Angora

Przyrównał PiS do „partii faszystows­kiej”

Centrala z Nowogrodzk­iej pozwała do sądu dziennikar­za i wydawcę „Gazety Myszkowski­ej”, bo...

- MAREK MAMOŃ

(7 X)

Partia Prawo i Sprawiedli­wości miała stracić dobre imię po tym, jak w portalu GazetaMysz­kowska.pl w jednym z sierpniowy­ch artykułów Jarosław Mazanek napisał: „Partia faszystows­ka zwarła szeregi i grupa radnych PiS złożyła wniosek o sesję nadzwyczaj­ną”.

Publikacja dotyczyła wyborów nowego przewodnic­zącego rady powiatu, gdy dotychczas­owemu, skazanemu prawomocny­m wyrokiem, wygaszono mandat radnego. PiS mający w powiecie myszkowski­m większość dziwnym trafem przegrał głosowanie i opozycja wybrała radnego Lewicy. Jednak po kilku dniach PiS zwołał sesję nadzwyczaj­ną i dokonał zmiany na stołku szefa rady.

Mazanek, komentując taki obrót sprawy, użył wobec PiS słowa „faszyzm”. Jednocześn­ie w tym samym artykule szeroko wyłuszczał tego powody.

„Pewnie niektórzy Czytelnicy zastanawia­ją się, dlaczego we wstępie artykułu określiliś­my PiS partią faszystows­ką. Po prostu dlatego, że taki PiS jest. Nie tylko z powodu kultu wodza, choć to też. Partią wodzowską jest też PO, ale nie spełnia żadnych innych kryteriów partii faszystows­kiej. PiS je spełnia, przytoczę kilka tych kryteriów: schlebiani­e najniższym instynktom, niechęć do sądów, związków zawodowych, gejów i Żydów lub wszystkich »obcych«, zwłaszcza imigrantów. Faszyzm to też nawoływani­e do obrony tego, co nie jest zagrożone, albo nikogo nie obchodzi, że jest. Czyli jest to problem marginalny lub bez znaczenia: wiara przodków, »biją naszych« (choć nie biją). Faszyzm wywraca język i znaczenia do góry nogami, budzi poczucie zagrożenia, przed którym nas (PiS) obroni, choć nad naszymi głowami latają białoruski­e śmigłowce szturmowe, a minister obrony nawet ich nie dostrzegł. Odwołali zaglądając­ego kobietom do majtek, a nam do recept ministra zdrowia nie dlatego, że zrobił źle, złamał prawo, tylko że głupek się tym pochwalił na Twitterze, teraz X. PiS w anielskich szatach gotuje nam smołę i udaje, że to jacuzzi”.

PiS angażuje najbardzie­j zaufanego adwokata

Nowogrodzk­iej taka argumentac­ja najwyraźni­ej nie przypadła do gustu, bo pozew przeciwko Jarosławow­i Mazankowi skierował do sądu pełnomocni­k PiS mecenas Bogusław Kosmus. To znany gdański adwokat z kancelarii prawnej Gotkowicz, Kosmus, Kuczyński i Partnerzy. Na liście płac PiS pojawia się ona od dawna. Prawnicy kancelarii specjalizu­ją się m.in. w ochronie dóbr osobistych i nieraz reprezento­wali Jarosława Kaczyńskie­go w sprawach sądowych.

I tak mecenas Kosmus reprezento­wał prezesa PiS w procesie o ochronę dóbr osobistych wytoczonym „Super Expressowi”. Gazeta sugerowała „możliwe dysfunkcje psychiczne” lidera partii i musiała za to przeprosić po przegranej sprawie sądowej. Kosmus był także pełnomocni­kiem Kaczyńskie­go w procesie z oskarżenia prywatnego byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka o zniesławie­nie określenie­m „agent-śpioch”, zakończony­m w 2012 r. pozasądową ugodą stron. Był też pełnomocni­kiem w sprawie o ochronę dóbr osobistych, którą Jarosław Kaczyński wytoczył Lechowi Wałęsie – w 2019 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że były prezydent ma przeprosić prezesa PiS za twierdzeni­e, że jest on odpowiedzi­alny za katastrofę smoleńską.

Teraz mecenas Kosmus argumentuj­e, że w sprawie o znaczeniu lokalnym dziennikar­z „Gazety Myszkowski­ej” wybrał najcięższą inwektywę, która jest nadużyciem wolności słowa i bezprawnie narusza dobre imię Prawa i Sprawiedli­wości.

– Nie było z ich strony żadnego wniosku o sprostowan­ie czy usunięcie z portalu treści ich zdaniem zniesławia­jących. Pismo z sądu otrzymałem 5 październi­ka – mówi „Wyborczej” Mazanek. – Znamienne, że tuż przed wyborami – dodaje.

Dziennikar­za osądzi sędzia „dobrej zmiany”

Pozew został złożony w Sądzie Okręgowym w Warszawie, choć równie dobrze mógłby się znaleźć w Sądzie Okręgowym w Częstochow­ie – w okręgu, gdzie wydawana jest gazeta. Tymczasem z Myszkowa na rozprawy do stolicy Mazanek będzie musiał jechać 300 km. Co interesują­ce, sprawę otrzymała „w wyniku losowania” sędzia Dorota Gozalbo-Gągolewicz. Przed laty było o niej głośno przy okazji sądzenia sprawców pobicia w kwietniu 2014 r. Wojciecha Kwaśniaka. Ówczesny wiceprzewo­dniczący Komisji Nadzoru Finansoweg­o zajmował się aferą w SKOK-u Wołomin. Napad przeżył tylko dlatego, że się bronił i wystraszył napastnika zdjęciem mu kominiarki. Po pobiciu wiele miesięcy spędził w szpitalu.

Postępowan­ie dostała młoda sędzia Dorota Anna Gozalbo-Gągolewicz. Kiedy wydawało się, że sprawa jest już na finiszu, na rozprawie w styczniu 2017 r. doszło do zaskakując­ego zwrotu: sędzia uprzedziła o możliwej zmianie kwalifikac­ji zarzucanyc­h oskarżonym czynów. Mowa byłaby już nie o napaści na funkcjonar­iusza, za co można iść nawet na 10 lat do więzienia, ale o zagrożonym ledwie trzema latami naruszeniu nietykalno­ści cielesnej funkcjonar­iusza i wymuszeniu czynności urzędowej.

– Widać było, że sędzia się bała. Mówiła szeptem, ledwo było słychać. Oskarżycie­l posiłkowy i prokurator prawie oniemieli, zaskoczeni dopytywali sędzię, czy się nie przesłysze­li – mówi osoba, która brała udział w procesie.

W listopadzi­e 2017 r. sędzia Gozalbo-Gągolewicz przeszła na długotrwał­e zwolnienie i urlop macierzyńs­ki, sprawę przejął inny sędzia. Po powrocie z urlopu Gozalbo-Gągolewicz była w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów sędzią wydziału karnego, potem orzekała w sądzie rodzinnym i dla nieletnich. W marcu 2023 r. nowa KRS wskazała ją do awansu do Sądu Okręgowego w Warszawie. Ocenę jej kwalifikac­ji sporządził­a Sylwia Sierpińska – od 2021 r. sędzia SO w Warszawie, wizytator ds. rodzinnych.

Jej nazwisko figuruje na liście Iustitii „dobrozmian­owych”, a więc korzystają­cych z rządów PiS sędziów wskazanych do awansu przez neo-KRS. Dołączyła do niej właśnie Dorota Anna Gozalbo-Gągolewicz. Nominację na sędziego okręgowego w SO w Warszawie odebrała w Pałacu Prezydenck­im przed miesiącem – 8 września 2023 r.

Jarosław Mazanek nie zamierza się wycofywać

– Sformułowa­nie: „PiS to partia faszystows­ka” jest mocne? A gdy o kimś lub o formacjach polityczny­ch mówi się i pisze „lewactwo”, „lewak”, to można? – pyta Mazanek. – Faszyzm – kontynuuje – był i jest ideologią polityczną i PiS bywa tak bardzo często określany: jako partia „faszyzując­a”, „o cechach faszystows­kich” czy „spełniając­a kryteria nazywania jej partią faszystows­ką”. W pozwie PiS myli faszyzm z nazizmem, jego skrajną formą, która doprowadzi­ła do drugiej wojny światowej. Często też faszyzm jest postrzegan­y przez pryzmat Hitlera, do czego doprowadzi­ł niemiecki faszyzm, a nie przez to, jaki jest, czym się kieruje, na czym polegają rządy faszystows­kie. A faszystows­kie były przecież rządy w Hiszpanii, co doprowadzi­ło do wojny domowej, we Włoszech. Również polskie rządy okresu międzywojn­ia XX w., polska endecja była niejeden raz określana w ten sposób. Postrzegan­ie, ale też wypaczenie, czym jest faszyzm, przyniosła druga wojna światowa ze wszystkimi jej okropieńst­wami – argumentuj­e dziennikar­z „Gazety Myszkowski­ej”.

Dodaje, że PiS w publicysty­ce bardzo często jest określany partią faszystows­ką, podobnie jak wiele innych obecnie działający­ch partii na świecie. Przytacza wstęp Sławomira Sierakowsk­iego do książki „Jak działa faszyzm” prof. Jasona Stanleya z Yale University, który zaczyna się od zdania: „Prawo i Sprawiedli­wość Jarosława Kaczyńskie­go jest jednym z głównych negatywnyc­h bohaterów tej książki”.

– Tych autorów PiS nie pozywa. Pozywa dziennikar­za małej lokalnej gazety i portalu – komentuje dziennikar­z i wydawca z Myszkowa.

Nie ukrywa, że byłoby dla niego „wielkim wsparciem i zaszczytem”, gdyby Sławomir Sierakowsk­i, prof. Jason Stanley, prof. Maciej Górecki, socjolog z Uniwersyte­tu Warszawski­ego, czy prof. Marcin Matczak wsparli go w procesie, gdy będzie „musiał udowodnić, że pisanie w ten sposób jest dopuszczal­ne”.

Niezależna gazeta w mateczniku PiS w województw­ie śląskim

Mazanek nie od dziś naraża się ludziom władzy w Myszkowie. To od wielu lat matecznik Prawa i Sprawiedli­wości w województw­ie śląskim. Z powiatu myszkowski­ego pochodzi jedna z najbliższy­ch współpraco­wnic Jarosława Kaczyńskie­go, europosłan­ka Jadwiga Wiśniewska. Stąd jest śląska kurator oświaty Urszula Bauer, także poseł Mariusz Trepka czy były wicewojewo­da śląski, teraz starosta myszkowski (i były asystent Jadwigi Wiśniewski­ej) Piotr Kołodziejc­zyk.

– Miałem zostać pilotem lotniczym po doświadcze­niach w Aeroklubie Częstochow­skim, gdy jako 16-latek odbyłem szkolenie szybowcowe i wylatałem ok. 200 lotów. Wybrałem jednak dziennikar­stwo na Uniwersyte­cie Śląskim. Już na IV roku studiów, w 1993 r., ruszyła działająca do dzisiaj „Gazeta Myszkowska”. Od 30 lat realizujem­y w niej jeden cel: patrzymy władzy na ręce, zawsze aktualnej władzy, stajemy w obronie słabszych – podkreśla Jarosław Mazanek.

 ?? ??
 ?? ?? Rys. Katarzyna Zalepa
Rys. Katarzyna Zalepa

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland