Elektryczne wsparcie dla górskich ratowników
Škoda od 20 lat współpracuje z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Czeska marka sukcesywnie przekazuje TOPR-owi kolejne służbowe samochody. Ratownicy mają do dyspozycji m.in. elektryczne SUV-y z napędem na cztery koła. I choć Enyaqi nie są terenówkami z prawdziwego zdarzenia, dobrze sprawdzają się w codziennej asyście tym, którzy dbają o bezpieczeństwo turystów w Tatrach...
Nie ukrywam, że podczas wyjazdu do Zakopanego na zaproszenie Škody, świętującej 20-lecie obecności na tatrzańskich szlakach, bardziej od zaprezentowanych tam samochodów ciekawiło mnie towarzystwo ratowników z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i opowieści o ich trudnej, nietypowej pracy. Škody Enyaq, jakie mają do dyspozycji TOPR-owcy, to nie są nudne czy złe auta. Przeciwnie, elektryczne SUV-y z Czech, debiutujące na rynku w 2020 roku, uznaję za jedne z lepszych wozów tego typu. Przestronne, eleganckie, nowoczesne, ale czy na tyle uniwersalne, żeby towarzyszyć w niebezpiecznych akcjach ratowniczych? Jak się okazuje, codzienność TOPR-owców nie polega wyłącznie na docieraniu w trudno dostępne rewiry, gdzie zbłądzili turyści. Każdego dnia przemieszczają się po Zakopanem i okolicach, dojeżdżają do schronisk, patrolują okoliczne szlaki. I wtedy elektryczny Enyaq pełni nie tylko reprezentacyjną funkcję – trzeba oddać, że w czerwonym lakierze, z wymalowanym na masce logo TOPR-u prezentuje się świetnie, budząc ciekawość u ludzi – ale też przyzwoicie radzi sobie na nieutwardzonych nawierzchniach. Pomaga w tym napęd 4 x 4, podwyższony prześwit nadwozia, a dostępne 265 KM zapewnia więcej niż satysfakcjonującą dynamikę. A co z zasięgiem i gorączkowym przeliczaniem kilometrów, które uda się pokonać na jednym ładowaniu? W okolicznościach, w jakich pracują Enyaqi, ten temat właściwie nie istnieje. Każdego dnia pokonują nie więcej niż kilkadziesiąt kilometrów, nikt nie zapuszcza się nimi w długie trasy. Wystarczy wieczorem, „na bazie”, podpiąć auto do prądu. I to nie codziennie, a raz na kilka dni, bowiem w górach, gdzie podczas zjeżdżania w dół, dzięki zaawansowanemu systemowi rekuperacji, „elektryki” odzyskują energię, jej zużycie jest naprawdę niewielkie.
Co ważne, wjeżdżając na zamknięte dla cywilnych pojazdów szlaki, Enyaq nie emituje spalin, na co mogliby narzekać spacerujący. Ekologiczne auto pasuje do malowniczego, spokojnego życia na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pojawia się za to inny problem. Cisza i brak dźwięku silnika. Byłem szczerze zdziwiony, gdy przemierzając – jako pasażer – Dolinę Kościeliską, zauważyłem, że ludzie maszerujący przed wolno jadącym samochodem, nie zdawali sobie sprawy z jego obecności. Dało się usłyszeć jedynie dźwięk toczących się kół po kamieniach. Gdy ich mijaliśmy, byli skonsternowani i tylko szyldy TOPR-u widoczne na karoserii powstrzymywały ich przed nerwowym popukaniem się w głowę.
TOPR-owcy cieszą się dużym szacunkiem turystów oraz mieszkańców Zakopanego i okolic. – To prestiżowy zawód, na który postawiliśmy z pasji lub rodzinnych tradycji. Szkoda tylko, że tak marnie opłacany – mówili zgodnie ratownicy, którzy muszą dorabiać sobie na inne sposoby, m.in. jako przewodnicy po górach. Przykro, że po godzinach nie mogą zająć się wyłącznie regeneracją czy treningami, niezbędnymi do utrzymania wysokiej formy. Obecnie etaty ma 44 ratowników, a na każdym dziennym dyżurze potrzeba co najmniej dwunastu. Od silnych mężczyzn bije pewność siebie, poczucie humoru, ale też świadomość, jak ważną rolę pełnią w górach, kiedy w sezonie na szlakach wędruje nawet kilkadziesiąt tysięcy turystów. Spora część przyjmowanych zgłoszeń to błahostki. Na każde muszą jednak szybko zareagować, a tych, którzy teoretycznie bezpodstawnie wzywają ich na pomoc, nie czekają konsekwencje w postaci mandatu. Nawet jeśli ktoś nie ma siły lub ochoty schodzić z góry, na którą wszedł bez wcześniejszego przygotowania czy zaplanowania trasy. Nie wolno jednak bagatelizować żadnego z nich: – Jednego dnia mieliśmy wezwanie do kobiety, która skręciła kostkę. Niby nic wielkiego, ale na miejscu okazało się, że do incydentu doszło, bo wcześniej... dostała udaru. Nasza szybka interwencja prawdopodobnie uratowała jej życie.
W 2023 roku Škoda wspiera TOPR, dostarczając elektryczne SUV-y, lecz we wcześniejszych latach, gdy elektromobilność wydawała się tylko mrzonką, na szlakach dało się spotkać inne czeskie samochody, tyle że ze spalinowymi silnikami.
Dzielnie radziły sobie m.in. modele Yeti, Octavie w uterenowionej wersji Scout czy duże SUV-y, Kodiaqi. Ważne, by miały napęd 4 x 4, co jest podstawą w górach, zwłaszcza gdy panują ciężkie warunki pogodowe. Jeśli chodzi o „prawdziwe terenówki”, TOPR-owcom służą owiane niejedną legendą Land Rovery Defendery poprzednich generacji. We flocie jest także Ineos Grenadier, czyli unikatowy wóz wzorowany właśnie na Defenderze, stworzony przez Brytyjczyków, którym nie pasuje zbyt nowoczesny sznyt współczesnego Land Rovera. Grenadier wygląda klasycznie, żeby nie powiedzieć archaicznie, lecz cechuje się szeregiem nowoczesnych patentów.
Tam, gdzie nie podjadą żadne samochody, do akcji wkraczają quady i skutery śnieżne. TOPR dysponuje także śmigłowcem. Imponujący był pokaz możliwości dronów, wyposażonych w kamery termowizyjne. Operowanie takim sprzętem, wartym kilkadziesiąt tysięcy złotych, wymaga nie lada wprawy. Trzeba przecież nie tylko dbać, żeby utrzymać optymalny kurs lotu, ale też bacznie śledzić to, co serwują kamery na kilkunastocalowym wyświetlaczu. Wzbijając się nawet 1000 metrów w powietrze, kamery są w stanie wykonać na tyle dokładne zbliżenie, żeby namierzyć ludzi. Nieoceniona okazuje się funkcja termowizji. Niemniej wszystkie nawet najbardziej zaawansowane technologicznie gadżety nie zastąpią instynktu, jaki mają TOPR-owcy, u których w żyłach płynie nie tylko miłość do gór, ale i chęć niesienia pomocy. Satysfakcja z ratowania ludzkiego życia jest bezcenna. Ratownicy na każdym kroku apelują do amatorów górskich wędrówek o rozsądek, mierzenie sił na zamiary, obserwowanie warunków pogodowych, włożenie odpowiednich butów... Jeśli już znajdziemy się w ekstremalnej sytuacji, pozostaje wybrać numer alarmowy: 601 100 300.