Muzeum Marilyn Monroe USA
Nowy właściciel willi, w której mieszkała i zmarła Marilyn Monroe, dostał pozwolenie na wyburzenie. Na szczęście sprawę szybko nagłośnili fani aktorki. Rozpoczęto procedurę wpisania jedynego domu ikony kina na listę zabytków.
Departament Budownictwa i Bezpieczeństwa miasta Los Angeles wydał 5 września pozwolenie na rozbiórkę domu przy 12305 Fifth Helena Drive w Brentwood (dzielnica Los Angeles). Fani Marilyn Monroe dobrze znają ten adres. Do rady miasta rozdzwoniły się telefony z całego świata. W ciągu 24 godzin pod petycją „Stop Demolition Marilyn MONROE’s house” podpisało się 3 tysiące ludzi. W tekście petycji napisano: Jej dom powinien stać się muzeum pamięci Marilyn Monroe dla gości, turystów i fanów, tak jak zrobiono to z posiadłością Graceland należącą do Elvisa Presleya. Sprawą zainteresowała się też amerykańska organizacja walcząca o zachowanie ikon architektury. Jamie Rummerfield z „Save Iconic Architecture” powiedział: – To nie tylko dom, to nasz skarb narodowy, integralna część błyszczącej historii Hollywood, której nie można po prostu wymazać. Konferencję prasową zorganizowała radna Traci Park. Przedstawicielka Los Angeles miała usta pomalowane na czerwono i fryzurę à la Monroe, gdy oznajmiła: – Po jednogłośnym głosowaniu rady, które odbyło się 8 września, dom zostanie tymczasowo oszczędzony. Złożymy wniosek o uznanie tego obiektu za historyczny zabytek kultury. Każdy szczegół tego domu, od drewnianych belek sufitowych po płytki na kominku w stylu meksykańskim, wybierała sama Marilyn Monroe. Ta willa jest wzruszającym przypomnieniem jej ostatnich dni. Najpierw jednak sytuację musi przeanalizować Biuro Zasobów Historycznych, a potem Komisja Kultury Historycznej wyda rekomendację dla rady miasta, a ma na to 75 dni.
W styczniu 1961 roku, po pięciu latach małżeństwa, Monroe wzięła rozwód z dramaturgiem Arthurem Millerem. Wtedy postanowiła kupić swój pierwszy dom. Wcześniej tylko wynajmowała lokum i ciągle zmieniała adresy. W końcu znalazła parterową willę w hiszpańskim stylu kolonialnym z 1929 roku. Na 260 mkw. mieściły się cztery sypialnie, trzy łazienki, salon i biuro. W ogrodzie o powierzchni 2 tys. mkw. miała basen, domek dla gości i mały gaj cytrusowy. Nieruchomość nabyła za 75 tysięcy dolarów. Nie była to mała suma. Dla porównania: jej najbardziej dochodowy film „Pół żartem, pół serio” zarobił przez pierwszy tydzień w Chicago 45 tysięcy dolarów. Trzeba dodać, że United Artists Theatre był wtedy wyjątkowo oblegany, bo na premierze pojawiła się sama Monroe. Aktorka długo nie cieszyła się domem. Znaleziono ją martwą w sypialni 4 sierpnia 1962 roku. Miała 36 lat. Na pewno nadużywała, jak wielu wtedy, leków nasennych. Jednak w jej krwi odkryto też inne szkodliwe substancje chemiczne. Snuto hipotezy, że zabiła ją rodzina Kennedych, bo plotki o jej romansie z prezydentem JFK nie były im na rękę.
W lipcu 2023 roku za 8,35 miliona dolarów jej dom kupił fundusz Glory of the Snow Trust, który chciał na tej działce zbudować większą willę. W sprawie domu Monroe odbyło się spotkanie rady miasta z mieszkańcami. Przedstawicielka rady dzielnicy Stacey Segarra-Bohlinger stwierdziła wtedy: – Naszym obowiązkiem jest zachowanie i ochrona zabytków. Deweloperzy niszczą nasze miasto dla osobistych korzyści. To hańba i nie powinno się na to pozwalać. Niektórzy zebrani byli zdania, że ważniejszym problemem jest teraz rosnąca liczba bezdomnych w LA. Fani Monroe upierali się jednak, że będzie to też hołd dla historii miasta, a radna Park dodała: – Dla ludzi na całym świecie Monroe była czymś więcej niż tylko ikoną kina. Jej historia od trudnego dzieciństwa, dorastania w sierocińcach i rodzinach zastępczych do stania się globalną ikoną jest doskonałym przykładem, co oznacza pokonywanie przeciwności losu.
Na płytkach przed drzwiami wejściowymi do domu Monroe widoczna jest łacińska fraza Cursum perficio – „Osiągnęłam cel”. (PKU)
Na podst.: