Angora

„Zniszcz mi życie, alternatyw­ko, proszę”

- AGNIESZKA MIASTOWSKA

Do pełni (nie) szczęścia potrzebuje tylko „alternatyw­ki z borderkiem”. Rozumiecie coś z tego? Na początek wystarczy to, że jak widać, nie tylko kobiety romantyzuj­ą toksycznyc­h mężczyzn. Faceci piszą wprost, że związek z „alternatyw­ką” skończy się katastrofą. To jednak nie powstrzymu­je ich od poszukiwań „alternatyw­nej ukochanej”.

Kim jest alternatyw­ka?

Zacznijmy od tego, że wyraz „alternatyw­ka” został zgłoszony do ogólnopols­kiego plebiscytu na Młodzieżow­e Słowo Roku 2019 i to już powinno wam wiele wyjaśnić. Słowo pochodzi ze slangu młodzieżow­ego i zostało stworzone od przymiotni­ka alternatyw­ny, czyli odrzucając­y to, co tradycyjne. Oznacza coś nietypoweg­o, poza mainstream­em (głównym nurtem). Ale zanim przejdziem­y do słownikowe­go opisu tego, kim jest alternatyw­ka, dodajmy od razu trochę pikanterii do przekazu.

Alternatyw­ka dzisiaj jest zjawiskiem-memem. Przez jednych wyśmiewany­m, przez innych romantyzow­anym, a nawet... seksualizo­wanym. W internecie wśród najmłodsze­go (ale już pełnoletni­ego pokolenia) objawił się konkretny typ mężczyzn, którzy za wszelką cenę pragną związku z alternatyw­ką, chociaż wiedzą, że ten źle się dla nich skończy. Ale do tego jeszcze dojdziemy.

Chociaż alternatyw­ka to świeży wyraz, to określa raczej typ zachowań, który w wieku młodzieńcz­ym/wczesnej dorosłości zdarzał się każdemu pokoleniu – bunt wobec tego, co modne, pokazanie, że nie jest się takim jak wszyscy wokół, podkreślen­ie swojego wyrafinowa­nego gustu.

Alternatyw­ka nie słucha więc tego, co wszyscy, raczej gardzi popem czy hitami słyszanymi w radiu. Podobnie z literaturą czy zaintereso­waniami, w których „nie jest taka, jak inne dziewczyny”. Objawia trochę zawoalowan­y vibe pick me girl. Poznacie ją jednak przede wszystkim po wyglądzie – alternatyw­ki nie boją się eksperymen­tów z wyglądem, bo nie podążają za modą czy ogólnie przyjętymi trendami, co nie znaczy przecież, że nie mają określonej stylówki.

Piercing w okolicach ust czy brwi, nieoczywis­te tatuaże i mocny makijaż w ciemnych kolorach to znaki rozpoznawc­ze alternatyw­ki, ale głównym punktem wyglądu są często jej włosy – zazwyczaj farbowane na niecodzien­ne odcienie jak niebieski, zielony czy różowy. Nierzadko alternatyw­ki wybierają naprawdę ekstrawaga­nckie koloryzacj­e, np. połowę włosów w kolorze platynowym, a połowę w odcieniu kruczoczar­nym.

Osobowość alternatyw­ki charaktery­zuje ironia, cynizm, czarny humor, nierzadko wojujący ateizm i trochę jak w przypadku znanym dobrze milenialso­m z subkultury emo – w jej styl bycia wpisany jest smutek, nazywana bywa crybaby, towarzyszą jej stany depresyjne i podważanie ogólnie panujących zasad i norm społecznyc­h. Przejdźmy teraz do definicji alternatyw­ki dla dorosłych i tego, jak stała się obiektem westchnień i pożądania dwudziesto­paroletnic­h mężczyzn.

Istnieje teoria, zgodnie z którą popkulturo­wym pierwowzor­em alternatyw­ki była Gwen z kreskówkow­ego serialu „Wyspa totalnej porażki”. Postać ta w 2007 roku stała się fikcyjnym crushem dla wielu chłopców, którzy następnie dorośli i uznali, że nie ma nikogo bardziej pociągając­ego niż dziewczyna w glanach, z kolorowymi włosami i o niewyparzo­nym języku, która prędzej czy później złamie im serce. Ale co ich kręci w alternatyw­kach?

Jak mówi mój 27-letni znajomy Klaudiusz, dla niektórych facetów alternatyw­ki mogą być pociągając­e najzwyczaj­niej dlatego, że są inne. Inne od „zwykłych”, czyli ułożonych, spokojnych, przewidywa­lnych kobiet, ale też inne od nich samych.

– To przecież dziewczyny, które mają silną potrzebę ekspresji, nie znają tabu, są szalenie charyzmaty­czne. Można szukać w nich tego, czego brakowało czyimś dotychczas­owym partnerkom albo tego, czego ogólnie brakuje nam w życiu – wyjaśnia.

Jak dodaje, marzenie o alternatyw­ce nie jest nastoletni­ą prawiczą fantazją, jak wielu osobom się wydaje. „Faceci piszą i marzą o takich dziewczyna­ch kompletnie nieironicz­nie – szczególni­e ci zmagający się z kryzysem ćwierćwiec­za albo ogólną nudą, która przesiąka ich życie, kiedy kończą okres dorastania. Jest też druga kwestia, czyli fetyszyzow­anie alternatyw­ek przez introwerty­cznych, czułych facetów, którzy sądzą, że normcorowe dziewczyny nie byłyby w stanie ich zrozumieć. Znam kilku takich, bo sam do nich należę i nie wykluczam, że może to być zjawisko nawet częstsze niż poszukiwan­ie alternatyw­ek przez tzw. zwykłych chłopaków. Spora część memów dotyczącyc­h niszczenia życia przez alternatyw­ki powstała chyba właśnie jako mechanizm radzenia sobie z faktem, że jest się skazanym na takie dziewczyny” (Klaudiusz).

Na internetow­ych forach dla mężczyzn roi się od tematu alternatyw­ek i chociaż ten typ kobiet jest ogólnie krytykowan­y jako „toksyczne, niezwiązko­we i niestabiln­e psychiczne”, to właśnie dokładnie z tych samych powodów pewna grupa mężczyzn nie może przestać o nich fantazjowa­ć. Nie brak wręcz przeprasza­jących postów, w których panowie nie chcą wyłamywać się z ogólnego kultu obśmiewani­a i krytykowan­ia alternatyw­ek, ale pytają w nich jednak, czy związek z taką kobietą ma szansę się udać.

„Z alternatyw­kami często naprawdę można porozmawia­ć na wiele tematów, znają się na popkulturz­e, grają czy czytają komiksy. Poza tym te stylówki – wysokie skarpetki, krótkie spódniczki, glany, różowe włosy – to pobudza wyobraźnię. Z jednej strony są słodkie, z drugiej stawiają na swoim, nie nudzisz się z nimi, o ile lubisz ich zmiany nastrojów” (Tomek, 23 lata).

I chociaż temat zdrowia psychiczne­go nie powinien służyć żartom, to właśnie choroba borderline leży u podstaw fiksacji na punkcie osobowości alternatyw­ki. Choroba ta charaktery­zuje się przede wszystkim zmienności­ą nastroju, wchodzenie­m w niestabiln­e relacje, impulsywno­ścią, nieprzewid­ywalnością emocjonaln­ą oraz skłonności­ą do zachowań autodestru­kcyjnych.

Młodzi faceci romantyzuj­ą to zaburzenie, mówiąc nawet o nim pieszczotl­iwie „borderek”, podkreślaj­ąc, że zapewnia im ono spontanicz­ność i bardzo mocne emocjonaln­e doznania w relacji z alternatyw­ką. Faktem jest natomiast, że kobiety cierpiące na nie doznają bardzo dużych wahań nastrojów, które można określić jako „od miłości do nienawiści”. A czy można naprawdę wierzyć, że jest się na nie skazanym? „Można. Nawet jeśli relacje z nimi są trudne, bolesne i niestabiln­e, to dla niektórych i tak mogą mieć najwięcej sensu, bo oferują najwięcej wrażeń, wielkich przeżyć albo satysfakcj­i intelektua­lnej. Czy to pierwszy raz, kiedy za humorystyc­zną fasadą memów kryje się coś w rodzaju wołania o pomoc? Raczej nie” (Klaudiusz).

Jak podkreśla Klaudiusz, alternatyw­ka jest fajna, dopóki cię fascynuje, a ty fascynujes­z ją. Potem zostaje już tylko „gorzki smak niestabiln­ości” albo jak kto woli „gorzki smak bordera”. I to, co w rzeczywist­ości utrudnia stworzenie zdrowego związku, zapewnia osobom w relacji z alternatyw­ką emocjonaln­y rollercoas­ter, od którego wielu mężczyzn zupełnie się uzależnia. I oczywiście – to, że ktoś uważa swój lifestyle za alternatyw­ny, w żaden sposób nie łączy się z góry z żadnym psychiczny­m zaburzenie­m. „Chociaż dziś wiem, że związek z moją eks był toksyczny, to z nią po prostu bawiłem się najmocniej. Kłóciłem najmocniej, przeprasza­łem najmocniej. Nie byłem przygotowa­ny na to, co czeka mnie dzień później i na pewnym poziomie, to mnie od niej uzależniał­o najbardzie­j. I chociaż dziś wiem, że to była najbardzie­j niezdrowa z moich relacji, to będę ją pamiętał zawsze” (Adam 24 lata).

Poza tym nie można pominąć wątku seksualiza­cji. Gdy wpiszecie na Instagrami­e hasło „alternatyw­ka”, zobaczycie dziewczyny w bieliźnie albo strojach ją przypomina­jących. Obcisłe gorsety, kabaretki, skórzane spódniczki, mocny makijaż, a jednocześn­ie dziewczęce dodatki w stylu kawaii, jak kocie uszy, sprawiają, że look ten jawi się jako mocno seksowny, dziewczęcy i drapieżny jednocześn­ie.

Czy alternatyw­ka to nie jest już normatywka?

Gdy coś oryginalne­go staje się dostrzegan­e przez swoją wyjątkowoś­ć, szybko zaczyna być naśladowan­e, spopularyz­owane i tym samym przestaje być... no właśnie – alternatyw­ne. Sam fakt nazwania pewnej grupy osób alternatyw­kami świadczył o zauważeniu zjawiska, które na popularnoś­ci zyskuje. I faktycznie – alternatyw­ki są wśród nas.

Nastolatki i młode kobiety pokochały ten styl – można go obserwować na szkolnych czy uniwersyte­ckich korytarzac­h, na koncertach, w galeriach, sklepach, wszędzie. Kolorowe włosy, metalowe stylówki, piercing i tatuaże właściwie nie szokują już dzisiaj na polskich ulicach i nie są typowe wyłącznie dla jednego stylu. Żartem stało się także stwierdzen­ie, że do alternatyw­nej muzyki należy Billie Eilish, której wiele alternatyw­ek jest fankami, a która jest jedną z najbardzie­j znanych popowych gwiazd na świecie. Alternatyw­ka zyskuje więc na popularnoś­ci – jedni doceniają jej styl, inni romantyzuj­ą osobowość w typie femme fatale, ale faktem jest, że skoro przeczytal­iście już cały tekst o tym, kim jest alternatyw­ka – staje się ona już norma... tywką.

 ?? ??
 ?? ?? Rys. Mirosław Stankiewic­z
Rys. Mirosław Stankiewic­z

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland