 tys. dzieci. Dziś refundację tych zabiegów przez państwo popiera około 70 proc. Polaków. Nie przypuszczam jednak, żeby mogło to się przełożyć na wzrost poparcia dla którejkolwiek partii chociaż o 1 proc.
– Gdyby PiS zmienił zdanie i zgodził się na refundację, nie przyniosłoby mu to wzrostu notowań. Koalicja Obywatelska ma ten postulat w pakiecie, ale też nie przypuszczam, żeby miało to wpływ na jej wynik wyborczy.
– Kiedyś lewica była identyfikowana jako partia dbająca o interes socjalny ludzi pracy najemnej. A teraz co odróżnia ją od innych partii?
– To zależy, czy mówimy o lewicy wywodzącej się z dawnego SLD, czy o partii Razem, która samodzielnie nie mogłaby dostać się do Sejmu. Wyborcy socjalni dawno zwrócili się w stronę PiS-u, a ci, dla których ważne są sprawy obyczajowe, wolą głosować na Platformę, która przejęła hasła lewicy i cieszy się zdecydowanie większym poparciem, a więc ma też większe szanse realizacji tych postulatów. Zresztą czy liderzy lewicy, wśród których były i nadal są osoby bardzo bogate, nadają się na reprezentantów osób, które zarabiają mniej niż średnia krajowa?
– 1 października ma się odbyć zapowiadany przez Tuska Marsz Miliona Serc, pomyślany jako wyraz solidarności z panią Joanną z Krakowa, która miała problemy po zażyciu wczesnoporonnej pastylki „po”. Potem okazało się, że historia pani Joanny nie wygląda do końca tak, jak ją przedstawiano, ale marsz się odbędzie. Czy może mieć wpływ na wybory?
– Jeżeli marsz się odbędzie i frekwencja dopisze, to może wywołać małe zamieszanie przed wyborami. Oczywiście miliona ani nawet pół miliona ludzi nie będzie, ale to nie ma żadnego znaczenia. Nawet gdyby przyszło mniej niż 100 tys., to Koalicja Obywatelska zrobi z tego marsz miliona, a gdyby jakimś cudem przyszło tyle samo ludzi co 4 czerwca, to w publicznych mediach będzie to pokazane jako nieistotne wydarzenie.