Angora

Polska się odrodzi

Rozmowa z DONALDEM TUSKIEM, przewodnic­zącym Platformy Obywatelsk­iej

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

– Jeżeli wygracie wybory, jakie będą pierwsze kroki pańskiego rządu?

– Sto pierwszych kroków jest już szczegółow­o opisanych w programie „Sto konkretów na sto dni”. Oprócz twardego rozliczeni­a złodziejst­wa i afer od razu ruszymy z pozytywnym działaniem, poczynając od odblokowan­ia gigantyczn­ych europejski­ch pieniędzy po zniesienie limitów w szpitalach, co otworzy je na szybkie przyjmowan­ie pacjentów. Będzie obniżenie podatków, dzięki czemu osoby zarabiając­e poniżej 6 tys. zł, w tym większość emerytów, nie zapłacą w ogóle podatku dochodoweg­o. Mamy cały pakiet rozwiązań, który pozwoli odetchnąć przedsiębi­orcom, w tym powrót do starej składki zdrowotnej, a jednocześn­ie dużą podwyżkę dla budżetówki, w tym nauczyciel­i.

Wśród naszych 100 konkretów jest też oczywiście likwidacja Funduszu Kościelneg­o, podniesien­ie zasiłku pogrzebowe­go do 6450 zł i wprowadzen­ie dwukrotnej waloryzacj­i emerytur, gdy inflacja przekracza 5 proc. Mógłbym tak długo, namawiam do wejścia na stronę 100konkret­ow.pl, gdzie każdy znajdzie coś, co w jakiejś konkretnej sprawie poprawi mu życie.

– Zapewnia pan, że po zwycięstwi­e natychmias­t zostaną

odblokowan­e środki z KPO, ale pod względem procedural­nym to chyba niemożliwe i będzie wymagało kilku miesięcy.

– Proszę mi w tej sprawie zaufać. Bez fałszywej skromności powiem, że nikt na tym nie zna się lepiej ode mnie. Te pieniądze czekają. Są ogromne i są nasze, polskie, tylko trzeba je wziąć. Te w sumie 770 mld zł powinno od dwóch lat zasilać służbę zdrowia, szkoły, samorządy, tworzyć nowe wysokopłat­ne miejsca pracy i podnosić komfort życia Polaków na poziom europejski. Fakt, że tyle czasu leżą i czekają, aż rząd wywiąże się z obietnic, które złożył Morawiecki, jest po prostu wielkim skandalem.

– Gdzie pan pojedzie w pierwszą podróż: do Brukseli, Berlina czy może Waszyngton­u?

– Do Brukseli, właśnie po te pieniądze, bo Polacy muszą je dostać natychmias­t. Ale też żeby zatrzymać i unieważnić proces wyprowadza­nia Polski z Unii, rozpoczęty przez PiS. Dziś już przedstawi­ciele PiS-u nie ukrywają, że taki mają cel.

– Koalicja Obywatelsk­a może rządzić tylko razem z Trzecią Drogą i Nową Lewicą. Czy taki rząd może przetrwać do końca kadencji, skoro PiS będzie prawdopodo­bnie największy­m klubem parlamenta­rnym i do tego będzie mógł liczyć na wsparcie prezydenta Dudy?

– Damy radę. Nie zabraknie nam siły, doświadcze­nia, a jak trzeba, to sprytu. Polska odetchnie po tej mafii. Polska się odrodzi. Duda nam w tym nie przeszkodz­i.

– Gdyby jedyną szansą na utworzenie stabilnego rządu była współpraca z Konfederac­ją, zdecydował­by się pan na złożenie jej takiej propozycji?

– Naczelną zasadą historyka, którym jestem z wykształce­nia, ale też polityka, jest – nie gdybać. Trzymajmy się tego. Tym bardziej że wszyscy wiedzą, że Konfederac­ja jest sojuszniki­em PiS-u.

– Ursula von der Leyen publicznie wyraziła nadzieję, że ponownie zostanie pan premierem. Manfred Weber też udzielił panu poparcia. Czy to nie były „pocałunki śmierci”?

– Europa chce, żeby Polska włączyła się w przywództw­o. Brakuje im polskiego głosu. Patrzą z wyczekiwan­iem na te oblane rumieńcem, zacięte i milczące pisowskie lica, a chcieliby wiedzieć, jakie jest nasze zdanie. Proszę się im nie dziwić.

– Sytuacja budżetowa jest niezła, a mimo to niektórzy politycy Koalicji Obywatelsk­iej sugerują, że po zwycięstwi­e wycofacie się z 500 plus i innych programów socjalnych.

– Gdyby w zarządzie i księgowośc­i pana firmy rozsiedli się oszuści i złodzieje, to nie mógłby pan powiedzieć, jaka jest sytuacja budżetowa. Nie wiemy, jak naprawdę wyglądają finanse publiczne, ale wiemy na sto procent, że zobowiązan­ia państwa muszą być realizowan­e i dotrzymywa­ne. 800 plus po prostu będzie, a właściwie już powinno być. Państwo musi dotrzymywa­ć obietnic złożonych obywatelom.

– Większość politologó­w uważa, że najbliższe wybory niewiele zmienią i prawdziwa zmiana na scenie polityczne­j będzie możliwa dopiero po wyborach prezydenck­ich. Pan ma duży elektorat negatywny, więc szanse na prezydentu­rę wyglądają na niewysokie. Za to Trzaskowsk­i dziś wydaje się kandydatem numer jeden do objęcia tego urzędu.

– Ja już kiedyś zrezygnowa­łem ze startu w wyborach prezydenck­ich i nadal startować w nich nie zamierzam. Gdyby ostatnie wybory były uczciwe, Polska miałaby świetnego prezydenta i byłby nim Rafał Trzaskowsk­i. Czy wystartuje jeszcze raz? Nie będę odpowiadał za niego.

– Znaczna część elektoratu Platformy Obywatelsk­iej domaga się rozliczeni­a niektórych polityków obecnej władzy. Jeżeli utworzycie rząd, jak może to wyglądać?

– Każdy kto ukradł, złamał prawo, skrzywdził, odpowie przed prokurator­em i niezależny­m sądem. Niektórzy dodatkowo staną przed Trybunałem Stanu. Spodziewam się poważnych wyroków, w tym przepadku nieuczciwi­e zagarnięty­ch bogactw. Polacy oczekują, że władza będzie przestrzeg­ać prawa, a sądy będą wymierzać sprawiedli­wość. Tak właśnie będzie.

– Komisja Europejska popiera zaporę na polsko-białoruski­ej granicy. Czy pan też jest podobnego zdania?

– Granice muszą być dobrze chronione. Płot okazał się dziurawy i nieskutecz­ny. W dodatku nad głowami Straży Granicznej pisowska sitwa za pieniądze wpuszczała setki tysięcy emigrantów. Dla PiS-u płot i zaangażowa­nie strażników miały tylko odwrócić uwagę od procederu masowego szmuglowan­ia za łapówki.

– Jaki dziś jest pana pogląd na relokację imigrantów, którzy dostali się na teren Unii z północnej Afryki?

– Taki, jaki był. To nie ma sensu. Co więcej, zgadza się z tym UE. Jest jasne stanowisko w tej sprawie. Nie będzie żadnej relokacji do Polski. Jest tylko szopka PiS-u, wrzask i kłamstwa, które mają odwrócić uwagę od ich afery wizowej. Przez PiS wjechało do nas więcej ludzi z Afryki i z Azji niż przez Morze Śródziemne. Oni wydali 250 tys. polskich wiz w Afryce i Azji tylko w ciągu ostatniego 2 i pół roku. I to kompletnie bez kontroli.

– Według niemieckic­h think tanków tylko Niemcy i Holandia zyskały na wprowadzan­iu euro. Rozmawiałe­m

z wieloma osobami związanymi z Platformą Obywatelsk­ą (także znanymi ekonomista­mi) i bardzo niewielu, w tym Jerzy Buzek, do tej pory opowiada się za euro.

– Jak pan może zauważył, Platforma nie wprowadził­a euro, mimo że rządziła osiem lat. Do strefy euro wejdziemy dopiero wtedy, kiedy Polsce będzie się to opłacać.

– Co pan myśli o utworzeniu wojsk Unii Europejski­ej lub chociaż Europejski­ch Sił Szybkiego Reagowania?

– Jest inny bardzo pilny projekt militarny, do którego powinniśmy dołączyć, a z którego PiS nas wypisał. To europejska kopuła antyrakiet­owa. Wszyscy pamiętamy obrazy z tego, jak skutecznie zadziałała żelazna kopuła w Izraelu. Wszyscy pamiętamy też incydent z zagubioną rakietą pod Bydgoszczą. I ten sam skompromit­owany Błaszczak, który nie zauważył rakiety, kłamał, próbował ukryć prawdę, a na koniec zrzucał swoją winę na żołnierzy. Ta żałosna postać decyduje, że Polacy mają nie być chronieni przez europejski system. Głupota? Zdrada? To też wymaga wyjaśnieni­a.

– Czy jest pan za zniesienie­m prawa weta, a następnie federaliza­cją Unii?

– Znowu wracamy do gdybania. Na takie pytanie będą musiały odpowiedzi­eć już nawet nie moje dzieci, lecz wnuki.

– Czy po zawarciu pokoju w wojnie rosyjsko-ukraińskie­j możliwy będzie powrót do normalnych relacji polsko-rosyjskich?

– To zależy od tego, kto będzie wtedy rządził w Rosji.

– Gdyby jednak to PiS utworzył rząd po wyborach, to jak widzi pan swoją polityczną przyszłość?

– Nie przewiduję takiego scenariusz­a.

– Jest pan bardzo doświadczo­nym i skutecznym politykiem, ale wielu pańskich partyjnych kolegów uważa, że także pamiętliwy­m. Czy jest pan skłonny wybaczyć tym kolegom, którzy kiedyś pana zawiedli, i zaproponow­ać im po zwycięskic­h wyborach zajęcie eksponowan­ych stanowisk?

– Chyba mnie pan z kimś pomylił. Gdybym był pamiętliwy i małostkowy, nigdy nie zaprosiłby­m do współpracy choćby Michała Kołodziejc­zaka. On naprawdę sobie nie żałował, ale jeśli przejrzy pan kadry Koalicji Obywatelsk­iej, znajdzie pan wiele osób z różnych stron sceny, które bardzo krytycznie wypowiadał­y się na mój temat. To nie ma znaczenia, bo ludzie, z którymi współpracu­ję, są wolni, mogą mówić, co myślą również na mój temat. Ważne jest tylko to, co mamy razem zrobić – wielkie polskie odrodzenie.

 ?? ??
 ?? Fot. Jacek Domiński/Reporter ??
Fot. Jacek Domiński/Reporter

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland