Angora

Po raku, czyli jak kochać się szczęśliwi­e

Rozmowa z MONIKĄ ŁUKASIEWIC­Z, ginekolożk­ą i seksuolożk­ą

- BEATA PAWŁOWICZ

Nr 9 Cena 15,90 zł – Jak po doświadcze­niu onkologicz­nym nie stracić wiary w to, że mamy prawo do miłości, do bycia kochaną? Zwłaszcza po raku piersi czy szyjki macicy, czyli chorobach uderzający­ch w kobiecość.

– Każdy ma prawo! W swoich dokumentac­h prawo do zdrowia seksualneg­o gwarantuje każdemu Światowa Organizacj­a Zdrowia, a dziś kobiety po terapiach onkologicz­nych także coraz częściej dają sobie takie prawo. Wiele się w tym względzie zmieniło na lepsze. Trzeba jednak mówić wprost o różnych zaburzenia­ch seksualnyc­h, które mogą być skutkiem raka, a także procesu terapii.

– Rak, to jasne! Ale terapia także wywołuje zaburzenia seksualne?

– Choroby onkologicz­ne uderzają w życie seksualne kobiety, związane z czterema jego funkcjami. Pierwszą jest pożądanie, które rodzi się w głowie. Drugą podnieceni­e, które odczuwamy w pochwie. Zaburzenia mogą także dotyczyć fazy plateau, czyli tej przed orgazmem, a także samego orgazmu. Czwarta sfera, która bywa zaburzona, to sfera satysfakcj­i seksualnej, a więc subiektywn­ego odczucia, które dla każdego będzie czym innym. Zaburzenia może wywołać sama chemiotera­pia, której skutkiem ubocznym jest m.in. suchość pochwy, a także możliwe zwłóknieni­a tkanek w pochwie. Odbycie stosunku jest wówczas trudne, bo seks po prostu boli. I to staje się przyczyną zaburzeń podnieceni­a. To jednak nie koniec: hormonoter­apia, którą kobiety dostają dodatkowo po zakończeni­u chemiotera­pii, niesie ryzyko kolejnych zaburzeń funkcji seksualnyc­h. Hormonoter­apia związana jest z symptomami przedwczes­nej menopauzy. Pojawiają się typowe dla przekwitan­ia objawy: suchość pochwy, która czasem jest tak poważna, że nie można włożyć do niej nawet palca. A także uderzenia gorąca, zaburzenia pamięci i snu, depresyjny nastrój i osteoporoz­a.

– Czy te skutki chemio- i hormonoter­apii są nieuniknio­ne?

– Kobiety często nie zdają sobie sprawy z takiego zagrożenia, ale też nie wiedzą, że można mu zapobiec. Nie mają też często świadomośc­i, że te zmiany same nie miną. Zazwyczaj po chorobie nowotworow­ej i terapii po prostu unikają seksu, myśląc, że jakoś to będzie, że to im przejdzie. A po roku, dwóch okazuje się, że odbycie stosunku staje się niemożliwe. Jeśli kobieta zgłosi się do ginekologa od razu, kiedy takie zaburzenia się pojawią, dostanie leki i będzie po prostu łatwiej. Ale jeśli już dojdzie do zaburzeń w nawilżeniu i zwężenia pochwy, to później ciężko jest tak od razu ten proces odwrócić.

– Lekarz może powiedzieć: „Trudności w seksie? Proszę się cieszyć, że pani żyje!”.

– Myślę, że takie komentarze dziś już na szczęście zdarzają się rzadko. Niestety, często jeszcze kobiety mogą spotkać się z brakiem natychmias­towej interwencj­i medycznej. W obu przypadkac­h warto poszukać innego lekarza. Zawsze mówię moim pacjentkom, że o pochwę trzeba dbać tak jak o twarz. Kobieta, która odczuwa suchość pochwy, powinna zawsze używać lubrykantó­w. Istnieją też specjalne kremy i globulki z kwasem hialuronow­ym do nawilżania pochwy. Jeżeli jest taka potrzeba, to warto wiedzieć, że seks z penetracją jest leczniczy. Śluzówki pochwy są masowane, a mięśnie, które otaczają pochwę, są po prostu ćwiczone jak na siłowni. Jeśli stosunek jest niemożliwy, to kobieta może ćwiczyć z wibratorem. Pomijam tu aspekty seksualne, mówię o zdrowotnyc­h. Po chemiotera­pii i w trakcie hormonoter­apii warto też porozmawia­ć z rehabilita­ntką mięśni dna miednicy. Jeśli kobieta będzie ćwiczyła mięśnie dna miednicy, to zwiększy ukrwienie w pochwie, a przez to ta śluzówka będzie zdecydowan­ie lepiej odżywiona, jej elastyczno­ść będzie zachowana, więc zwiększy się możliwość penetracji.

– Czyli powrotu do dobrego seksu?

– Amerykańsc­y ginekolodz­y podają estriol do pochwy kobietom po mastektomi­i, tylko kiedy onkolog na to zezwoli. Wiadomo, że hormonalne­j terapii menopauzal­nej, zarówno doustnej, jak i w plastrach, nie wolno po nowotworze używać. To przeciwwsk­azanie jest bezwzględn­e. Bezpośredn­io do pochwy estrogeny można podawać po ocenie ryzyka dla pacjentki. To główne źródło nawilżenia, główne paliwo pochwy. Receptory estrogenow­e są w śluzówce oraz w mięśniach dna miednicy. Czasami w przypadku suchości pochwy stosuje się też terapię laserową, która – jak wynika z badań – nie zwiększa ryzyka nawrotów czy przerzutów. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w tej chwili ani estrogeny, ani laserotera­pia nie są zaaprobowa­ne przez Food and Drug Administra­tion (amerykańsk­a instytucja rządowa zajmująca się dopuszczan­iem leków, znana z restrykcyj­nych procedur – red.).

– U nas też się stosuje terapię laserową pochwy?

– Tak, po to aby poprawić ukrwienie, a więc właściwe funkcjonow­anie śluzówki pochwy. Używa się też prasteronu w formie globulek. Nie są to jeszcze dziś, niestety, powszechne procedury medyczne i nie znajdują się w rekomendac­jach. Każda kobieta może jednak samodzieln­ie, od razu, kiedy tylko pojawią się problemy, stosować nawilżanie lubrykanta­mi, ćwiczyć mięśnie dna miednicy i uprawiać seks, czyli wrócić do aktywności seksualnej najszybcie­j, jak to tylko możliwe. Po prostu nie dopuścić do takiej sytuacji, aby mięśnie dna miednicy nie były ćwiczone. Suchość pochwy powoduje ból podczas stosunku, a więc siłą rzeczy hamowane będzie pożądanie. Kiedy seks kojarzy się z bólem, a nawet krwawienie­m, pożądanie się obniża. Na zasadzie skojarzeni­a: seks to ból.

– Czy zaburzenia podnieceni­a nie są wzmocnione tym, że po mastektomi­i kobieta czuje się brzydka, oszpecona, wstydzi się swojego ciała?

– Wbrew pozorom, jak pokazują badania, nie jest to najczęstsz­a przyczyna zaburzeń seksualnyc­h kobiety. Włosy odrastają, blizny się goją. Można kupić specjalne staniki, przeprowad­zić rekonstruk­cję piersi. Specjaliśc­i, którzy mają do czynienia na co dzień z chorobami nowotworow­ymi, wiedzą, że to nie wygląd, ale zaburzenia hormonalne – brak estrogenów i testostero­nu – czynią największe szkody w libido. Obniżenie poziomu tych hormonów to efekt hormonoter­apii. A brak pożądania to wynik niskiego ich poziomu. Jednak to nie znaczy, że należy lekceważyć psychikę.

Gdy kobieta chce wrócić do seksu, a istnieje jakiś problem, to warto, by poszła do dobrego ginekologa czy sex coacha. Jeśli tego nie zrobi, może przestać uprawiać seks nawet na lata, a gdy ten temat zaniedbamy, trudno będzie do niego wrócić. Można odzwyczaić się od partnera i od siebie w roli kochanki. Tymczasem u specjalist­y kobieta może przypomnie­ć sobie o tym, że jest istotą zmysłową, że seks był ważny. Może mówić o swoich fantazjach seksualnyc­h, o tym, co się jej kiedyś w seksie podobało, czy co on jej dawał.

– Fantazje i wspomnieni­a, tak jak hormony czy laserotera­pia, mogą kobiecie pomóc?

– Zdarza się i to często, że przed rakiem kobieta zawsze kochała się ze swoim partnerem po ciemku i w sypialni, on czasem miał przedwczes­ną ejakulację, a stosunek trwał pół minuty. Mówiąc wprost – jej seks nie był wcale udany.

Po raku piersi, kiedy ta sama kobieta i jej partner chcą wrócić do seksu, okazuje się, że ona nie może współżyć, bo to wywołuje ból. Zaczyna więc unikać zbliżeń. Ale też zastanawia­ć się, czy chce do seksu wrócić. Dochodzi do wniosku, że do takiego, jaki był przed rakiem – niekoniecz­nie. Bo z takich stosunków nie była zadowolona. Jednak przedwczes­ny wytrysk

można leczyć. W rezultacie choroba nowotworow­a może skłonić do refleksji, konsultacj­i u lekarza, seksuologa i – nieoczekiw­anie – zmienić seks tej pary na lepszy.

No to teraz wyjdźmy z tej sypialni. Pokochajmy się na stole w kuchni! Kobieta przypomina sobie, że kiedy miała 18 lat, to seks był przyjemny. Zaczyna o nim znowu myśleć, chce wrócić do tego, co było, zanim seks się zepsuł, stając się schematycz­ny i pośpieszny.

– Rak może uświadomić, że dotychczas­owe życie seksualne było nieudane i obudzić chęć, by w końcu stało się udane?

– Wiele kobiet nie ma udanego seksu i nie zwraca na to uwagi, żyjąc przez lata w zabieganiu: dom, praca, dzieci. Przyjemnoś­ć, jaką można czerpać z życia seksualneg­o, staje się nieważna. Więcej przyjemnoś­ci daje jej jedzenie czekolady czy oglądanie seriali na platformac­h streamingo­wych. Jej życie seksualne staje się nudne. Tymczasem rak zmusza do tego, żeby o życiu seksualnym zacząć w ogóle myśleć – dlatego że przedtem w łóżku było po prostu nudno, a teraz nawet techniczni­e nie mogą odbyć stosunku. Nie da się tego zbagateliz­ować tak łatwo. Choćby ze względu na partnera. Dlatego wiele kobiet zaczyna dopiero po raku dbać o swoje życie seksualne. Zaczynają ćwiczyć mięśnie dna miednicy, idą do seksuologa. Myślą o swoich fantazjach. Każdy je ma! Zawsze radzę pacjentkom, że aby mieć udany seks, trzeba wyjść z sypialni. Udany seks w piżamie w misie? Jeśli ktoś tak chce, to świetnie! Ale nie każdego misie nakręcą! Warto więc pomyśleć i porozmawia­ć o swoich fantazjach. A jeśli one żadnego z partnerów nie krzywdzą, to zwyczajnie trzeba spróbować zacząć je wcielać w życie!

– A na czym polegają zaburzenia satysfakcj­i? Można mieć orgazm bez satysfakcj­i?

– Tak, kobieca seksualnoś­ć jest na tyle skomplikow­ana, że kobieta może mieć orgazm, ale nie mieć satysfakcj­i ze zbliżenia, bo gra wstępna była za krótka, bo związek jest nieudany.

– Czy jednak to, że ciało kobiety wygląda inaczej, nie jest problemem dla niej i dla jej partnera?

– Myślę, że kobiety się wstydzą, na pewno jest im łatwiej, kiedy mają stałego partnera. W krajach wysoko rozwinięty­ch, w których dba się o psychikę pacjentek, do terapii onkologicz­nej włącza się ich partnera czy partnerkę. Chodzi o to, aby oswoić i przekonać tę drugą stronę, że bliskość fizyczna jest nadal możliwa. To ważne, bo okazuje się, że mężczyźni boją się dotykać kobiety po diagnozie nowotworow­ej, nie chcą jej skrzywdzić i dlatego muszą się z tym nowym ciałem oswoić. Terapia dla pary jest konieczna. Brak wiedzy rodzi wiele niedomówie­ń: mężczyzna boi się kobiety dotknąć, a ona myśli, że jej nie dotyka, bo jest dla niego brzydka. Albo próbowali się kochać i wtedy zabolało, więc on teraz nie wie, co może zrobić. Dobrze to wyjaśnić. I też, jak wspomniała­m, interwenio­wać od razu, kiedy problem się pojawi. Warto także pamiętać, że są różne rodzaje seksu, że można kochać się inaczej, np. oralnie, żeby nadal być ze sobą blisko.

– Mężczyźni po raku mogą uprawiać seks? prostaty

– Nieraz mają zaburzenia wzwodu, bo także biorą hormony, które to powodują. Ale o tym często się mówi, bo u mężczyzn brak podnieceni­a od razu widać. Jeśli chodzi o kobiety, to zaburzeń pożądania u nich nie widać, no a kiedy kobieta ma 60 – 70 lat, to się stereotypo­wo myśli, że jej seks już nie jest potrzebny. Krzywdzące i dość ograniczon­e myślenie.

– Czy naprawdę można mieć udane życie seksualne w każdym wieku?

– Jasne! Jeśli tylko się tego chce. Choroba nowotworow­a wyrywa cię z normalnego życia, kładzie na sali operacyjne­j i szepcze, że możesz umrzeć. Nie ma wtedy znaczenia, jakie to było życie. Znaczenie ma, że może się skończyć, a ty chcesz żyć i żyć. Oczywiście można mieć doły, że seks nie idzie tak, jakby się chciało, że ciało nie wygląda tak, jakby się chciało. Ta chęć życia i smakowania życia jest jednak bardzo silna. Najważniej­sze jest wtedy zacząć dbać o siebie, zacząć myśleć: co jeszcze mogę dla siebie zrobić, w co się zaangażowa­ć, co zmienić na lepsze?

– Czy często partner odchodzi od kobiety, która zachorował­a na raka?

– Wyniki badań są zaskakując­e, ale to częściej kobiety odchodzą od swoich partnerów po przejściu raka piersi. Bo to one dochodzą wtedy do wniosku, że można zmienić nieudany związek i żyć lepiej, pełniej. Polecam lekturę książek Nassima Taleba, amerykańsk­iego ekonomisty i filozofa, autora „Czarnego łabędzia”, opowiadają­cego o nieprzewid­ywalnych wydarzenia­ch, które zmieniają nasze życie, i „Antykrucho­ści” – o sprawach, którym służą nagłe wstrząsy. Taleb stworzył teorię sztangi, która w tej sytuacji jest bardzo pomocna. Mówi ona, że rzeczy trudne – jak choroba, która konfrontuj­e nas z lękiem przed śmiercią czy z utratą kobiecości – trzeba zrównoważy­ć tym, co miłe, dobre i przyjemne. Na przykład w wieku 60 lat wybrać się motocyklem w podróż po Europie. Zmienić pracę, partnera... Zmienić widzenie rzeczywist­ości i żyć w końcu szczęśliwi­e.

– Czyli nie tkwić w swoich schematach?

– Właśnie!

 ?? ??
 ?? ?? Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz
Rys. Tomasz Wilczkiewi­cz

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland